
Rozmowa z Michałem Kwiecińskim, szefem firmy producenckiej Akson Studio (seriale „Czas honoru”, „Hotel 52”, „Przepis na życie”)
Nie wiem, jaki to ma związek ze scenariopisarstwem, ale ok. Telewizja to nie NGO. Musi zarabiać. A w Polsce zarabia na tym, co już jest sprawdzone. Za granicą była duża oglądalność, będzie i u nas. Nie opłaca się ryzykować na tak małym rynku jakim jest Polska. W związku np. z moim ulubionym, nieschematycznym serialem podam statystykę: w USA średnio ogląda go co tydzień 3,5 mln ludzi i już na takiej oglądalności daje się dobrze zarobić, szczególnie w okolicach prime time'u. To ok. 1% populacji USA. 1% populacji Polski to ok. 380 tys. ludzi. Nie opłaca się produkcja dobrego serialu dla takiej garstki ludzi. Jeszcze większy problem pojawia się, gdy grupa docelowa zostaje określona w przedziale wiekowym 18-40 lat. Ludzie w tym wieku albo przenoszą się, albo całkowicie przenieśli do Internetu. Więc z 380 tys. robi się połowa. Nie widzę wprawdzie na naszym rynku bezpośredniego kopiowania seriali zachodnich, ale widzę powtarzalność motywów obyczajowych. W sam raz dla targetu 40+. I nie oszukujmy się, to się w Polsce nie zmieni. Tu nie chodzi o lansowanie trendów, tylko o nie doprowadzenie do bankructwa przedsiębiorstwa.Bartosh16 pisze:Mierzi mnie świadomość tego, w jakim stopniu kopiujemy zachodnie programy. Czy Polacy naprawdę nie potrafią stworzyć czegoś sami? Nie sądzę. Potrafią i to wiele, tylko ktoś uparł się na siłę lansować określone trendy. W imię czego? Co nam hańba, gdy talary...
Ja nie. Mama płaci, choć słyszałem, że to nie jest tak do końca obowiązkowe.Chii pisze:Płacisz abonament?Bartosh16 pisze:Pytanie tylko brzmi, czy i my mamy zatracić zdolność kojarzenia faktów i samodzielnego myślenia w imię komercji?
Wróć do „Scenariusze filmowe i teatralne”