466

Latest post of the previous page:

A czy mamy ujawniać na końcu, jaki był rezultat dylematu? Czy nasz bohater musi dojść do konkluzji, którą oświadczy słowem bądź czynem?
Dzwoń po posiłki!

467
Chii pisze:Czy nasz bohater musi dojść do konkluzji, którą oświadczy słowem bądź czynem?
Jeśli się uda, to byłoby fajnie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

468
Thana pisze:Chii napisał/a:
Czy nasz bohater musi dojść do konkluzji, którą oświadczy słowem bądź czynem?


Jeśli się uda, to byłoby fajnie.
Czy aby na pewno? Pytam poważnie.

469
A co z retrospekcją? Jest dozwolona? Zdarzenia mają być raczej chronologiczne, czy można pomieszać?
Dzwoń po posiłki!

470
Pierwsza wersja jest. Może nie arcydzieło, ale wymogi spełnia. Uff!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

471
Pilif pisze:Czy aby na pewno? Pytam poważnie.
Tak. Odpowiadam poważnie. Mam jednak świadomość, że to nie w każdym tekście da się zrobić (zależy od bohatera i od dylematu).
Chii pisze:A co z retrospekcją? Jest dozwolona? Zdarzenia mają być raczej chronologiczne, czy można pomieszać?
Jeżeli zrobisz to tak, żeby było logicznie i żeby moment przejścia "na drugą stronę" był wyraźny - to mieszaj. Ale łatwo się wtedy zaplątać.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

472
Wrzuciłam "Lustereczko". I tak już nic nie wymyślę, a jutro może być kiepsko z czasem.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

473
Kurde... Olśniło mnie na dylemat, wymyśliłam "tamtą stronę", napisałam... I byłabym zadowolona, gdybym była pewna, że spełniam wszystkie wymogi :/. Very funny...
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

475
Caroll pisze:wysmażyłabym coś tak zawiłego i poskręcanego, że sama bym nie zrozumiała...:)
To, to... Miałam trzy pomysły, a co jeden to bardziej zagmatwany. A to chyba nie chodzi o to, żeby było zakręcone jak węzeł gordyjski. :)

Idę poczytać, co wymyśliliście.
Ostatnio zmieniony pt 09 lis 2012, 17:51 przez dorapa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

476
Ajjj, miałem pomysł z lustrem, wszystko pięknie ładnie, a tu pupa blada - nie uwzględniłem tego, że trzeba wpleść sen. I od początku. Ale pomysł zapiszę - może się kiedyś przyda.

477
Caroll - we mnie naprawdę żyje taka więź z pokoleniami bab z rodziny. Nawet tym, których nigdy nie widziałam. To przez moją babcię. Agnieszka jej było i miała w sobie moc jak sto piorunów.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

478
no fajnie wy już piszecie, a u mnie nawet pomysłu nie ma.
czyli ma być rzeczywistość i sen, tak? może być bez lustra? bez jakiegokolwiek wspomnienia o lustrze i jakiejś wyprodukowanej w pocie czoła przenośni?
ObrazekObrazekObrazek

479
Lustro czasami się chowa. A czasami je zasłaniają.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

480
dorapa pisze:Lustro czasami się chowa. A czasami je zasłaniają.
Dokładnie tak. Dodam jeszcze, że czasami samo się znienacka pojawia. Zatem Luka, śmiało pisz bez lustra, jeśli masz ochotę. Może się okazać, że ono i tak tam będzie. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

481
Co to są "siostry chrzestne" i co one robią w moim tekście? :D :D :D
Tyle razy sprawdzałam i nie zauważyłam. Można dopisać do baboli miesiąca... :D

Wróć do „Dzikość Umysłu II”