Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

32
Navajero pisze: Widzicie jak pozytywnie działają weryzloty? :)
Chciałbym potwierdzić, ale fakt faktem, że rozdział napisałem jadąc do Poznania, a od Weryspotkania nie udało się dołożyć nawet jednego zdania.

Tym niemniej, wszyscy jesteście dla mnie motywacją :D
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

33
Minęło trochę czasu, więc pora na update.

Dopiero po kilku tygodniach wróciłem do bardziej regularnego pisania. Nie mam żadnych wielkich celów - cieszę się z każdych 2-3k znaków dziennie. Całości nowej powieści jest bardzo, bardzo mało, ledwie przebiłem 40k i mam sporo wątpliwości, czy cokolwiek z tego będzie, jednak jeśli nie będę pisał, to na pewno nie będzie. W głowie tlą mi się jakieś pomysły na inne, potencjalnie ciekawsze rzeczy, ale póki co stawiam na Ninę i Maxa. Przede mną trudny czas i najważniejsze egzaminy w życiu, ale chciałbym napisać w tym roku skończyć drugą książkę. Plan na ten rok obejmuje też powrót do fantastyki - ale chyba jedynie w formie opowiadań. Mam dwie ciekawe fabuły, które kiedyś przelałem na papier i sądzę, że jeśli przepiszę je na nowo z obecnym, lepszym już warsztatem, może wreszcie uda mi się powalczyć o jakąś ciekawą publikację.

Wydawniczo jest nędza, bryndza, pustka, nicość, stagnacja. Przyjmijmy, że na ten moment praktycznie pogodziłem się z niewydawalnością "Błędów". Minęło już trzy i pół miesiąca od momentu, w którym jedyne wydawnictwo manifestujące jakieś zainteresowanie miało dać ostateczną odpowiedź.

Może coś się wydarzy, a chwilowo trzeba pisać coś innego.

Szczęśliwego nowego roku wszystkim o/.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

34
Pisz, pisz.
Bardzo dziwię się i żałuję, dlaczego nikt nie wziął "Błędów". To jest dobra rzecz.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

35
Wizimir pisze: Minęło już trzy i pół miesiąca od momentu, w którym jedyne wydawnictwo manifestujące jakieś zainteresowanie miało dać ostateczną odpowiedź.
Masz do nich telefon?
Jakoś się nie mogę pogodzić z tym, że nie chcą Twojej książki. Ja ją widzę na półce w księgarni.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

38
Wolha.Redna pisze: Bardzo dziwię się i żałuję, dlaczego nikt nie wziął "Błędów". To jest dobra rzecz.
Podpisuję się wszystkimi czterema kończynami, a także kucykiem, który mi na potylicy dynda.
Coś jest dziwnego w kryteriach, jakimi kierują się wydawnictwa, bo czasem puszczają wielkie nic zamiast dobrego, uczuciowego tekstu. "Błędy" są warte innej odpowiedzi. :hug:
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

39
Nie spodziewałem się tylu reakcji, dziękuję Wam. To zawsze miłe wiedzieć, że sporo świetnych osób mój tekst docenia, zwłaszcza że sam już nie wiem, co o nim myśleć (wobec czego staram się myśleć jak najmniej) ;).
ithi pisze: Masz do nich telefon?
Jakoś się nie mogę pogodzić z tym, że nie chcą Twojej książki. Ja ją widzę na półce w księgarni.
Navajero pisze:Lepiej załatwić sprawę, choćby negatywnie, niż gubić się w domysłach następne 5 lat.
Rozmawiałem przez telefon z kierowniczką projektów wydawniczych, która wcześniej sama się ze mną skontaktowała. Rozmowa miała miejsce jakoś w listopadzie - obiecała, że jak najszybciej da odpowiedź. Później pisałem jeszcze dwa maile, ostatni sprzed świąt nie został chyba otworzony. Staram się czegoś dowiedzieć, choć jednocześnie nie chcę ich bombardować telefonami i wiadomościami... Poczekam do połowy stycznia i znowu zadzwonię, bo zależy mi na jakiejś jednoznacznej odpowiedzi, skoro już tak daleko to zaszło.

A teraz trzeba się skupić na czymś innym.
MargotNoir pisze:Nie mogłam uwierzyć na początku Maratonu i nadal trudno w to uwierzyć.
Zastanawiam się, ile tekstów na podobnym poziomie umiera w poczekalni i nigdy się o nich nawet nie dowiemy.
To jest dobre pytanie. Pewnie sporo powieści lepszych od mojej nie przebija się przez sito. Kiedyś wierzyłem, że jeśli napisze się coś dobrego i wyśle do 20-30 wydawnictw, to któreś wyda na pewno. Teraz... sam już nie wiem.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

40
No niestety, tak jak i we wszystkim, trzeba mieć trochę szczęścia. Nie zawsze debiutancka powieść trafia na kompetentnego redaktora. No i jest jeszcze jeden haczyk: tekst musi mieć potencjał komercyjny, bo wydawnictwa nie prowadzą działalności charytatywnej. Zmam bardzo dobrego pisarza, który poprzestał na dwóch bodajże książkach bo nikt go nie chce drukować. Facet ma znakomity warsztat i nietuzinkowe pomysły, ale w założeniu pisze dla elity intelektualnej, a to ułamek procenta czytelników i każdy redaktor to wie. Więc wszyscy zdejmują kapelusze, ale nikt nie chce drukować. A i on nie ma specjalnego parcia.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

43
Navajero pisze: Zmam bardzo dobrego pisarza, który poprzestał na dwóch bodajże książkach bo nikt go nie chce drukować. Facet ma znakomity warsztat i nietuzinkowe pomysły, ale w założeniu pisze dla elity intelektualnej, a to ułamek procenta czytelników i każdy redaktor to wie. Więc wszyscy zdejmują kapelusze, ale nikt nie chce drukować. A i on nie ma specjalnego parcia
Smutne, prawdziwe i wiele mówiące. Świat znacznie lepiej wyszedłby na opublikowaniu tego pisarza niż dziesiątek kolejnych gum do żucia dla mózgu, ale prawa rynku są nieubłagane.

Ja absolutnie nie czuję się pisarzem niebywale oryginalnym i wybitnym, ba, ja w ogóle nie czuję się pisarzem. Bawi mnie tylko fakt, że teoretycznie napisałem książkę o tematach, które powinny sprzedawać się nieźle - są aktualne, mają sprecyzowaną, acz zarazem szeroką grupę docelową odbiorców... Miałem nadzieję, że jeśli uda się osiągnąć określony próg jakości literackiej, to będzie dobrze. A nie jest. I chyba wiem, gdzie leży problem, bo kilka mądrych osób mi już to podpowiedziało, choć ciężko to zaakceptować. Pozostaje a) czekać, b) wyciągnąć wnioski na przyszłość i wykorzystać je przy kolejnej próbie.
Escort pisze: Wizimir, moją opinię znasz, oczywiście nie kryję, że tekst jest bardzo dobry, bo jest :). Pisaliśmy trochę o tym. Nie załamuj się, to zbyt proste. Ale chyba musisz podjąć rękawicę, jeśli chcesz wydać. "Błędy" będzie na potem :)
Pisaliśmy i dużo mi to dało. Załamać się nie zamierzam, mam jeszcze sporo czasu na debiut, choć pomimo wielkiego marzenia ciężko jest liczyć, że pisanie sprawdzi się jako przewodni pomysł na życie.

Dzięki, ludzie o/
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

44
Wizimir pisze: I chyba wiem, gdzie leży problem, bo kilka mądrych osób mi już to podpowiedziało
To już jest jakiś trop. :)
A prawa rynku są straszne i - niestety - chyba obecnie woli się często "gumy do żucia" od dobrych tekstów... Smutne to.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

45
I znowu bez przesady, można sobie wychować czytelników, jak na przykład Dukaj. Zanim poszedł w słowną ekwilibrystykę, pisał teksty w rodzaju "Złotej galery" czy "Ruchu generała", wysmakowane, ale zawierające odpowiednią dawkę akcji, na tyle, żeby zainteresować czytelników. Gdyby zaczął od drugiej strony, zabiliby go śmiechem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron