2461

Latest post of the previous page:

1) pisanie jeszcze się opłaca zwłaszcza jak się ktoś nazywa Pilipiuk i 18 lat budował pozycję. Ale krachu się boję i to dość konkretnie. Jasne "nim gruby schudnie to chudy zdechnie"...

2) Może będzie lepiej - liczę na to - ale też zastanawiam się co robić jeśli lepiej nie będzie. W końcu mam rodzinę na utrzymaniu.

3) gadki o zaciskaniu pasa słyszałem już przedszkolu czyli jakieś 35 lat temu.

4) pracowałem w wielu dziwnych zawodach. Pracy fizycznej też się nie boję. W emigrację tak do końca nie wierzę... Ale kto wie.

2464
Monivrian pisze:Wiesz co Andrzej? Twoje sianie pesymizmu zaczyna mnie denerwować. Myśl pozytywnie!
Bardzo ciężko myśleć pozytywnie, kiedy się ma pewną wiedzę o tym rynku.
Jeszcze trudniej nie być pesymistą, kiedy udział wpływów z rynku wydawniczego ma być w ogólnym budżecie domowym wysoki.
Monivrian, szczerze mówiąc, zamiast pisać, że to Cię denerwuje, powinnaś raczej rozważyć, czy nie jest zaletą, że ktoś pisze, jak jest, a nie opowiada bzdur o rynku, który widział tylko na pocztówce :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

2465
jest źle, ale ja liczę że nadupcymy jeszcze całemu wielkiemu złemu światu :roll:

w każdym razie 5 stron od rana naskrobałem.

A miałem wziąć rower i jechać od budowlanego.
Ergo: zarabiam zamiast wydawać. To chyba dobrze.

*

brak mi pozytywnego myślenia - ale staram się by moje myślenie negatywne nie było autodestrukcyjne.

tzn. żyję nadzieją krwawego odwetu tak politycznego jak i literackiego.
odwet literacki staram się sobie trochę przygotować.

2467
Jako że mam wrażenie, że częściowo przynajmniej przyczynkiem tej dyskusji jest fakt moich wieści o Vacie na książki (albo to mój egocentryzm się właśnie objawia), to chciałbym przypomnieć, że to nic pewnego, a nawet gdyby, to trochę czasu może jeszcze minąć. Na razie trwa zdaje się batalia o konstytucyjność wyższego VATu na ebooki, która miejmy nadzieję nie uderzy rykoszetem w papier (zamiast obnizyc podatek na ebook, podwyzsza na papier).


Andrzej - jest cała masa szkół pisania i (abstrahując od mojej osobistej percepcji tego zjawiska) wielu pisarzy robi na tym pieniądze, więc być może jest to wyjście na trudny czas. Tym bardziej, że jak tu już zwrócono uwagę, masz nazwisko, które jest u nas rozpoznawalne na poziomie coca coli.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

2469
z całym szacunkiem - o planowanej podwyżce vat na książki wieści doszły mnie też z dwu innych źródeł.

co do zarabianiu na kursach pisania - pewnie się tego nie uniknie - ale po pierwsze chwilowo nie mam możliwości zorganizować (takie tam problemy czasowo-rodzinne) po drugie - opłaty wprowadziłbym raczej w celu odsiania świrów anie żeby się na tym dorabiać... :roll:

zasadniczo jestem pisarzem wiec powinienem zarabiać pisaniem - na tym polega sens i etos tego zawodu... :roll:

2470
Andrzej Pilipiuk pisze:w każdym razie 5 stron od rana naskrobałem.
To świetnie, pozazdrościć.

Ja przejrzałam mój notatnik z pomysłami i przeraziłam się zakładaną objętością książek, które chciałabym napisać. :| Opanował mnie lęk przed spłodzeniem (powstającej z pasji i potrzeby, ale jednak) cegły, która będzie odstraszać tak wydawców, jak i czytelników.
Z drugiej strony - zbiorów opowiadań i tak nikt nie chce wydawać. ;(

Zapuściłam ostatnio żurawia do koszyka klientek w Empiku. Tytułu nie podam, ale na okładce prawie naga pani w uściskach opalonego pana, a w tle coś, co wygląda jak Toskania.
Uch, daleko od tego, co chciałabym pisać... :|

Andrzej Pilipiuk pisze:brak mi pozytywnego myślenia - ale staram się by moje myślenie negatywne nie było autodestrukcyjne.
Ja tam jestem optymistyczna jak Hiob. "Jeśli pragnienie szczęści i gotowość do radości stanowią cechy optymisty, Hiob jest optymistą; jest optymistą oburzonym i ciężko obrażonym" (Chesterton)
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

2471
Kamiko - w tym wątku to ja jestem od lęków i pesymizmu - nie podbieraj mi tematu!!! ;>
Bo Cię zbanujemy ;>

*
Kamiko pisze: Ja przejrzałam mój notatnik z pomysłami i przeraziłam się zakładaną objętością książek, które chciałabym napisać. :|
nie myśl o nich - pisz je.
po prostu.

samo się nie zrobi.
Opanował mnie lęk przed spłodzeniem (powstającej z pasji i potrzeby, ale jednak) cegły, która będzie odstraszać tak wydawców, jak i czytelników.
Ok, napiszesz cegłę i...?

Bić za to nie będą.
Nie zgwałcą. Nie zamordują.
Nawet nie wyśmieją. No to czego się boisz?

Napiszesz - może uda się wydać, zdobyć ciut ciut sławy
i jeszcze w dodatku można czasem dostać za to jakieś pieniądze.

A jak nie napiszesz - na pewno się nie uda.
Z drugiej strony - zbiorów opowiadań i tak nikt nie chce wydawać. ;(
teraz jest z tym gorzej. Za 3 lata może być lepiej.
Albo kompletnie beznadziejnie.

Jak się przyłożysz za 3 lata będziesz miała 30-50-70 opowiadań.
(cześć możesz w międzyczasie spróbować wcisnąć do czasopism) .

najwyżej jak nikt nie zechce opublikować zrobisz wydruk sztuk jeden dla babci i cioci.
Zapuściłam ostatnio żurawia do koszyka klientek w Empiku. Tytułu nie podam, ale na okładce prawie naga pani w uściskach opalonego pana, a w tle coś, co wygląda jak Toskania.
"Toskańskie oblicza Greya"? wow!

2472
Andrzej Pilipiuk pisze:Kamiko - w tym wątku to ja jestem od lęków i pesymizmu - nie podbieraj mi tematu!!!
Oj, tam, oj tam :mrgreen: Kobiety są z natury bardziej sensytywne - nie damy się w tym wyprzedzić :wink:

Wiem, wiem, masz rację. Nie chcę się poddawać (ale mogę pomarudzić :wink: ).

Swoją drogą to ciekawe, że świat chce mieć wszystko szybciej, prościej i krócej, a na opowiadania jakoś nie ma popytu - niektórzy nawet z dumą (?) wyznają, że w ogóle nie czytają krótkich form.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

2473
Andrzej Pilipiuk pisze:zasadniczo jestem pisarzem wiec powinienem zarabiać pisaniem
Przypomniało mi się pytanie, jakie kiedyś dostałam: "No wiem, że piszesz książki, ale co ty NAPRAWDĘ robisz?"

:roll:

Owocnej pracy życzę :wink:
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

2474
Kamiko pisze: Przypomniało mi się pytanie, jakie kiedyś dostałam: "No wiem, że piszesz książki, ale co ty NAPRAWDĘ robisz?"
podobnie ma moja żona - "no dobra grasz na koncertach, piszesz doktorat, ale gdzie pracujesz?"

mnie rodzina męczyła żeby poszukał sobie etatu - przestali gdy spłaciłem kredyt za pierwsze mieszkanie...

2475
Andżej: Czym Cię szantażowali, że zgodziłeś się na taką okropną okładkę do "Zaginionej"? Na facebooku ludzie szturmują wydawnictwo komentarzami, czy będzie jeszcze z inną okładką, bo z taką wstyd na półkę postawić. Wygląda jak z taniego romansidła.
Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w żadne utopie, ale za to wierzę we wszelkie możliwe antyutopie.


http://edwardhorsztynski.blog.pl/

https://www.facebook.com/pages/Edward-H ... 81?fref=ts

2476
Nawet przy utrzymaniu konwencji graficznej tego wydania mogli wymyślić coś lepszego. Moim zdaniem okładki pierwszego wydania były lepsze.
Alicja dogoniła Białego Królika... I ukradła mu zegarek.

Wróć do „Strefa Pisarzy”

cron