Kamiko - w tym wątku to ja jestem od lęków i pesymizmu - nie podbieraj mi tematu!!!
Bo Cię zbanujemy
*
Kamiko pisze:
Ja przejrzałam mój notatnik z pomysłami i przeraziłam się zakładaną objętością książek, które chciałabym napisać.
nie myśl o nich - pisz je.
po prostu.
samo się nie zrobi.
Opanował mnie lęk przed spłodzeniem (powstającej z pasji i potrzeby, ale jednak) cegły, która będzie odstraszać tak wydawców, jak i czytelników.
Ok, napiszesz cegłę i...?
Bić za to nie będą.
Nie zgwałcą. Nie zamordują.
Nawet nie wyśmieją. No to czego się boisz?
Napiszesz - może uda się wydać, zdobyć ciut ciut sławy
i jeszcze w dodatku można czasem dostać za to jakieś pieniądze.
A jak nie napiszesz - na pewno się nie uda.
Z drugiej strony - zbiorów opowiadań i tak nikt nie chce wydawać. ;(
teraz jest z tym gorzej. Za 3 lata może być lepiej.
Albo kompletnie beznadziejnie.
Jak się przyłożysz za 3 lata będziesz miała 30-50-70 opowiadań.
(cześć możesz w międzyczasie spróbować wcisnąć do czasopism) .
najwyżej jak nikt nie zechce opublikować zrobisz wydruk sztuk jeden dla babci i cioci.
Zapuściłam ostatnio żurawia do koszyka klientek w Empiku. Tytułu nie podam, ale na okładce prawie naga pani w uściskach opalonego pana, a w tle coś, co wygląda jak Toskania.
"Toskańskie oblicza Greya"? wow!