31

Latest post of the previous page:

Tony pisze:Domyślam się, że masz więcej z tego cyklu (albo bezproblemowo możesz mieć), a na długość tekstu wpływ miał wydawca?
Co do pierwszej części pytania odpowiedź brzmi "tak", co do drugiej - przekazałem panu Parowskiemu kilka swoich utworów, z których wybrał właśnie "Kociego króla". Faktycznie, nie jest to długie opowiadanie, ale gdybym rozdmuchał je do np. 5-6 stron nikt pewnie nie robiłby mi problemów. Dzięki za tę uwagę, zapamiętam na przyszłość :)
Serdecznie gratuluję i czekam na ciąg dalszy! :)
Już w pełnometrażowej powieści o dzieciakach z Godziny Czwartej, którą właśnie przygotowuję. Miejmy nadzieję, że jakiś wydawca się zainteresuje ;)
Martinius pisze:I nie zgadzam się z Fantastyką - bo to ja Cię odkryłem :P


Cóż poza "Święta prawda!" mogę powiedzieć? ;)

32
Misiael pisze:
Już w pełnometrażowej powieści o dzieciakach z Godziny Czwartej, którą właśnie przygotowuję. Miejmy nadzieję, że jakiś wydawca się zainteresuje ;)
Masz za sobą debiut w Nowej Fantastyce, czytelnicy poznali już bohaterów Godziny Czwartej - jak na nieznaną osobę przychodzącą z debiutancką książką, to już naprawdę coś :) Powodzenia.
Martinius pisze:I nie zgadzam się z Fantastyką - bo to ja Cię odkryłem :P


Zażądaj dedykacji i wpisu na wikipedii: "Jako pierwszy na twórczości Michała Ochnika poznał się Jarek Biliński. Dzięki jego bezcennym radom..." :)

33
Ej, nawet mi tu nie myślcie o spamowaniu Wikipedii, bo będę ciął równo z trawą. Artykuł o weryfikatorium.pl też kiedyś usunąłem.

Inna sprawa, że właśnie tak tu trafiłem.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

35
moffiss pisze:Maladrill, nie przesadzaj, na weryfikatorium bywały lepsze kawałki.)
Bywały też gorsze. Nie powiedziałem że najlepsze, tylko że należą do najlepszych na forum. Mam tu kilku ulubionych autorów, co do których jestem przekonany, że reprezentują bardzo wysoki poziom i bez wstydu mogą słać swoje kawałki do druku. I tyle.

36
Ja też mam kilku ulubionych, dlatego "tępię" wszelkie przejawy chęci wrzucania tu tekstów, bo uważam, że zamiast bezpłodnie wrzucać tu dobre teksty, powinni je słać w świat. W pewnym momencie trzeba przestać się chwalić, a zacząć myśleć poważnie o twórczości.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

37
Martinius pisze:Ja też mam kilku ulubionych, dlatego "tępię" wszelkie przejawy chęci wrzucania tu tekstów, bo uważam, że zamiast bezpłodnie wrzucać tu dobre teksty, powinni je słać w świat. W pewnym momencie trzeba przestać się chwalić, a zacząć myśleć poważnie o twórczości.
Ech, mądry Misiael po szkodzie... Obiecuję, że od tej pory jeżeli Martinius doradzi mi "Nie chodź do kibla" to od razu lecę do apteki po kaczkę, basen i cewnik. ;)

41
Misiael pisze:A zawiadamiasz nas o tym, bo...?
Bo? Bo tak! :-) Czasem trzeba się w życiu pochwalić,a nie chciał,żeby ten wątek był tak bardzo zdominowany przez ciebie, bo nie jesteś najlepszy :-D Taka drobna zawiść.

42
moffiss pisze:że piszę lepiej od A.Pilipiuka
Nie.
Ostatnio zmieniony pt 25 cze 2010, 20:29 przez Martinius, łącznie zmieniany 1 raz.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

43
Maladrill pisze:
Misiael pisze:A zawiadamiasz nas o tym, bo...?
Bo? Bo tak! :-) Czasem trzeba się w życiu pochwalić,a nie chciał,żeby ten wątek był tak bardzo zdominowany przez ciebie, bo nie jesteś najlepszy :-D Taka drobna zawiść.
wez przestan, smak debiutu bywa złudny, niech chłopak nabierze dystansu i weźmie się do pracy nad kolejnymi utworami.
Wcześniej Romek napisał wyraźnie, jedna jaskółka wiosny nie czyni, tzreba cieżko pracować na swoj sukces przez cały czas.
skazany na potępienie...

44
O ile mi wiadomo, i Misiaelowi też, to ma sporo tych tekstów napisanych :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

46
moffiss pisze:bo oceny są zawsze względne i subiektywne.
Niby tak, ale nie do końca. Owszem, zawsze i w każdej ocenie istnieje pewna doza subiektywizmu, ale zależy kto ocenia. Inna sprawa jeśli jakiś nikomu nieznany anonim z Internetu - tu czynnik subiektywizmu może wynosić od nieco powyżej zera do nieskończoności, inna kiedy robi to fachowiec - redaktor, pisarz, czy szef wydawnictwa. W tym ostatnim wypadku - o ile ocena jest szczera i nie podszyta złośliwością/ zawodową zawiścią itp. to widzimisię oceniającego niespecjalnie wpływa na wynik. Ci ludzi potrafią docenić dobrą robotę nawet jeśli rodzaj serwowanego tekstu im osobiście nie odpowiada.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”