Błędna historia

1
klimat fantasy :)

Rozdział 1
Cytuj:
Dochodziło południe. W karczmie pachniało żurkiem, kiełbasą, pieczywem i potem. Człowiek kończąc spożywać kiełbase i chleb, dał pieniądze karczmarzowi, podziękował, wziął swój ulubiony beret i odszedł. Jechał dość długo, ale miał przy sobie Kasztana (konia), swojego najlepszego przyjaciela.
Po kilku godzinach na ścieżce, zatrzymali go dwaj osobnicy.
-Tu za przejazd się płaci! - mówi jeden
-tak? -powiedział człowiek w berecie i wyciągnął miecz - a to zaraz wyląduje w twoim odbycie i wyjdzie twoją krzywą mordą!
Oni też dobyli miecza i już mieli się szykować do ataku gdy usłyszeli głos
-Eee, Spokój! - powiedział nieznajomy - gościu... Zaraz skądś poznaje ten beret.. Spawacz?
-Nie pamiętam żebyśmy się znali - odparł
-Może to ci przypomni
Nieznajomy wyjął czarny kapelusz i włożył go na głowe
-HunterTanks! - krzyknął gość w berecie


Rozdział 2
Cytuj:
W namiocie rozegrała się rozmowa
-Nie spodziewałem się że zostaniesz przywódcą bandytów - powiedział MasterSpawacz
-A ja że nadal będziesz nosił ten beret - odrzekł HunterTanks
-Ej, Wara od mojego beretu! To moja ostatnia pamiątka po ojcu.
-No tak, zapomniałem, wybacz.
-jasne
-Ej co tam tak głośno? - powiedział Hunter
Z za namiotu rzeczywiście dało się słyszeć jakieś krzyki. To strażnicy kłucili się z przejezdnym
-Jak to płacić - odpowiada chłop - to wolny kraj
-A my możemy ci spokojnie spuścić łomot! To jak będzie?
HunterTanks i MasterSpawacz podeszli do nich
-Chłopaki nie tak nerwowo! - Powiedział HunterTanks - gościu, albo dajesz kase albo wypad
-Hunter czekaj, ja go kojarzę.. Ej czy ty chodziłeś do Gligen?
-Taa... a co? - wyszeptał przejezdny - zaraz to ty jesteś ten idiota w berecie!
-Ej może troche grzeczniej! Zdaje się że nazywasz się imcezary.
-Tak
-To co Hunter, puścisz go?
-Jak jest twoim znajomym to tak
Wszyscy poszli do namiotu i zasiadli do posiłku. Spawacz zauważył lutnie na plecach rzekomego imcezarego
-Ej imcezary - rzekł MasterSpawacz
-Tak? - odpowiedział
-Zdaje się że planowałeś być wielkim bohaterem, herosem - Zaśmiał się Spawacz
-taak, ale życie Barda nie jest takie złe. A tobie ziom, radze usunąć tych bandziorów, kiedyś cię król dorwie to zobaczysz
-Chyba mu nie powiesz - Odrzekł Hunter gniewnie
-Spokojnie, to równy chłop - wtrącił się Spawacz - i chyba ma racje
-Tak, łatwo wam mówić, ale ja nie mam z czego żyć
-Mam dla was dwóch propozycję - Powiedział Spawacz - wyruszam na pewną misję i chętnie kogoś zabiore
Imcezary i HunterTanks patrzyli na niego z zaciekawieniem
-A konkretnie? - odezwał się Hunter
Narazie nie moge wam powiedzieć prawdziwego celu, bo sam ni jestem jego pewien, ale narazie idę do sławnego kapłana i mojego przyjaciela. Możecie go znać, jest dość sławny to KapitanStrong
-Znam go - powiedział Cezary - uleczył kiedyś moją matkę
-Znam go ze słuchu
-To wchodzicie w to?
-Ja tak!
-Ja też!
-To w drogę!


Rozdział 3
Cytuj:
Słońce chyliło się ku zachodowi.Środkiem gościńca, na koniach jechało trzech ludzi, jeden w berecie, drugi w czarnym kapeluszu, trzeci w popielatym kapeluszu z piórem. Za nimi jechało 9 innych ludzi. Głuchą ciszę przełamał HunterTanks:
-Imcezary - powiedział
-Czego? - odpowiedział Imcezary trochę zdenerwowany. Trzeba wam wiedzieć żę Imcezary i Hunter nie za bardzo się lubili.
-Czy ty umiesz robić coś pożytecznego? - powiedział Hunter troche drwiącym głosem
-Pewnie - odpowiedział spokojnie - na przykład mogę dać ci w mordę
Spawacz nie wytrzymał i roześmiał się nagle.
-A ty co cieszysz miche?
-Spokojnie Hunter - odrzekł Spawacz nadal śmiejąc się - to tylko żarty
-Zaraz mu te żarty na buźce wytatułuje - Odpowiedział Hunter
-Dobra spokój! Zaraz będziemy na miejscu - zawiadomił Spawacz
-To dobrze - odezwał się w końcu Cezary - Plecy mnie bolą
Po kilku minutach wyszli z lasu i to co zobaczyli, odebrało im oddech. Przed nimi stał przepiękny pałac, przed pałacem stał przepiękny ogród gdzie była moc zwierząt.
-Ja chyba śnie - Ledwo wybełgotał HunterTanks - Uszczypnijcie mnie!
Nagle dostał liścia w prawy policzek od Imcezarego
-Ej, powiedziałem uszczypnijcie
-Jeden pies
Ruszyli przed siebie, przed pałacem stał człowiek elegancko ubrany. Skinieniem pokazał im wejście i wziął konie. Pałac był zrobiony z marmuru, w środku było pełno pięknych rzeźb. Szli po bardzo, bardzo długich schodach w górę. Na balkonie spotkali KapitanaStronga.
-Witajcie - powiedział - Zapewne jesteście zmęczeni zapraszam na posiłek.
-A masz masarzyste? - Zapytał Imcezary
-Oczywiście
-A gdzie jadalnia? - zapytał MasterSpawacz
-Na parterze
-O matko! musimy jeszcze raz schodzić? - Wrzasnął Hunter
-Oczywiście że nie, nie skorzystaliście z magicznej windy? - Powiedział Strong
-To jest tu jakaś winda!! - Krzykneli wszyscy trzej i opadły im szczęki

2
Pogwałcenie chyba wszystkich zasad poprawnego zapisu dialogu, błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Błędy stylistyczne mimo, że naliczyłem tylko dwanaście zdań jakiegokolwiek opisu, reszta do głupawe dialogi.

Wszystkie trzy rozdziały proponowałbym skrócić do jednego zdania. Rozpoznali się po nakryciach głowy, pojechali konno do marmurowego zamku, magiczna winda jednak była, opadły im szczęki.

Do stworzenia tych imion użyłeś generatora nicków w jakiejś grze online? Tak czy inaczej, rzuciłeś mnie na kolana.

MasterSpawacz
HunterTanks
KapitanaStrong

Podsumowując: rzadko zdarza mi się czytać takie bzdury. Myślę, że zamiast wziąć do ręki książkę i sprawdzić poprawny zapis dialogów, powinieneś zrobić coś innego. Już nawet nie uczyć się interpunkcji czy gramatyki, wszystko poprawi Word. Stylistyka też sama się tam jakoś ułoży. Powinieneś zrobić coś o wiele ważniejszego.

Powinieneś wymyślić fabułę.

3
Błędna historia

Pierw przyczepię się głupoty:
Cytuj:
Skopiowałeś skądś? :-pp
swój ulubiony beret i odszedł
Skoro był w knajpie, to nie miał zbyt dużego wyboru. Daj więc spokój ;-P po co to "ulubiony"
odszedł. Jechał dość długo
Odszedł. Jechał...

Zamiast odszedł to wyszedł. Jeśli jechał, to może wypadałoby wcześniej napisać: wsiadł do samochodu... Jechał i okej!
ale miał przy sobie Kasztana (konia)
Podróżował dość długo w towarzystwie swego konia Kasztana, jego najlepszego przyjaciela.

:}
Po kilku godzinach na ścieżce, zatrzymali go dwaj osobnicy.
Po kilku godzinach na ścieżce... To od kiedy ścieżki przelicza się w godzinach :-P ? Ścieżce muzycznej? To prócz beretu, przyjaciela konia, miał jeszcze swojego ulubionego bumboxa tak :-P ?
-tak? -powiedział człowiek w berecie i wyciągnął miecz - a to zaraz wyląduje w twoim odbycie i wyjdzie twoją krzywą mordą!
Oni też dobyli miecza i już mieli się szykować do ataku gdy usłyszeli głos
-Eee, Spokój! - powiedział nieznajomy - gościu... Zaraz skądś poznaje ten beret.. Spawacz?
... :} rany. Bez komentarza. Wszystko stało się tak nagle, ale nie świadczy to o pewnej dynamice.

Moherooowe berety ;o
W namiocie rozegrała się rozmowa
Od kiedy to rozmowy się odgrywają?

Rozmawiali w namocie
się że (...) ja że
Przecinek.
Z za
ZZA
kłucili się
Kłócili się.
Chłopaki nie
Przecinek.
Hunter czekaj, ja go kojarzę.. Ej czy ty chodziłeś do Gligen?
A mama to do nich nie przyjdzie?
zaraz to ty jesteś ten idiota w berecie!
Zaraz, to ty jesteś tym idiotą w berecie.
Zdaje się że nazywasz się imcezary.
Przed że przecinek, imiona z dużej litery.
-To co Hunter, puścisz go?
To co, Hunter, puścisz go?
-Jak jest twoim znajomym to tak
Skoro jest twoim znajomym...

Potem znów piszesz imcezary zamiast Imcezary.
-Ej imcezary - rzekł MasterSpawacz
!!

I po co to "Tak - powiedział" ja Cię nie... :}
Zdaje się że
Przecinek.
tobie ziom, radze usunąć
Miecze + ziom. Ciekawe. Poza tym radzę, nie radze.
kiedyś cię król dorwie to zobaczysz
Ile masz lat, Kaziu? Bo chyba nie doczytałem?
kogoś zabiore
Imcezary i HunterTanks patrzyli na niego z zaciekawieniem
Może by tak zakończyć wypowiedź myślnikiem?
Narazie nie moge wam powiedzieć prawdziwego celu, bo sam ni jestem jego pewien, ale narazie idę do sławnego kapłana i mojego przyjaciela.

Przepraszam!?
Co miałeś na myśli? example for example ? :}
-Znam go ze słuchu
-To wchodzicie w to?
-Ja tak!
-Ja też!
-To w drogę!
Znam go ze słuchu... Chyba, chciałeś napisać, wiele o nim słyszałem.
Słońce chyliło się ku zachodowi.Środkiem gościńca, na koniach jechało trzech ludzi, jeden w berecie, drugi w czarnym kapeluszu, trzeci w popielatym kapeluszu z piórem. Za nimi jechało 9 innych ludzi. Głuchą ciszę przełamał HunterTanks:
-Imcezary - powiedział
Wszystko do zmiany, ponadto, po co Imcezary - powiedział, a ten mu odpowiedział, - Hej, Imcezary! - Krzyknął, ten spojrzał na niego z poddenerwowaniem... czy coś w tym rodzaju iii kontynuujesz dialog, myślnik - dadada :]
Trzeba wam wiedzieć żę Imcezary i Hunter nie za bardzo się lubili.
:} wywal. Lub zmień. Imcezary nie przepadał za Hunterem. Proste.
troche
trochę.
Spawacz nie wytrzymał i roześmiał się nagle.
ani to śmieszne, ani to smutne.
nadal śmiejąc się - to tylko żarty
nadal się śmiejąc...

to tylko żarty? Ten jego śmiech to tylko żarty? Czy może "dam ci w mordę", to tylko żarty? Bo nie wiem, dla mnie to jest niespójne :}
-Dobra spokój!
Dobra, spokój!
zawiadomił Spawacz
Poinformował.
końcu Cezary
a nie Imcezary?
przed pałacem stał przepiękny ogród gdzie była moc zwierząt.
Przed pałacem można zastąpić: "przed nim"

Ogród stał? Myślę, że to także błąd.
-To jest tu jakaś winda!! - Krzykneli wszyscy trzej i opadły im szczęki
To jest tu jakaś winda?!

Vialix pisze:Pogwałcenie chyba wszystkich zasad poprawnego zapisu dialogu, błędy ortograficzne i interpunkcyjne
Nie tylko.
Vialix pisze:Pogwałcenie chyba wszystkich zasad poprawnego zapisu dialogu, błędy ortograficzne i interpunkcyjne
popieram xDD
Do stworzenia tych imion użyłeś generatora nicków w jakiejś grze online? Tak czy inaczej, rzuciłeś mnie na kolana.
Daj spokój, cały tekst jest tak "genialny", że pewno sam to wymyślił xDD
Vialix pisze:Podsumowując: rzadko zdarza mi się czytać takie bzdury. Myślę, że zamiast wziąć do ręki książkę i sprawdzić poprawny zapis dialogów, powinieneś zrobić coś innego. Już nawet nie uczyć się interpunkcji czy gramatyki, wszystko poprawi Word. Stylistyka też sama się tam jakoś ułoży. Powinieneś zrobić coś o wiele ważniejszego.

Powinieneś wymyślić fabułę.
Gorzej jak się pisze w WordPadzie.

Fabuła fabułą, te zdania są po prostu okropne.

Mnie osobiście się nie podobało. Wypadałoby nie tyle poprawić tekst, co po prostu napisać go na nowo. Zdecydowanie :]
"Poszukiwacze potłuczonego fajansu"

4
Niech zgadnę dysortografia?
Takich błędów ortograficznych dzisiaj się już nie popełnia, chyba że z lenistwa. Wystarczy ściągnąć odpowiednią nakładkę na przeglądarkę czy wrzucić tekst do worda i on poprawi wszystkie błędy ortograficzne.

Z tym, że one nie poprawią małych liter na początku dialogów, ich złego zapisu i błędów stylistycznych.

Żadnej logiki w tej opowiastce nie widzę, żadnej fabuły. Ot bzdurna historia, która nawet nie jest śmieszna.

Przeczytaj to sobie, a zauważysz, że jest bardzo nieczytelne. W sumie to całe do poprawki.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

5
To, co nazywasz rozdziałami (polecam zaznajomić się ze znaczeniem tego terminu) ledwie służy za akapit. Jeśli to są fragmenty jakichś rozdziałów, to lepiej po prostu je wkleić bez opisu. Masa błędów, opisy bardzo, bardzo słabe a całość poprowadzona dialogiem, równie słabym. Tekst o niczym. Jeśli twoja przygoda z pisaniem się rozpoczyna, zajrzyj być może do kilku książek, poczytaj - jestem pewien, że z łatwością zapamiętasz kilka ciekawych, plastycznych opisów. To może posłużyć za fundament przy kolejnych próbach. Nie zrażaj się krytyką - tej nigdy nie unikniesz.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”