Słodka trucizna [miniaturka]

1
Słodka trucizna

Tyle chaotycznych myśli w mojej głowie... Tyle niewypowiedzianych słów... Tyle emocji uwięzionych w duszy, niczym zlękniony ptak zamknięty w złotej klatce...
Tak bardzo chciałabym być dla ciebie wszystkim. Twoją muzą, która napełniałaby cię natchnieniem co noc. Drugą połówką twojego jabłka czy, jak wolisz, wisienką na twoim torcie. Czarą, z której będziesz pił słodkie wino, czerwone jak krew. Częścią ciebie.
Całym twoim światem.
Jednak ta niepewność wciąż dręczy moje serce, nieustannie, każdego dnia i każdej nocy. Zabija mnie od wewnątrz w każdej chwili, niczym słodka trucizna, którą wciąż pragnę się poić… i od której umieram powolną, piękną, cudowną śmiercią w każdej sekundzie.
A ból… Nie boję się go. Wcale. Nie boję się bólu i wiecznej ciemności, która potem nastanie.
Bo wiem, że przy mnie będziesz. Zawsze. I nigdy mnie nie opuścisz.
I razem zapadniemy się w nieskończony mrok.
Kochankowie z piekielnych czeluści.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

2
Wiem, że nie powinnam pisać takiego komentarza, bo nie będzie on miły, ale:

- jeżeli, czytelnicy, nie chcecie marnować czasu - nie czytajcie tego tekstu
- jeżeli chcecie przeczytać coś wartościowego - czym prędzej wyjdźcie z tego tematu
- jeżeli nie chcecie się wkurzyć, że znów musicie czytać teksty z wielką kupą wyświechtanych słów i wyrażeń, o cudownej miłości nastolatki (?) do chłopaka - radzę wam uciekać.


Okropność. Trudno nawet to skomentować, bo mnóstwo razy pisało się o banale, o patosie, o oklepanych wyrażeniach i już to po prostu męczy. Dla mnie takie teksty są dobre jedynie na bloga. Dawać coś takiego na forum, gdzie ludzie chcą dobrej lektury - trochę to tak, jakby nie mieć wstydu, nie? (pytanie, na które proszę sobie odpowiedź w myślach, tzn autorka niech odpowie).

Na technikalia nie patrzę, bo one tu nie psują tekstu. Ba, nawet jakby tekst był super-hiper-ekstra-poprawny, a miałby nadal inne swoje grzechy, to i tak byłby kiepski.

Rada: nie pisz tak, Serena. Już wiele komentarzy dostałaś, więc powinnaś przynajmniej się domyślać, co źle robisz. Wiem, że lubisz te wszelkie wampiry, wilkołaki, piekielne bestie, szatany itp. itd. i właśnie dlatego będzie ci cholernie trudno przekonać do swojej twórczości takie osoby jak ja, które na widok opowiadania pt. - załóżmy - "Moc przeznaczenia" omal nie wymiotuje. OK, nie będę ci jednak prawić morałów, nie jestem od tego. Już i tak napisałam więcej niż miałam.

Pozdrawiam
Patka
Ostatnio zmieniony wt 25 sty 2011, 16:42 przez patkazoom262, łącznie zmieniany 1 raz.
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych

3
Patkazoom, przesadziłaś trochę. Fakt, Serena ma takie, a nie inne zainteresowania, ale ma prawo pisać o czym chce i jeśli nie łamie regulaminu każdy może to swobodnie czytać i oceniać. Nikt cię nie prosił i propogandę, czy antypropagandę, Patkazoom, daj dziewczynie spokój.

Jednym się takie teksty podobają, innym nie. "Zmierzch" odniósł sukces, może S wymyśli kiedyś coś oryginalnego i też napisze bestseller. Póki co, niech się wprawia, a jak będziesz jej w tym przeszkadzać to myślę, że da się coś w tym kierunku zrobić, żeby cię unieszkodliwić. Tak więc cofnij komentarz, bo jest nie na miejscu i łamie regulamin.
What are we doing? We are turning into dust.

4
Serena pisze:Drugą połówką twojego jabłka czy, jak wolisz, wisienką na twoim torcie.
Zawsze byłem zdania, że jabłko to dwie odrębne połówki. Myślę, że jeśli tak pozostanie trafisz z tym tekstem w równym stopniu i do pań, i panów. W tej formie widzę wyraźną przewagę mężczyzn.
Serena pisze:Zabija mnie od wewnątrz w każdej chwili, niczym słodka trucizna, którą wciąż pragnę się poić
Zabija mnie. Gdybyś chciała skupić się na zewnętrznej stronie, poleciłbym Ci wspomóc się obrazową zgnilizną. Wybieraj, może chcesz zmiany? Licz się jednak z tym, że wybierając rozpadające się ciało, zabierzesz trochę siły romantycznemu przekazowi.
Serena pisze:i od której umieram powolną, piękną, cudowną śmiercią w każdej sekundzie.
Pozbądź się tego.

Uśmiechnąłem się, kiedy przeczytałem jeden z poprzednich komentarzy. Naprawdę. Może z tego względu, że lubię podobne teksty. Nie dlatego, że coś wnoszą - przeważnie są schematyczne. Ale z jednego prostego względu: Ty nie piszesz, ty rozlewasz emocje na kartkę. Dawaj, dziewczyno, dawaj! Idź w zaparte, choćby Ci się gruz na łeb sypał.

5
Al pisze:Ty nie piszesz, ty rozlewasz emocje na kartkę.
Tak. Dokładnie. Takie dziwne myśli często chodzą mi po głowie i za każdym razem wylewam je na papier, choćby tak zupełnie bez ładu i składu. Wtedy jest mi dużo lżej. Czasem mam takie momenty, że po prostu muszę pisać, choćby tylko po to, żeby się wypisać.
Dziękuję też za dwa poprzednie komentarze.

A tobie, Al, dziękuję, że trzymasz za mnie kciuki.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

6
Póki co, niech
się wprawia, a jak będziesz jej w
tym przeszkadzać to myślę, że
da się coś w tym kierunku
zrobić, żeby cię unieszkodliwić.
Zapasy w kisielu dziewczyny.

Przepraszam za offtop.
Obrazek

7
Lubię teksty Sereny, bo dzięki nim myślę, że sama umiem pisać.
Zacznę troszkę ad personam, aczkolwiek wciąż w obrębie tematu, czy, jak ładnie mówi regulamin, "tekstu szkoleniowego". Bo przecież chodzi o naukę na własnych błędach.

Serena, wiesz, dlaczego denerwujesz tutejszych użytkowników? Bo nie chcesz się nauczyć więcej. Nie chcesz być lepsza w tym, co robisz. Dostajesz konkretne, dobre porady i nie słuchasz. Niektórzy muszą zaczynać od podstaw - ortografii, interpunkcji, prostego tworzenia zdań i robią to. Ty to potrafisz, ale utknęłaś, taplasz się w uwielbieniu do własnych tekstów. Zastanawiałam się nawet, czy nie robisz tego ze złośliwości - przysparzasz weryfikom pracę, która nic nie daje.

Komentując ten tekst, w dużej mierze musiałabym powtórzyć to, co pisałam przy "Zjawie", bo błędy są te same, tylko inne uczucia występują. No ale jakoś spróbujemy. Dla wszystkich, którzy będą czytać tę... miniaturkę (bo Ty pewnie nie skorzystasz).

Sztampa absolutna:
Serena pisze:chaotycznych myśli
emocji uwięzionych w duszy
ptak zamknięty w złotej klatce
być dla ciebie wszystkim
Drugą połówką twojego jabłka
słodkie wino
czerwone jak krew
Całym twoim światem
dręczy moje serce
każdego dnia i każdej nocy
słodka trucizna
powolną, piękną, cudowną śmiercią
nieskończony mrok
piekielnych czeluści
Zauważyłaś, że to prawie cały tekst? No właśnie...

Zupełnie zbędne określenia:
myśli w mojej głowie
Tyle emocji uwięzionych w duszy, niczym zlękniony ptak zamknięty w złotej klatce
Twoją muzą, która napełniałaby cię natchnieniem co noc. (dlaczego akurat co noc?)
Czarą, z której będziesz pił słodkie wino, czerwone jak krew. (czerwony jak krew, klasyka...)
niepewność wciąż dręczy moje serce, (mnie) nieustannie, każdego dnia i każdej nocy. (jak nieustannie, no to już wiem...)
Zabija mnie od wewnątrz w każdej chwili (no wiem..), niczym słodka trucizna, którą wciąż pragnę się poić
i od której umieram powolną, piękną, cudowną śmiercią w każdej sekundzie. (no przecież już mówiłam, że wiem!)
i wiecznej ciemności, która potem nastanie
To także większość tekstu. Co zrobić, tak wyszło.
Serena pisze:Drugą połówką twojego jabłka czy, jak wolisz, wisienką na twoim torcie.
Tutaj się z krzesła zwaliłam ze śmiechu.

Nie wiem za bardzo, jak powtórzenia ogarnąć, ale może prościej będzie o tak:
Serena pisze:Tyle chaotycznych myśli w mojej głowie... Tyle niewypowiedzianych słów... Tyle emocji uwięzionych w duszy, niczym zlękniony ptak zamknięty w złotej klatce...
Tak bardzo chciałabym być dla ciebie wszystkim. Twoją muzą, która napełniałaby cię natchnieniem co noc. Drugą połówką twojego jabłka czy, jak wolisz, wisienką na twoim torcie. Czarą, z której będziesz pił słodkie wino, czerwone jak krew. Częścią ciebie.
Całym twoim światem.
Jednak ta niepewność wciąż dręczy moje serce, nieustannie, każdego dnia i każdej nocy. Zabija mnie od wewnątrz w każdej chwili, niczym słodka trucizna, którą wciąż pragnę się poić… i od której umieram powolną, piękną, cudowną śmiercią w każdej sekundzie.
A bólNie boję się go. Wcale. Nie boję się bólu i wiecznej ciemności, która potem nastanie.
"niczym" i "słodki" nie są blisko siebie, ale i tak niepotrzebne w tak krótkim kawałku.

Nawet nie śmiem sugerować, abyś to jakoś poprawiła, ponieważ po wyeliminowaniu błędów zostałoby Ci kilka słów na opis na gg.

Pozdrawiam.
ObrazekObrazekObrazek

8
popportfolio pisze:ak więc cofnij komentarz, bo jest nie na miejscu i łamie regulamin.
Przepraszam, ale gdyby on łamał regulamin, to bym już dawno dostała ostrzeżenie, przynajmniej słowne... Znaczy się, moderator lub weryfikator by mi zwrócił uwagę. Posłuchałabym się go, nie mam jednak zamiaru słuchać się zwykłego usera, wybacz.

Komentarza więc nie cofnę i bynajmniej nie uważam, że przesadziłam, zresztą, na początku postu przeprosiłam.

Na miejscu Sereny bym spojrzała na komentarz Luki i zaczęła się zastanawiać, czy to, co pisze (Serena, nie Luka) jest warte w ogóle czasu.

Przepraszam za offtop.
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych

9
Ni to poezja, ni to proza, żadna też miniatura ani fragment. Ocenić tego nie zamierzam, bo wpis godny bloga, niż czegoś związanego z weryfikatorium. Ale fakt - nadal nie potrafisz pisać i nic w tej materii się nie zmieniło.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”