***(wycieram parapet)***

1
wycieram parapet
z szyby patrzą na mnie
duże szklane oczy
próbuję uciec ominąć
poprzez krople deszczu
przedziera się sina dal
i sensu brak
i znowu brak
fotografia zasmuca mnie
pajęczyną przyobleka uśmiech
próbujesz wyciągnąć mnie z odmętu
drżę w ramionach
jeszcze na w pół w tamtym świecie
w marzeniach kolibra
zatraciłabym ciebie
smutek jest pułapką
krzywda otwiera bramy piekieł
nie pozwól mi zatracić się
alouette
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”