Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci (Obyczajowe) + P

1
Link do rozdziału drugiego : viewtopic.php?f=93&t=23857

Rozdział trzeci – Różany zapach.

Dwudziesty czwarty kwietnia, Poniedziałek.

Siedziałam dziś w narożniku kuchennym. Delektowałam się świętym spokojem, gdyż młodsza siostra nie wróciła jeszcze ze szkoły, a ojczym z pracy. Mama natomiast plotkowała ze swoją koleżanką przez telefon.
Mając ciszę i spokój, rozmyślałam o tym, jak idiotycznie przedstawiłam postać Tomka, czyli fizjoterapeutę w „Ninie”. Gdybym tylko wzorowała się na Sergiuszu, wszystko w tej postaci byłoby lepsze! Eh, mądry Polak po szkodzie! Czemu od wtorku dzieli mnie tyle godzin? Tyle godzin od owocnych ćwiczeń i ciekawych rozmów...

Z rozmyślań wyrwała mnie młodsza siostra, która właśnie wbiegła do kuchni. Wyglądała jakby przed kimś uciekała. Jej blond loki były rozwiane w cztery strony świata, a szare oczy niemal płonęły adrenaliną.
- Nelson, zastanawiałaś się kiedykolwiek, kim jest twój ojciec? - Nastolatka nie bawiła się w konwenanse. Szybko usiadła obok mnie.
- Co ty tak nagle? - Zdziwiłam się, nie powiem. Moje interakcje z siostrą zazwyczaj ograniczają się do mówienia sobie „cześć”, przekazywaniu informacji gdzie są rodzice oraz sporadycznych kłótni o laptopa. O cuchy nie możemy się sprzeczać, bo ona akurat odziedziczyła drobną figurę po naszej szczupłej matce. Dlatego tak bardzo zdziwiło mnie, gdy zapytała o tak prywatną dla mnie sprawę, którą nigdy wcześniej się nie interesowała.
Laura już otworzyła usta, by udzielić mi odpowiedzi, lecz nie było jej dane dokończyć. Usłyszałyśmy dobrze nam obu znany dźwięk trzaśnięcia drzwiami oraz ciężki chwiejny chód. No tak! Tadeusz znów po pracy poszedł z kolegami na wódkę i wracał autobusem, nie przejmując się pozostawionym pod monopolowym autem. Bardzo nie lubię myśleć o tym problemie rodzinnym, jakim jest alkoholizm ojczyma. Gdyby chociaż po wypiciu tych paru „małpek” był spokojny, ale nie! Zawsze szuka powodu do słownych kłótni, nawet jeśli nikt się do niego nie odzywa. Co prawda nigdy nie stosował przemocy fizycznej, ale i bez tego nie jest przyjemnie. Niejednokrotnie namawiałyśmy mamę, by rozwiodła się z Tadeuszem. Rodzicielka jednak pozostaje nieugięta. Mówi, że bardzo go jej szkoda, dlatego nie potrafi odejść.

Obie z siostrą dobrze wiemy, że lepiej nie wchodzić Tadkowi w drogę gdy jest pod wpływem. Nawet nie zdążyłam zareagować, gdy siostra chwyciła mnie za obie ręce i zaczęła ciągnąć w kierunku mojego pokoju. Laura szybko straciła cierpliwość, według niej szłyśmy zdecydowanie zbyt wolno, natomiast dla mnie tempo chodu, jakie narzuciła sprawiło, że gubiłam nogi i co chwilę byłam pewna, że zaraz wyrżnę orła. W końcu jednak dotarłyśmy do mojego pokoju, aczkolwiek dla Laury było to chyba za mało, bo zaprowadziła mnie jeszcze na taras. Dobrze, że dziś jest dość ciepło i można wyjść na zewnątrz bez bluzy. Dopiero gdy pomogła mi usiąść na wiklinowym krześle, zamknęła za sobą drzwi do mojego pokoju na klucz, po czym wróciła do mnie. Usiadła ciężko na krześle naprzeciwko mojego.
- Właśnie dlatego! - Rzuciła nagle w przestrzeń.
- Ale co „dlatego”? - Zapytałam osłupiała. Mam lekkie trudności w takim typowym dla kobiet domyślaniu się, rozumieniu aluzji czy wyczuciu atmosfery. Laura często jest poirytowana moim brakiem tychże umiejętności.
- Nelson, skup się! - Fuknęła na mnie. - Właśnie dlatego chcę, żebyś odnalazła swojego ojca! Nie widzisz, jaki tata jest? Teraz kiedy wróciliśmy na to zadupie, to może twój stary w końcu się odnajdzie? Nie słyszałaś o tym, że stara miłość nie rdzewieje? Być może jak się odnajdą, to do siebie wrócą?
O mało nie parsknęłam śmiechem. W końcu mogłam poczuć się jak starsza siostra. Zazwyczaj to Laura jest tą mądrzejszą ode mnie. Teraz mogłam się wykazać.
- Nie liczyłabym na to. Ty nawet nie wiesz jak, mama się zapowietrza, gdy pytam ją o ojca. To raczej nie świadczy o głębokim uczuciu.
Laura się tak łatwo nie podda. Ja ją znam.
- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy! Zresztą masz prawo wiedzieć, kim jest twój stary! - Aż się biedaczka zapowietrzyła z tych emocji.
Trudno się nie zgodzić, już chciałam coś powiedzieć, lecz siostra najwyraźniej dostała słowotoku.
- Zresztą on chyba szuka mamy! Od tygodnia chodzi za mną jakiś facet, zresztą nie tylko chodzi, czasami stoi przed domem nawet po dobre dwie godziny! Jest mniej więcej w wieku mamy. Pewnie nadal ją kocha!
- A nie brałaś pod uwagę, że może to być zwykły zboczeniec? Mało to obleśnych staruchów, którzy uganiają się za nastolatkami?
- Ale ja to czuję! - Odparła, chyba zraniona. - Musimy sprawdzić ten trop. MUSIMY! Zresztą zrobiłam mu parę fotek z daleka, gdy mnie obserwował. - Przysunęła się bliżej mnie, po czym na ekranie telefonu pokazała mi owe zdjęcia. Co prawda na fotkach nie było widać twarzy mężczyzny, ale nawet z daleka wyglądał porządnie. Zwykli stalkerzy i pedofile raczej nie noszą eleganckich płaszczy, zresztą kto ich tam wie. Laura chyba chciała coś powiedzieć, gdy nagle jej wzrok przeniósł się, na miejsce które łatwo zobaczyć z naszego tarasu. Bardzo dobrze widać stąd nasze podwórze. Ujrzałyśmy mężczyznę ze zdjęć stojącego dumnie wyprostowanego przed bramą naszej posesji.
- Chodź, Nelson. Musimy go zaskoczyć, nawet twoim żółwim tempem zdążymy, bo będzie tu długo stał.
Miała racje. Na spokojnie i po cichu wyszłyśmy z domu, po drodze zabierając mój balkonik pozostawiony w kuchni. Laura nawet zdążyła na luzie zawiązać mi buty.
Nie jestem na moim podwórku zbyt często, gdyż nie ma kto ze mną wyjść na spacer. Mama zazwyczaj jest zbyt zmęczona pracą i prowadzeniem domu, Laura ma swoje życie, a jak wiadomo, na Tadka też nie ma co liczyć. Próg przed wyjściem do domu jest dla mnie nie do przejścia bez asekuracji. Na szczęście teraz siostra mi pomogła, więc szybko jak na moje możliwości pognałam w stronę siatki. Z bliska zauważyłam, że mężczyzna ma oczy tego samego koloru co ja! Było również czuć od niego zapach róż, co jest dziwne, bo przecież te kwiaty nie zaczęły jeszcze kwitnąć. Czułam od niego ten zapach dość intensywnie, pomimo że nasza interakcja była krótka, gdyż trwała jedynie parę sekund. Patrzyliśmy się na siebie, po czym mężczyzna odwrócił się i odszedł bez słowa.
Wróciłyśmy z Laurą do mieszkania. W jej pokoju odbyłyśmy naradę na temat tego, co się wydarzyło. Miałyśmy ustalić jakikolwiek plan, jednak nic nie wymyśliłyśmy. Jedno jest pewne: Tak łatwo się nie poddamy.

Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci (Obyczajowe) + P

2
Pierdoły:
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) - Nie liczyłabym na to. Ty nawet nie wiesz jak, mama się zapowietrza, gdy pytam ją o ojca. To raczej nie świadczy o głębokim uczuciu.
Laura się tak łatwo nie podda. Ja ją znam.
- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy! Zresztą masz prawo wiedzieć, kim jest twój stary! - Aż się biedaczka zapowietrzyła z tych emocji.
2x zapowietrza
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) Zwykli stalkerzy i pedofile
Jak Laura ma 17 lat to gwałciciel już nie będzie pedofilem chyba
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52)O cuchy
Chyba ciuchy
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) lecz nie było jej dane dokończyć.
Czy to nie zbyt podniosły styl jak na Nelę?

====================================

To nie krytyka, ile raczej znaki zapytania, jakie pojawiły mi się w głowie
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) jakim jest alkoholizm ojczyma
Zaraz, ale on jest taksówkarzem? Przepis na poważne problemy gotowy
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) Zawsze szuka powodu do słownych kłótni, nawet jeśli nikt się do niego nie odzywa. Co prawda nigdy nie stosował przemocy fizycznej, ale i bez tego nie jest przyjemnie.
LittleSara pisze: (śr 26 kwie 2023, 15:52) Obie z siostrą dobrze wiemy, że lepiej nie wchodzić Tadkowi w drogę gdy jest pod wpływem. Nawet nie zdążyłam zareagować, gdy siostra chwyciła mnie za obie ręce i zaczęła ciągnąć w kierunku mojego pokoju. Laura szybko straciła cierpliwość, według niej szłyśmy zdecydowanie zbyt wolno, natomiast dla mnie tempo chodu, jakie narzuciła sprawiło, że gubiłam nogi i co chwilę byłam pewna, że zaraz wyrżnę orła.
Poważnie krewka nastolatka uciekałaby gdzie pieprz rośnie przed krzykliwym pijakiem, który nigdy nie stosował przemocy fizycznej? Nie wchodziłaby raczej w kłótnie z nim?
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci (Obyczajowe) + P

3
Po lekturze mogę powiedzieć: Nina i czarna herbata rozmnożyła się przez pączkowanie jak stułbia i wydała na świat potomka-klona. Forma pamiętnikarska? Jak najbardziej jest, mimo że nikt tu nie pisze bloga, to forma pozostała ta sama. Niepełnosprawna irytująca bohaterka? Jest. Chora relacja z rodzicami? Jest. Empatyczny rehabilitant i zapowiedź dziwnej fascynacji nim? Jest.
Dziecinność Neli jest wręcz karykaturalna. Z twojego opisu wynika, że niepełnosprawność bohaterki dotyczy nóg, a nie rąk, czy intelektu. Jednocześnie nie wspominasz, że się czegoś uczy, albo ma jakąś pracę. To dość dziwne, bo dla takiej osoby jedyną szansą na normalne życie, jest znalezienie sobie ciepłej, biurowej posady, a do tego trzeba ambicji i wykształcenia. Nela przecież nie pojedzie za chlebem do Niemiec na szparagi, gdy zabraknie pieniędzy i pomocy rodziców. Dziwne, że w wieku 23 lat tego nie rozumie i trwoni cenny czas na rozmyślania i ślęczenie na telefonie.
Oczywiście, to twoja protagonistka i masz pełne prawo taką ją sobie wykreować, ale powinnaś wziąć pod uwagę dwie rzeczy: Po pierwsze, ludzie niedojrzali są zwykle nielubiani przez ogół społeczeństwa i możesz mieć problem z zainteresowaniem tą postacią czytelników. Po drugie, mamy tu do czynienia z pewnym dysonansem, bo fabuła będzie wymagała od bohaterki pokonania różnorakich trudności, a ty wykreowałaś w głowie czytelnika obraz kogoś totalnie niezaradnego.
Poza tym, opowiadanie strasznie pędzi do przodu. Sądzę, że to jest pokłosie twojego specyficznego stylu, więcej tu relacji, zgrubnego nakreślania wydarzeń, niż prawdziwej opowieści.

Nela i róże przeszłości - Rozdział trzeci (Obyczajowe) + P

4
Ondraszek pisze: (sob 29 kwie 2023, 11:44) twojego opisu wynika, że niepełnosprawność bohaterki dotyczy nóg, a nie rąk, czy intelektu.
Myślałam że dość jasno dałam do zrozumienia że rąk Nela też nie ma do końca sprawnych, gdy pisałam o tym że nie jest w stanie sobie zawiązać włosów czy butów, chociaż oczywiście ręce ma i tak o wiele bardziej sprawne niż nogi :) być może powinnam ująć to bardziej wprost:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”