Autorska miniaturka, którą wydobyłam z czeluści szuflady.
---
Pan w szytym na miarę garniturze przykłada grube i cholernie drogie kubańskie cygaro do ust. Zaciąga się powoli, z rozkoszą i wdziękiem niczym aktor na scenie teatru, kalkulując każdy gest. Doskonale opanował każdy element tańca godowego. Teraz tylko się popisuje.
Wypuszcza dym z lekko rozchylonych ust, które, nie wiedzieć czemu, nagle chcę całować albo chociaż dotykać, pogłaskać palcem. Bezczelny. Nonszalancko strzepuje popiół i zaciąga się ponownie.
Sprawdzam.
- Nawet nie znam twojego imienia - protestuje, bawiąc się wachlarzem.
Patrzy mi w oczy, kiedy wykłada karty na stół. Rzuca wyzwanie.
Kolor.
Leniwie i z fałszywą niechęcią zsuwam ramiączka koronkowego stanika. Każdy pies ma swój dzień.
Rozbierany poker
2A gdyby dać, tego tańca? Godowy wykłada kawę na ławę. A po co tak od razu? I w tytule dać tylko poker, bez rozbierania, ona przecież i tak zsunie to ramiączko na końcu.
On ma wachlarz? Cygaro i wachlarz? W pierwszej chwili pomyślałam, że skoro tak, to jest waletem. Jest? Albo może bawi się jej wachlarzem? W każdym razie bardzo ten wachlarz zbija z tropu. Tak miało być?
Czy podkreślone jest potrzebne? Takie spojrzenie w oczy znad kart zazwyczaj znaczy właśnie to.
Wiem, że cytat, ale pies działa podobnie jak wachlarz. Tu koronkowy stanik, a za chwilę dama zmienia się w psa. Nawet nie w sukę, tylko w psa...
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Rozbierany poker
3Scenka tak; zapis nie.
Coś mi gada pod kopułą, że stać Cię na dużooo więcej.
Gada i nie chce przestać.
Ale ja się nie znam.
Papka.
Coś mi gada pod kopułą, że stać Cię na dużooo więcej.
Gada i nie chce przestać.
Ale ja się nie znam.
Papka.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
Rozbierany poker
4Tak, każde zdanie bardzo w punkt! Dziękuję pięknie za celne uwagi. Z miniaturami mam problem i po jakimś czasie nie widzę, jak mogłabym coś przekształcić. Już wiem nad czym pracowaćThana pisze:
A gdyby dać, tego tańca? Godowy wykłada kawę na ławę. A po co tak od razu? I w tytule dać tylko poker, bez rozbierania, ona przecież i tak zsunie to ramiączko na końcu.
On ma wachlarz? Cygaro i wachlarz? W pierwszej chwili pomyślałam, że skoro tak, to jest waletem. Jest? Albo może bawi się jej wachlarzem? W każdym razie bardzo ten wachlarz zbija z tropu. Tak miało być?
Czy podkreślone jest potrzebne? Takie spojrzenie w oczy znad kart zazwyczaj znaczy właśnie to.
Wiem, że cytat, ale pies działa podobnie jak wachlarz. Tu koronkowy stanik, a za chwilę dama zmienia się w psa. Nawet nie w sukę, tylko w psa...

Added in 4 minutes 49 seconds:
Tak. Zgadzam się 100%. Tu muszę się podciągnąć.
Oj, znasz się, znasz, a co najlepsze - oboje wiemy, że się znasz:)
sapere aude