z morawskich białych dachów głęboki ukłon chylę
w obłokach pary z ust i brnięciu po kolana
na stoku i w wąwozach - w jarach przy polanach
świerkowy ogród puchowym snem okryła
duktami między wyrazami niejeden z nas ją mijał
sprobuję biel zatrzymać zmrożoną bez rękawic
podobna w błogiej ciszy może się nie zdarzyć
Uwaga! Spoiler!
https://s9.postimg.org/4yukguq4v/20150129_123613.jpg[/mimg]