35
autor: Naturszczyk
Pisarz
Gwoli wyjaśnienia, nigdy nie prowadziłem i nie mam zamiaru prowadzić blogu - żadnego. Mam autorskie strony www swoich książek gdzie informacje których nie zamieszczam w książce. np. zdjęcia, filmy, informacje o patronach, ale nie jestem zbyt aktywny. To samo jest na FB - jeśli jestem aktywny to w komentowaniu tego co mnie wkurwia...
Co do bycia selfem/vanity... Nie jestem pewny, czy można mnie zaliczyć do takiej kategorii, bo po pierwsze na pewno nie byłem/ nie jestem/ i nie będę vanity - choćby z tego powodu, że to wydawca ma płacić autorowi, a nie autor wydawcy. Co do selfu - w jakiej części jestem, ale stworzyłem wydawnictwo jednego autora - siebie samego, więc nie za bardzo się mieszczę w tym określeniu. A postanowiłem założyć swoje wydawnictwo, bo nie zgadzałem się być petentem u Wydawców, nie zgadzam się z ich polityką robienia "interesu", braku u większości pomysłu na długofalową działalność, a także dlatego, że mnie w***ili gadką, że mam siedzieć cicho, bo inaczej mnie nie wydadzą, a jak wydadzą to najbliższy termin wydania będzie za dwa lata, z wysoką ceną owej książki i ze zmianami jakie Oni sobie ustalą i nic mi do tego. Udowodniłem, że można to zrobić szybko [3-4 miesiące - choć nie ustrzegłem się pewnych błędów, choćby z korektą [mimo, że były przeprowadzone i opłacone. Trzeba jeszcze uważać, kto je robi i jakim jest fachowcem]. Z owym wydawca spotkałem się po kilka miesiącach na targach w Krakowie i uciąłem sobie z nim pogawędkę, w trakcie której złożył mi gratulację, oraz obiecał, że choć książkę wydałem, to nie przebiję się w mediach, bo one są opanowane przez 10 wydawnictw, a nie takiego wypierdka jak ja. I coś w tym jest, ale po latach mam to gdzieś, czy się przebiję czy nie - co ma być to będzie.
Ktoś się zapyta o plusy samowydawania - nie czekam na pieniądze dwa razy do roku, nie kłócę się z wydawcą o rozliczenia, nie współpracuję z sieciami, bo ich podejście handlowe mi nie odpowiada. Nie chcę i nie zamierzam wchodzić do EMPiK-u - bo to dla mnie żaden wskaźnik kariery. Jestem odpowiedzialny sam za siebie i co sam zrobię, a jeśli coś spieprzę,
to mogę mieć pretensje wyłącznie do siebie.
Minusy - dużo pracy której nie każdy sprosta, ale także spore zadowolenie gdy piszą do mnie czytelnicy z kraju oraz zagranicy, którzy są zdziwieni, że istnieje ktoś taki jak ja i pisze swoje niszowe książki, nie patrząc czy oficjalni wydawcy widzą dla nich potencjał.
I mógłbym tak sporo pisać...
[ Komentarz dodany przez: ithilhin: Nie 21 Lut, 2016 ]
bardzo proszę o samodzielne gwiazdkowanie wulgaryzmów, jeżeli wydają się niezbędne w wypowiedzi
Ostatnio zmieniony ndz 21 lut 2016, 17:39 przez
Naturszczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz