Skuszony dyskusją, pozwoliłem sobie łypnąć do tekstu. I widzę coś, czego inni nie wyłapali: rejestracja obrazu w oku kamery.
Człowiek rejestruje obraz w takiej kolejności: światło, ruch, szczegóły/ogół. Zobaczmy, jak jest niżej.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Deszcz spływał po kapturze Rili, gdy samotnie przemierzała uliczki szarego, pogrążonego w mroku miasta. Była noc, a gwiazdy i księżyc były prawie całkowicie ukryte za chmurami. Mrok rozpraszały tylko nieliczne lampy uliczne – po zachodzie słońca na zewnątrz mogła przebywać tylko straż, więc nie było potrzeby oświetlania miasta. Zresztą światło nie było jej potrzebne, widziała teraz równie dobrze, co w ciągu dnia.
1. Deszcz i mroczne miasto (ale albo szare, albo pogrążone w mroku. Nie wiem jak inni, ale ja jako czytelnik wizualizuję sobie skalę głębszych czerni)
2. Rzut oka w górę (zła kolejność: najpierw widzisz chmury, potem dośpiewujesz sobie, że za nimi jest księżyc i gwiazdy. Dodatkowo: jeśli wzmiankujesz deszcz, to niebo domyślnie będzie zachmurzone, czyż nie?)
3. Znowu patrzymy na mroczne miasto (a jednak nie takie mroczne, bo oto świecą lampy uliczne)
4. Wzmiankowanie słońca (niepotrzebne, psuje klimat mroku. Być może jest to kwestia innego określenia - "zmrok" zamiast "zachód słońca"? Co ty na to?)
5. W ostatnim zdaniu podmiotem jest straż, nie Rila.
Reasumując, ja bym napisał jakoś tak:
Deszcz spływał po kapturze Rili, gdy samotnie przemierzała mroczne uliczki miasta. Nocną ciemność rozpraszały tylko nieliczne latarnie – po zmroku na zewnątrz mogła przebywać tylko straż, więc nie było potrzeby oświetlania miasta. Zresztą, Rila światła nie potrzebowała. W nocy widziała równie dobrze, co w ciągu dnia.
BTW: gdybym ja rządził miastem, to bym jednak nakazał, żeby świecić wszystkie latarnie. Wiesz, żeby strażnicy mieli łatwiej na patrolach.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Dziewczyna nie miała dziś służby, jednak wiedziała, że jeśli nic nie zrobi, ucierpi ktoś, kogo mogła uratować. Do przodu pchało ją przyjęte dawno temu postanowienie.
Zdanie 2 wydaje się dublować informacje z pierwszego. W ogóle kusi, żeby podłączyć się z tym fragmentem do poprzedniego akapitu, żeby pociągnąć narrację.
Nie miała dziś służby, jednak przyjęte dawno temu postanowienie było silniejsze. Wiedziała, że jeśli zostanie w domu, ktoś, kogo mogłaby uratować, ucierpi.
<tutaj nowy akapit - w poniższym zdaniu masz zupełnie inny wątek>
Wreszcie znalazła to, czego szukała — małą, skuloną postać ukrytą w mroku. Dla przeciętnego przechodnia byłaby ona nie do zauważaniazauważEnia, ale Rila nie była przeciętnym przechodniem.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Gdy zbliżyła się na wyciągnięcie ręki, a postać nie wykonała żadnego ruchu, poczuła niepokój.
niby wiem, że podmiot domyślny, ale to jest dla niego złe miejsce.
Podeszła powoli, aby jej nie przestraszyć — nie miała ochoty na pościg po mieście. Gdy zbliżyła się na wyciągnięcie ręki, a postać nie wykonała żadnego ruchu, poczuła niepokój. Coś było nie tak. Żadne elfie dziecko nie pozwoliłoby człowiekowi aż tak się zbliżyć, nie podejmując próby ucieczki. Wszyscy wiedzą, co dla elfa znaczy złapanie na terenie ludzi – śmierć. Skupiła się na jego emocjach — poczuła ból i strach. A więc wszystko jasne – było ranne i wiedziało, że nie ma szans na ucieczkę. Pewnie liczyło, że zostanie uznane za martwe i zostawione w spokoju – na ulicach tego biednego miasta nietrudno było spotkać zwłoki bezdomnych lub zamordowanych ludzi. W końcu to tutaj zsyłano odpady społeczeństwa – na granicę świata ludzi, aby uczynić z nich żywą tarczę. Rila jednak wiedziała, że znalezione dziecko było żywe – słyszała przyspieszone bicie jego serca i stłumiony chustą oddech.
1. bold = Infodump. Unikamy. Informacje wplatamy w inny sposób.
2. Powtarzalna konstrukcja zdań (myślniki). Źle się czyta takie coś.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Nagle do jej uszu dobiegł dźwięk kroków z sąsiedniej ulicy. Nadchodził patrol straży.
Za długi opis. Powinien być szybki i zwięzły.
Nagle drgnęła. Usłyszała kroki. Strażnicy!
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Zza zakrętu wyszedł czteroosobowy oddział żołnierzy, który na jej widok gwałtownie się zatrzymał.
Eeeee, drętwo. To jest relacja, a nie krwisty opis.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— Stój! Przebywanie na ulicach po zmroku jest zakazane! Udowodnij, że jesteś człowiekiem i wyjaśnij powód opuszczenia domu!
...nie powiedział żaden strażnik nigdy.
- Stać! Kto tam jest?! Zidentyfikować się!
Miała przynajmniej tyle szczęścia, że trafiła na służbistę, który postanowił wyrecytować proceduralną formułkę zanim strzelił.
bold wydzielić do odrębnego zdania. Wielokrotna złożoność zdań psuje napięcie.
Zza zakrętu wyszedł czteroosobowy oddział żołnierzy, który na jej widok gwałtownie się zatrzymał.
— Stój! (...)
Rila widziała wymierzoną w siebie kuszę (...)
— Spokojnie, jestem człowiekiem i członkiem straży, powoli zdejmę teraz kaptur, będziecie mogli zobaczyć moje uszy — odpowiedziała głośno.
Jeden z czterech obserwujących ją strażników zbliżył się na tyle, żeby światło trzymanej przez niego latarni oświetliło głowę dziewczyny.
Ostatnim zdaniem zburzyłaś obraz, który zbudowałem sobie w głowie. Mianowicie założyłem, że strażnicy nie przyświecają sobie niczym, a Rila po prostu ich dobrze widzi ze względu na swoje zdolności. Po czym w ostatnim zdaniu wywracasz mi ten obraz, bo oni jednak mają latarnię!
Jeszcze raz: światło, ruch, ogół/szczegół.
Za zakrętem zamigotało światło i nagle przed Rilą stanęła czwórka strażników. Jeden trzymał podręczną latarnię. Reszta - kusze. Dziewczyna spostrzegła trzy bełty skierowane w jej stronę.
- Stać! - warknął jeden ze strażników. Wszyscy byli brzydcy, ale ten szczególnie. - Człowiek czy elf?!
- Spokojnie, jestem człowiekiem i członkiem straży — odpowiedziała głośno. - Powoli zdejmę teraz kaptur, będziecie mogli zobaczyć moje uszy.
Strażnik z latarnią zbliżył się. Światło padło na głowę dziewczyny.
— Wszystkich? Jesteś pewien? Może byłbyś tak miły opuścić wycelowaną we mnie kuszę? Czy wolisz, żebym porozmawiała z twoim dowódcą o powodzie, dla którego celujesz do kogoś wyższego stopniem?
— Nie rozśmieszaj mnie smarkulo, nie ma szans, żeby ktoś tak młody był wyższy stopniem ode mnie! Jestem kapralem. Gadaj co tu robisz albo przestanę być miły. A może jesteś zdrajcą Królestwa i szpiegujesz dla tych cholernych szpiczastouchych?
...nie powiedział nikt nigdy. Sytuacja stresowa, a tu kwieciste wypowiedzi. Z łopatologiczną ekspozycją na dodatek. Przegadaną na dodatek
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Rila ucieszyła się w duchu. Zaledwie kapral! Nie mieli w armii zbyt wielu stopni. Najniżej byli szeregowi, nad nimi niższe stopnie dowódcze: kaprale i sierżanci, a następnie porucznicy oraz generałowie, którzy byli odpowiedzialni za zarządzanie większymi grupami żołnierzy. Rila jakiś czas wcześniej została przez księcia mianowana na poruczniczkę. Ze względu na nadzwyczajne okoliczności sprawiające, że przeskoczyła na ten stopień od szeregowca, dowodziła jedynie swoim niewielkim oddziałem.
Infodump. Unikamy.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Zablokowała jego atak długim sztyletem.
Hmm. I wyciągnęła ten sztylet... skąd tak właściwie? Już abstrahując od tego, że ja, jako "zielony" w temacie fantasy, widzę sztylet długi na max 20 cm. Cokolwiek dłuższego podchodzi mi pod krótki rapier czy coś w tym stylu. Nie wiem. Nie znam się.
Ktoś powyżej napisał, że przy oświetleniu twarzy strażnik powinien dostrzec bliznę. Jeśli rozpoznał po niej tę dziewczynę i wstrzymał się z bitką, to cała sekwencja z wymianą uprzejmości oraz sztyletem jest do usunięcia.
BTW: dlaczego koleś sięgnął po miecz, zamiast skorzystać z pomocy kolegów z kuszami?
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Zobaczyła szok na twarzach strażników,
Koleś z latarnią stoi tuż obok niej, kusznicy stoją dalej, pewnie w mroku, bo nie wzmiankujesz, że gdzieś w pobliżu przyświeca latarnia. Czy w tym - hehe - świetle - Rila faktycznie jest w stanie dostrzec szok na twarzach?
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
na specjalnie wydzielonym dla nich placu.
zbędne - bo nieistotne na tym etapie
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— A teraz znikajcie, zaręczam, że w promieniu kilku kilometrów nie znajdziecie żadnego elfa.
...nie powiedział nikt nigdy.
- Zaręczam, że nie ma tu żadnych elfów. Ani mafii. Nie ma żadnej mafii, rozumiemy się?
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
A ty – powiedziała zwracając się do ich dowódcy – lepiej trzymaj nerwy na wodzy, bo będziesz miał kłopoty.
Dowódca oddziału biegał sobie z latarnią? Tak na pierwszej linii?
To be continued
Dodano po 23 minutach 22 sekundach:
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— Jeszcze dwa dni i powinieneś być w stanie chodzić na tyle sprawnie, że będziesz mógł niepostrzeżenie opuścić miasto. Ciesz się, że znam się na ziołach i zaryzykowałam wyprawę za mur, żeby je zdobyć.
Ała. Ta wypowiedź boli. To nawet nie jest cios w głowę łopatą, ale kilofem...
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— To już trzeci dzień jak tu przebywasz, może zdecydujesz się jednak przedstawić?
(...)
Zaraz po przebudzeniu tradycyjnie zamknęła oczy i skupiła umysł, aby zbadać miasto. To co wyczuła sprawiło, że uśmiechnęła się, a następnie wstała i opuściła dom zostawiając w nim śpiącego chłopca.
O rety rety, ta scena, tak się nie robi. To jest jakiś wycinek, streszczenie, a nie coś pełnoprawnego. Daj tu coś bardziej plastycznego. Że nie wiem: Rila się budzi, skanuje miasto, zerka na dzieciaka (tu wygląd, kajdanki, przyczyna tego stanu rzeczy), dzieciak milczy. I tu retrospekcja, że go leczyła. Albo jakoś inaczej. To ma być pełna scena, a nie...

Ponadto brakuje scenografii: co to za mieszkanie, jak umeblowane, jakie światło, jakie dźwięki dochodzą z zewnątrz.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— Wstawaj Maku, wyszła gdzieś, mamy szansę uciec. – W głosie dorosłego elfa próbującego uwolnić dziecko z kajdan wyczuwalna była nerwowość.
— A więc ma na imię Mak? Ładnie.
Powyższy brak scenografii rzutuje na tę scenkę. Kto to jest, gdzie on jest, nad kim się nachyla, jak wygląda, co trzyma.
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
Zaskoczony mężczyzna błyskawicznie wyciągnął krótki miecz i obrócił się w stronę Rili, która właśnie weszła do pokoju.
Tak się nie pisze scen akcji. To jest teleport osoby do miejscówki z brakiem scenografii, na dodatek z zaburzeniem chronologii (skoro facet usłyszał mówiącą Rilę, to znaczy, że ona już do tego pokoju weszła, wiec fraza
która właśnie weszła do pokoju to dublowanie informacji).
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— Nie rozśmieszaj mnie! Ty jesteś Krwawa Rila, Elfi Kat. Każdemu, kto cię spotka staje się krzywda. Czemu nie oddałaś jeszcze tego dziecka do więzienia? Chcesz, żeby mógł pójść na szubienicę o własnych siłach?
prze-ga-da-ne
jagoda139 pisze: (pn 18 sty 2021, 12:25)
— Ładne przydomki, ostatnio byłam tylko krwawa, widzę, że nazwa się rozwija. Mogę być katem, ale sami podpisujecie na siebie wyrok śmierci przekraczając te mury.
Poćwicz pisanie naturalnych dialogów. Pliz.
***
Jeszcze odnośnie sztyletu. W scenie na mieście jak najbardziej można wzmiankować, że Rila ma ze sobą sztylet (długość, wygląd, miejsce przechowywania) jako foreshadowing akcji z przyszłości.
***
Reasumując:
- ruch kamery do poprawki,
- scenografia do uzupełnienia,
- dialogi BARDZO do poprawki,
- walcz z infodumpami.
Jak na razie tekst taki se, ale się nie zniechęcaj
