Naiwna [miniaturka]

1
- Wynoś się! Nie słyszałaś?! Nie wiem w ogóle po co tu jeszcze jesteś! Tylko mi przeszkadzasz! No, na co się gapisz- wypad! Nie będę powtarzał pięćdziesiąt razy!
Nie potrafiłam się ruszyć. Przecież wszystko co zrobiłam… To dla niego… Jego głos, jego spojrzenie pełne gniewu…
Jak może tak mówić po tym jak się dla niego poświęcałam?
Więc to były tak naprawdę puste słowa? Jaka byłam głupia- uwierzyłam mu tylko dlatego, że stwarzał pozory, jakoby mnie zaakceptował. Jest taki jak reszta ludzi: egoistyczny, bezduszny i pozbawiony wszelkich zasad moralnych. Od samego początku wiedział o moich zdolnościach i tylko wyczekiwał momentu w którym mógłby mnie skłonić do ich użycia.
Niczego się nie nauczyłam. Zapewne znajdzie się następny człowiek, który mnie przygarnie, wzbudzi zaufanie i po osiągnięciu wcześniej zamierzonego celu wyrzuci na ulicę jak psa. A ja jak nowicjuszka- niczego nie będę podejrzewać, pozostanę w tej błogiej nieświadomości do końca, a podświadomie będę czekała na kolejne sponiewieranie.
Boże, za jakie grzechy dałeś mi tę moc?! Czy nie dość się już wycierpiałam? Nie chcę tych wszystkich zdolności! Zabierz je! W zamian pozwól mi żyć w innym świecie. Nie mogę dłużej patrzeć na twarze ludzi, które na końcu przybierają ten sam wyraz- wściekłości…
Błagam Cię, nie pozwól mi przekonać się po raz kolejny, że człowiek dąży przez całe swe życie do osiągnięcia tylko dwóch rzeczy- władzy i bogactwa…

To mój pierwszy tekst i jestem przygotowana na całkowite skrytykowanie, więc nie krępujcie się.

2
Jego głos,(kropka) jego spojrzenie
Jak może tak mówić po tym jak się dla niego poświęcałam?
,,(...)po tym, gdy ja się tak bardzo dla niego poświęciłam?"
momentu(przecinek) w którym mógłby
Zapewne znajdzie się następny człowiek(wywalamy), który mnie przygarnie
A ja(przecinek) jak nowicjuszka
w tej(wywalamy) błogiej nieświadomości
Czy nie dość się już wycierpiałam
Zamień kolejność podkreślonych.
które na końcu
W końcu.

W sumie to nie trzeba aż tak mocno krytykować. Tekst ma przesłanie, wszystko trzyma się kupy i czyta się bez zawieszania, więc można nawet powiedzieć, że dobrze jest:p

3
mil93 pisze:- Wynoś się! Nie słyszałaś?! Nie wiem w ogóle po co tu jeszcze jesteś! Tylko mi przeszkadzasz! No, na co się gapisz- wypad! Nie będę powtarzał pięćdziesiąt razy!
Nie potrafiłam się ruszyć. Przecież wszystko co zrobiłam… To dla niego… Jego głos, jego spojrzenie pełne gniewu…
Jak może tak mówić po tym jak się dla niego poświęcałam?
Więc to były tak naprawdę puste słowa? Jaka byłam głupia- uwierzyłam mu tylko dlatego, że stwarzał pozory, jakoby mnie zaakceptował. Jest taki jak reszta ludzi: egoistyczny, bezduszny i pozbawiony wszelkich zasad moralnych. Od samego początku wiedział o moich zdolnościach i tylko wyczekiwał momentu w którym mógłby mnie skłonić do ich użycia.
Niczego się nie nauczyłam. Zapewne znajdzie się następny człowiek, który mnie przygarnie, wzbudzi zaufanie i po osiągnięciu wcześniej zamierzonego celu wyrzuci na ulicę jak psa. A ja jak nowicjuszka- niczego nie będę podejrzewać, pozostanę w tej błogiej nieświadomości do końca, a podświadomie będę czekała na kolejne sponiewieranie.
Boże, za jakie grzechy dałeś mi tę moc?! Czy nie dość się już wycierpiałam? Nie chcę tych wszystkich zdolności! Zabierz je! W zamian pozwól mi żyć w innym świecie. Nie mogę dłużej patrzeć na twarze ludzi, które na końcu przybierają ten sam wyraz- wściekłości…
Błagam Cię, nie pozwól mi przekonać się po raz kolejny, że człowiek dąży przez całe swe życie do osiągnięcia tylko dwóch rzeczy- władzy i bogactwa…
Za dużo treści, za mało słów. Wszystko spakowałaś do jednego worka. To pomieszało szyki. Jedna emocja przeplata się z drugą. Trzecia z pierwszą. Dziewiąta z czwartą. Niby posuwasz się do przodu, a jednak wracasz, jakby to, co wcześniej napisałaś, wymagało dopowiedzenia. To nie jest zdrowe dla tekstu. Ani dla czytelnika. Zrób tak: siądź i napisz jakieś opowiadanko. Spróbuj. Może się wstrzelisz?

4
Jak na poerwszy tekst, to nie jest tak źle (czasami trafiają u sie gorsze teksty :))
Ale taka jest prawda, że po pierwszych słowach - pełnych gniewu, czyli opisanych emocji - dalej szablon - słowa,które używa w sumie każdy - postaraj się wiec wbić w słowa wiecej uczucia. Pisz i przeżywaj - to taka mała rada.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

5
to nie jest "text".
nie wiem, co to jest, ale na dobra sprawe, poza giga chaosem nic tu nie ma.

nie lubię kawałków opartych o emocje egzalotwanych panienek, a tu od tego az gęsto, cięzko się przebic, walisz jednym zdaniem po drugim, nic - poza narastająca histerią bohaterki - nie wnosząc w fabułę.

jak już sie porywasz na taki kawałek, żeby to sens mialo, oprzyj go chociaz o bohatera, postać, która by ten pms'owy wybuch ustabilizowała i ukierunkowała, a czytelnikowi dala szanse sie do niego odnieśc i zrozumieć, co gośc zrobił, jakie moce panna ma, czemu - mimo wcześniejszych doświadczeń - wciąz jest tak samo infantylnie naiwna (no dobra, tu pewnie wpakujemy się w okres dorastania, bo cos mi sie widzi, że własnie stąd ów panikarsko-egocentryczny nastrój podmiotu opowiadania).

siak, czy tak, jak już wrzeszczy ta twoja mutantka, niech ma przynajmniej dobry powód, i niech czytelnik ma szanse go poznac, inaczej to sensu nie ma i jest męczące w odbiorze.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

6
Uhm, więc, co to za moc? Wiesz, bo jakby nie patrzeć, to ONA jest kluczowa dla stanu rzeczy, bo jakby nie było, postawiłem sobie pytanie: dlaczego ją wykorzystują? Miłość? W takim kontekście jest to mało logiczne i mocno niedopowiedziane. Jak na miniaturę, to jest za bardzo rozepchane - nie opowiada zamkniętej historii, i nie próbuje jej odwrócić, wypaczyć, zakłamać... Po prostu jest jedna scena z rzutem retrospekcyjnym usiana emocjami wynikającymi z czegoś, co tylko tobie jest znane. Warsztatowo... hmm jest ubogo - ale (!), jeśli to faktycznie pierwszy twój tekst, i tak jest dobrze. Ważne, że coś Ci tam świta i masz chęci, aby owe świtanie zapisać w formie kilku zdań. Od czegoś trzeba zaczać. Miniatura mnie się nie podobała.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

7
Jak na pierwszy tekst, to warsztatowo jest nieźle. Nie idealnie, ale naprawdę dobrze. Nie ma jeszcze stylu. Ale cóż. Styl nie jest sprawą łatwą, buduje się go stopniowo, w bólach i w ogóle :P

Masz więc podstawę, na której możesz budować - to plus.

Tym tekścikiem niestety nie pokazałaś, czy umiesz budować fabułę. Przedstawiłaś nie miniaturę, tylko wyrwaną scenkę. Nie wiemy, o co chodzi. Jest wywód jakiejś zranionej naiwniaczki. Nie wiemy, co jej zrobiono, poza tym, że ktoś się na nią wydarł. Padają "głębokie słowa" - coś o mocy, władzy, odwołanie do Boga. Ech.
Wychodzi to dość płasko.

Niewiele więcej jest tu do oceniania. Może następnym razem.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron