Wszystko robił ręcznie używanie zdolności nie wchodziło w grę
Hm? Co znaczy "używanie zdolności"? Już pomijając oczywistą niegramatyczność tej konstrukcji, to samo to zdanie nic nie znaczy, bo przecież robienie czegoś ręcznie
wymaga zdolności
W miejscu gdzie jego odmienność jest czymś normalnym
Ach... zaczynam kapować. X-meni czy cuś
Dziś, jego pierworodny syn obchodzi czternaste urodziny. Właśnie z tej okazji spodziewano się przyjazdu siostry, szwagra i teścia Marka. Dzieci natomiast miały poznać całą prawdę, kim są i skąd pochodzą
Chyba uprzedzasz fakty. Jako czytelnik czułbym się fajniej, gdybym niczego się nie spodziewał, gdyby informacja o tym, że coś jest
nie tak spadła na mnie z siłą fortepianu w tym samym momencie, kiedy spadnie na dzieci
Ubrana w różowa piżamę stanęła przy Marku, jedną ręką przetarła oko, drugą zakryła usta ziewając
Straaaaaaszne jest to zdanie
Łazienka znajdowała się na piętrze w narożniku korytarza.
Nie sądzę, żeby to było istotne
-Jak samopoczucie synu?
Nie znam obyczajów, które panują w twoim świecie, ale nie sądzę, żeby jakikolwiek ojciec tak się odzywał do syna
Swoimi brązowymi oczami wpatrywał się w drobne napisy na opakowaniu soku. W jego głowie kłębiło się tysiące myśli. Głośno westchnął, przetarł dłonią swoje jasne włosy i energicznie potarł policzki.
Pomyśl, czy te dwa słowa są tam potrzebne
-N…yyyy…cc – odparł z pełną buzią
O! Ja teraz wyobraziłem sobie, że płacze
Owmordę... ten tekst wyssał ze mnie wszystkie siły. Zaczynając od straszliwego tytułu, który złapał moje poczucie własnej wartości w Nelsona i wyrżnął nim o ziemię, poprzez przydługawą introdukcję, aż do momentu, kiedy zaczynają się te potworne dialogi... Sądzę, że to-to powyżej jest niestety bez nadziei. Nie wiem, co ma się wydarzyć dalej, ale jeżeli pomysł nie jest wspaniały, to nie wiem, czy warto drążyć albo wręcz pisać od początku. Styl jest niesamowicie banalny, pozbawiony tego "czegoś", sposób, w jaki wysławiają się bohaterowie, przypomina telenowelę. Do tego masa błędów typu formalnego, a więc przecinki, składnia itp.
Proponuję, żebyś jak najwięcej czytał, a potem pisał, tylko tak, żeby było coraz... mniej źle. Patrz, jak to robią najlepsi, ci, których podziwiasz i którym chciałbyś dorównać. Wszystko zależy od ciebie. Mozesz ciężko pracować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Trzymam kciuki