Głosy męskie fascynowały mnie od zawsze. W szczególności te niskie. Takie, oprócz fascynacji wywoływały u mnie dreszcze. Z przyjemnością słuchałam Bartosza Opani, Marcina Dorocińskiego, ba, nawet Sokoła. Jednak poza szklanym ekranem i głośnikami niskich głosów unikałam jak ognia. Pod ich wpływem traciłam rozum, miękły mi kolana i w efekcie robiła się ze mnie przykurczona idiotka. To przykre, więc kiedy tylko moje uszy wychwyciły jakieś niskie dźwięki, uciekałam gdzie pieprz rośnie. Jak dotąd szło mi to bezbłędnie. Aż do ostatniej nocy.
Głupie sny dręczą mnie już od jakiegoś czasu. W sumie, zdążyłam się już do nich przyzwyczaić. Mało tego, stały się nieodłącznym elementem mojego życia. Jak Ona piłam przed snem szklankę ciepłego mleka i czekałam. Na mój prywatny świat absurdów.
Lecz ostatniej nocy absurdy nie przychodziły. Moja podświadomość całkiem zgłupiała. Podczas gdy ja smacznie spałam, ona nerwowo chodziła po pokoju zastanawiając się co, u licha, jest grane.
W końcu doczekała się. Nie żadnego czarno-białego filmu, jak to niektórzy relacjonują swoje sny. Nie. Usłyszała glos. Nie będzie niczym dziwnym jeśli dodam, że był to glos niski.
Chciał, żeby iść za nim. Banalne ? Banalne.
Ale Podświadomość stała się już, zupełnie tak jak ja, tą nieszczęsną przykurczoną idiotką. Poszła za głosem. Poszła i doprowadził ją do...
W tym momencie Podświadomość się zbuntowała i kategorycznie zażądała by nie ujawniać dalszej części jej przeżyć. Dobra, niech jej będzie. Każdy ma w końcu jakieś tajemnice, zresztą nieważne.
Ważne jest natomiast, że gdy dziś rano usłyszałam w autobusie niski glos, to właśnie Podświadomość go rozpoznała i zabroniła mi ucieczki.
I nie uciekłam. Tym razem poszłam za głosem.
Okazało się, że był to genialny pomysł- On uwielbia przykurczone idiotki.


Edd: Nie ten dział, Arleto. Pozwól, że "przetransportuję" w odpowiednie miejsce.

Fajny tytuł, ale... na tym koniec. Niezbyt podoba mi się nonszalancki ton, np w tym fragmencie:

Dobra, niech jej będzie. Każdy ma w końcu jakieś tajemnice, zresztą nieważne.

Wygląda to dość niechlujnie, nie czytało się dobrze. Jako całość... jakieś takie roztrzepane to i bez większego sensu. Ani słowna zabawa, ani konkretna opowiastka.

Muszę się zgodzić z Łasic - chaotyczne i napisane niedbale. Ponadto kompletnie o niczym. Krótka forma powinna zaciekawić szybko, zadziwić nawet, a następnie skończyć się interesująco z pomocą zaskakującej puenty. Twój tekst był o niczym i skończył się podobnie. Zabrakło ciekawego języka, interesujących obserwacji, błyskotliwości. Bardzo słabe.

Mało tego, stały się nieodłącznym elementem mojego życia. Jak Ona piłam przed snem szklankę ciepłego mleka i czekałam.

Z całego akapitu nie udało mi się wychwycić kim jest Ona. To zdanie nie ma sensu.

Moja podświadomość całkiem zgłupiała. Podczas gdy ja smacznie spałam, ona nerwowo chodziła po pokoju zastanawiając się co, u licha, jest grane.

Czytając to zdanie ubawiłem się przednio wyobrażając sobie wędrującą podświadomość. Ale zdanie nie spodobało mi się - brzmi dość głupio.

Ale Podświadomość stała się już, zupełnie tak jak ja, tą nieszczęsną przykurczoną idiotką.

Warto się zdecydować - Podświadomość czy podświadomość. Czy to Ona, czy ona. Brakuje w tym konsekwencji.

Ale moim zdaniem motywujące ; )