Pokroili mnie
Nie czułam bólu, bo wcześniej wyłupili oczy
Oczy wiary, nadziei i cierpienia
Resztkami cisnęli pod nogi
Okrwawionymi
Czyimi łzami? Boga?
Nie wiem
Zabrali mi wszystko, czego nie miałam
Zmiażdżyli kości z papieru
Ale wciąż mam wybór
2
Nie bardzo rozumiem, co ma tytuł do treści.
Jako jedyna. Ale zawsze. Stanowi ładny kontrast treściowy.
Ogólnie, uważam, że wiersz jest słaby. Brakuje w nim ekspresyjności, siły, tragedii.
Najprawdopodobniej jest to wynik użycia sztampowych, oklepanych, nieoryginalnych słów w celu opisania cierpienia (ból, cierpienie, łzy, krew). Ustawienie ich w formie wyliczanki też nie było dobrym wyborem. Bardzo brakuje mi tu metafor lub innych figur stylistycznych. Czegoś, co urozmaiciło by utwór, czegoś co nadało by przekazowi większej mocy.
Pozdrawiam
Resztkami czego?Resztkami cisnęli pod nogi
Nie trafiają do mnie oczy wiary i cierpienia. Abstrahując od zestawienia pojęć, w tym wersie nie ma logicznej kontynuacji poprzednich. Najpierw rysujesz obraz cierpienia, które jest wynikiem wyłupienia oczu (tak wielkiego cierpienia, że tłumiło każdy kolejny ból) a potem piszesz, że te oczy same w sobie były wcześniej oczami cierpienia. Bez sensu, nie uważasz?Oczy wiary, nadziei i cierpienia
Ta puenta mi się podobaAle wciąż mam wybór
Ogólnie, uważam, że wiersz jest słaby. Brakuje w nim ekspresyjności, siły, tragedii.
Najprawdopodobniej jest to wynik użycia sztampowych, oklepanych, nieoryginalnych słów w celu opisania cierpienia (ból, cierpienie, łzy, krew). Ustawienie ich w formie wyliczanki też nie było dobrym wyborem. Bardzo brakuje mi tu metafor lub innych figur stylistycznych. Czegoś, co urozmaiciło by utwór, czegoś co nadało by przekazowi większej mocy.
Pozdrawiam
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty
"Litterae non erubescunt." Cyceron
"Litterae non erubescunt." Cyceron
3
interpretujesz to zupelnie inaczej niz ja. nie chodzi mi o to, ze bol wylupienia oczu byl tak wielki, ze stlumil kazdy kolejny, ale ze oczy byly symbolem bycia zdolnym do wiary, nadziei i cierpienia, do bycia ludzkim (czego nie zobaczysz, to cie nie zaboli; nie uwierzysz w to, czego nie widzisz).Nie trafiają do mnie oczy wiary i cierpienia. Abstrahując od zestawienia pojęć, w tym wersie nie ma logicznej kontynuacji poprzednich. Najpierw rysujesz obraz cierpienia, które jest wynikiem wyłupienia oczu (tak wielkiego cierpienia, że tłumiło każdy kolejny ból) a potem piszesz, że te oczy same w sobie były wcześniej oczami cierpienia. Bez sensu, nie uważasz?
ja uwazam za sztampowa wlasnie te linijke z wyborem, ale i tak sie ciesze, ze chociaz to Ci sie spodobalo. i zapraszam do powtornego pomyslenia nad wierszem, tym razem przy mojej interpretacji, chociaz Twoja tez jest ciekawa.
zwięzłość jest siostrą talentu.
4
Wers zupełnie zbędny, nic nie wnosi do wiersza. Tak, pewnie mi zaraz powiesz, że to odpowiedź na zadane wcześniej pytania, ale czy trzeba na nie odpowiadać? Od razu przechodzisz do następnej sprawy i każdy wie, że "nie wiesz", tzn p.l. nie wie.Magrat pisze:Nie wiem
Nie podobają mi się takie konstrukcje. Piszący chce zaskoczyć, zaciekawić, o, no bo jak można zabrać coś, czego nie ma, ale wychodzi to śmiesznie, nudnie, byle jak. To tak samo jak powiedzieć: "Obudzili mnie, gdy byłam na nogach.".Magrat pisze:Zabrali mi wszystko, czego nie miałam
A tu powtórzenie nie wyszło - przykro mi.Magrat pisze:Nie czułam bólu, bo wcześniej wyłupili oczy
Oczy wiary, nadziei i cierpienia
Wiersz do mnie nie przemówił, ale już najgorsze, że autorka w komencie narzuca swoją interpretację...
5
nie narzucam swojej interpretacji, po prostu nie chce, zeby czytelnicy kierowali sie interpretacja Piki, lepiej poznac takze i moja i samemu pokombinowac.
okej, nie podoba Ci sie. ale nie piszesz dlaczego, mamy ''nie wyszlo'', ''nie lubie'', ''nie podoba mi sie'' i koniec.
okej, nie podoba Ci sie. ale nie piszesz dlaczego, mamy ''nie wyszlo'', ''nie lubie'', ''nie podoba mi sie'' i koniec.
zwięzłość jest siostrą talentu.
6
Kojarzy mi się z indoktrynowaniem. Bardzo by to przyjemnie wyglądało. Ale z tego co mi się wydaję to na bazie tego skojarzenie reszta wiersza zrobiłaby się niespójna. Zresztą te wersy mi się podobają.
Bardzo nielogicznie to wygląda. Jak już Pika pisała. Resztkami czego cisnęli? I czy resztkami w ogóle? Rozumiem, że okrwawione to epitet odnoszący się do resztek nie do łez. Ale właśnie. Co tam robią łzy z pytajnikiem?
Brakuje mi kropek w wierszu. Są przecinki, pytajniki, więc niech będą i kropki. Czytając takie utwory niedomagające interpunkcyjnie mam wrażenie, że autorowi się nie chciało, albo jest roztrzepany.
Wytłumaczyłaś to, ale sztampa zawsze zostanie sztampą.
Mam kurde, mieszane uczucia.
Z jednej strony jest ciekawy, a z drugiej nie podoba mi się.
Pozdrawiam!
Pokroili mnie
Nie czułam bólu, bo wcześniej wyłupili oczy
Oczy wiary, nadziei i cierpienia
Bardzo nielogicznie to wygląda. Jak już Pika pisała. Resztkami czego cisnęli? I czy resztkami w ogóle? Rozumiem, że okrwawione to epitet odnoszący się do resztek nie do łez. Ale właśnie. Co tam robią łzy z pytajnikiem?
To określenie też nie przypadło mi do gustu. Jakiś synonim tego wyrażenia? Po prostu to potoczne, nieco niechlujne wyrażenie nie pasuje do nastroju wiersza. Może coś w stylu - niewiedza, zdezorientowanie? Ja bym tak to spróbował ująć.Resztkami cisnęli pod nogi
Okrwawionymi
Czyimi łzami? Boga?
Odbieram to jako zakaz pisania, tworzenia. Papier w jakiś sposób jest symbolem poetów, pisarzy. No chyba, że chciałaś pokazać po prostu kruchość, słabość. Tak czy tak ładna metafora.Nie wiem
Zmiażdżyli kości z papieru
Brakuje mi kropek w wierszu. Są przecinki, pytajniki, więc niech będą i kropki. Czytając takie utwory niedomagające interpunkcyjnie mam wrażenie, że autorowi się nie chciało, albo jest roztrzepany.
Wytłumaczyłaś to, ale sztampa zawsze zostanie sztampą.
Mam kurde, mieszane uczucia.
Z jednej strony jest ciekawy, a z drugiej nie podoba mi się.
Pozdrawiam!
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."