Dzień jak codzień,
rano Słońce,
nocą księżyc,
krążysz nieustannie niczym
zagubiony żaglowiec
w morzu ludzkich losów,
jeden płacze,
drugi się śmieje,
nikogo to nie interesuje,
każdy ma swoje problemy,
jak tonący walczący jedynie
o własny żywot.
Po co to wszystko?
Dla zabawy, stresu, pieniędzy?
Zatrzymajmy się w końcu,
śpijmy jak przystało,
a nie tylko wlewajmy w siebie litry kawy.
2
Zdanie potwór nawet jak na poezję
Bądź konsekwentny. Albo:
ranem Słońce,
nocą księżyc,
Albo:
rano Słońce
co noc/w nocy księżyc
także niekonsekwencja w pisaniu z wielkiej litery: Słońce i księżyc, ale ja się na tym nie znam, zostawiam znawcom gramatyki.
Rozbijemy tego giganta na kilka zdań:
Jeden płacze,
drugi się śmieje.
Tu dodatkowo zmieniłem szyk, żeby to jakoś pasowało do siebie, ale tak jak i pierwotnej formie tak tu zdanie brzmi brzydko moim zdaniem:
Każdy ma swoje problemy,
nikogo to nie interesuje
jak tonących walczący jedynie
o własny żywot.
Tak dla podkreślenia pointy.
Zatrzymajmy się w końcu!
Ponadto drażni trochę 3 wersy pod rząd 1 os. l.mn. Ale to tylko moje zdanie.
Wiersz moim zdaniem nudny. Nie zachęciłeś mnie zbytnio do refleksji, którą de facto zamierzałeś wywołać...zamierzałeś?. Nie podobało mi się.
Pozdrawljaju!
Dzień jak codzień,
rano Słońce,
nocą księżyc,
krążysz nieustannie niczym
zagubiony żaglowiec
w morzu ludzkich losów,
jeden płacze,
drugi się śmieje,
nikogo to nie interesuje,
każdy ma swoje problemy,
jak tonący walczący jedynie
o własny żywot.
Bądź konsekwentny. Albo:
ranem Słońce,
nocą księżyc,
Albo:
rano Słońce
co noc/w nocy księżyc
także niekonsekwencja w pisaniu z wielkiej litery: Słońce i księżyc, ale ja się na tym nie znam, zostawiam znawcom gramatyki.
Rozbijemy tego giganta na kilka zdań:
Dzień jak codzień,
rano Słońce,
nocą księżyc.
Krążysz nieustannie niczym
zagubiony żaglowiec
w morzu ludzkich losów.
Jeden płacze,
drugi się śmieje.
Tu dodatkowo zmieniłem szyk, żeby to jakoś pasowało do siebie, ale tak jak i pierwotnej formie tak tu zdanie brzmi brzydko moim zdaniem:
Każdy ma swoje problemy,
nikogo to nie interesuje
jak tonących walczący jedynie
o własny żywot.
Tak dla podkreślenia pointy.
Zatrzymajmy się w końcu!
Śpijmy jak przystało,
a nie tylko wlewajmy w siebie litry kawy.
Ponadto drażni trochę 3 wersy pod rząd 1 os. l.mn. Ale to tylko moje zdanie.
Zatrzymajmy się w końcu,
śpijmy jak przystało,
a nie tylko wlewajmy w siebie litry kawy.
Wiersz moim zdaniem nudny. Nie zachęciłeś mnie zbytnio do refleksji, którą de facto zamierzałeś wywołać...zamierzałeś?. Nie podobało mi się.
Pozdrawljaju!
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
4
Nah...
Zgadzam się z uwagami W. i jak napisał, m.in. mamy tu niekonsekwencję w użyciu wielkiej i małej litery w słowach "słońce" i "księżyc".
Brzydki jest ten wiersz :(
Przede wszystkim bardzo nieciekawe prównania i metafory. "Krążyć jak żaglowiec w morzu ludzkich losów" jest wyświechtane jak sweter po dziadku.
"Jeden płacze, drugi się śmieje, każdy ma swoje problemy" <- taki zwrot ma tyle wspólnego z poezją, co Lepper z kulturą.
"Po co to wszystko? Dla zabawy, stresu, pieniędzy?" <- ten "stres" w środku nie ma racji bytu; kto rzuca się w wir pracy, żeby poczuć związany z nim stres? O_O
"śpijmy jak przystało, a nie tylko wlewajmy w siebie litry kawy" <- to z kolei brzmi jak slogan akcji społecznej walki z pracoholizmem.
Nie, moim zdaniem, zdecydowanie nieudany wiersz. Nie porusza, nie zmusza do refleksji, jedyne co wywołuje, to zmarszczkę między brwiami... przynajmniej u mnie.
Spróbuj poszukać innych metafor dla swoich przyszłych tworów. O rzeczach oczywistych lepiej nie pisać wprost, bo (poza nielicznymi wyjątkami) nie zainteresuje to odbiorcy.
Pozdrawiaju
Zgadzam się z uwagami W. i jak napisał, m.in. mamy tu niekonsekwencję w użyciu wielkiej i małej litery w słowach "słońce" i "księżyc".
Brzydki jest ten wiersz :(
Przede wszystkim bardzo nieciekawe prównania i metafory. "Krążyć jak żaglowiec w morzu ludzkich losów" jest wyświechtane jak sweter po dziadku.
"Jeden płacze, drugi się śmieje, każdy ma swoje problemy" <- taki zwrot ma tyle wspólnego z poezją, co Lepper z kulturą.
"Po co to wszystko? Dla zabawy, stresu, pieniędzy?" <- ten "stres" w środku nie ma racji bytu; kto rzuca się w wir pracy, żeby poczuć związany z nim stres? O_O
"śpijmy jak przystało, a nie tylko wlewajmy w siebie litry kawy" <- to z kolei brzmi jak slogan akcji społecznej walki z pracoholizmem.
Nie, moim zdaniem, zdecydowanie nieudany wiersz. Nie porusza, nie zmusza do refleksji, jedyne co wywołuje, to zmarszczkę między brwiami... przynajmniej u mnie.
Spróbuj poszukać innych metafor dla swoich przyszłych tworów. O rzeczach oczywistych lepiej nie pisać wprost, bo (poza nielicznymi wyjątkami) nie zainteresuje to odbiorcy.
Pozdrawiaju
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty
"Litterae non erubescunt." Cyceron
"Litterae non erubescunt." Cyceron