Zamglone szczyty

1
*
Zamglone szczyty – cienie snów.
Pod stopami cisza.
W piersi ból.
Świat oddycha zbyt wolno.
Spowity chłodem jak lód.

*
Pokrętne ścieżki – zdeptany mech.
Bo przecież tędy na pewno ktoś szedł.
Ktoś mądry i - musisz uwierzyć – święty.

Podnieś głowę.
Wydech i wdech.
Cel nieistotny, kierunek
i dreszcz.

Jak astronom, odmierzam czas
Przesunięciem ku błękitom.
Z tej odległości...

*
Zdajesz się górą,
Której korzenie sięgają przeszłości.
A jesteś chmurą,
co ulega złości zwykłego wiatru.

Obłoki tańczą
Ja z nimi mknę.
Na górze pustka –
Tu w dole sen.

Idę.
Idę.
Idę.

*
Mgła opada miękko, wilgotno, w dolinę bez dna.
Niebo pęka blaskiem.
Dzień we mnie trwa.
Patrzę wzwyż i schodzę w głąb.

Czas tu nie wtyka swych palców.
Nie rozbija złudzeń.

Zamglone szczyty jakby szeptały:
"Tylko nie pytaj o drogę.
Po prostu idź!"

Idź.
Idź.
idź!

Kto pyta ten błądzi!

Obłoki tańczą,
Ja z nimi mknę.
Na górze pustka –
A w dole sen.

Na górze pustka –
Tu w dole sen.

Tu w dole
...słodki sen.

Śpij.
Śpij.
Śpij.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Zamglone szczyty

2
bracie_Pajonku na kilka czytań. Niezłe wierszydło, ma dobrą melodię. Wchodzi.

Rymy dokładne i niedokładne, wewnętrzne i zewnętrzne - za co powinien jak na moje być w dziale rymowanym, aczkolwiek wśród białych nie wadzi.


Nie będę pytać, nie pobłądzę;)

Zamglone szczyty

3
Dzięki bracie_ruina :)

A taka interpretacja muzyczna? https://suno.com/s/eQDeowgiwjb8fcEw
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Zamglone szczyty

7
brat_ruina, ithi, nebbia, dziękuję pięknie.
Przepraszam, ale muszę zapytać: Co widzicie? Jak sobie tłumaczycie - o czym to jest? Nie chodzi mi o to, co ja - jako autor - tu umieściłem. Ale co Wy znajdujecie? Do kogo mówi PL? O kim mówi?
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Zamglone szczyty

9
Na zadane pytane o odbiór spróbuję opisać, co ja widzę na obrazach jakie wyświetlają się w miarę czytania i słuchania utworu.

Strofa 1.
Obraz I
Himalaista. Samotny. Sam w białej, lodowej ciszy. Bez aparatu tlenowego. Z trudem oddycha, coraz wolniej, coraz mniej tlenu, spowolnione ruchy - jego oraz świata zawieszonego i razem z nim hibernującego w lodowatej pustce.
Niepewność. Twórcza? Próbowanie i przekraczanie granic swoich możliwości?

Strofa 2.
Obraz II
Dolina, Wijąca się ścieżka porośnięta mchem. Widać, że ktoś tędy przechodził. Może właśnie ten, który pokonał własny strach i niedoskonałości – ciała? ducha? intelektu? grzechu? Kim był/jest ten wędrowiec? Podmiot liryczny z pierwszego obrazu, który „zwyciężył grawitację”? Dalajlama? Czytelnik? A może ja sam?
Prawdopodobnie kolejny oddech już uspokojony i wyprostowana postawa przyniosą odpowiedź. Przebicie się przez mgły szczytów pozwoliło na doznanie niezwykłej iluminacji błękitu – jakby wejrzenia w głąb i nieboskłon.
Wiara w siebie. Dystans. Uspokojenie.

Jak znajdę czas i wyświetlą mi się kolejne – prawdopodobnie „odjechane i od czapy” – obrazy, a Ciebie zainteresują… to cdn.

Zamglone szczyty

10
nebbia, nie krępuj się - kontynuuj :) Dziękuję. To bardzo ciekawe.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Zamglone szczyty

12
Strofa 3. (po trzeciej *)
Obraz III

Kumulują się emocje targane podmiotem lirycznym. Dialog – a może nawet spór ze sobą - autor używa naprzemiennie 1. i 3. os. l,p.
Taki zabieg nasila intensywność i „gęstość” obrazu (cyt. „Zdajesz się górą… korzenie sięgają przeszłości… Obłoki tańczą ja z nimi mknę”).
Obraz bardzo plastyczny, malarski oparty na kontrastach i światłocieniu: dotarcie na szczyt (pierwsze dwie strofy) i kontakt z uniwersum (cyt. „przesuniecie ku błękitom”) nie przyniosło ulgi, a wprost przeciwnie: zrodziło nowe, podstawowe pytana: kim jesteśmy (kolosem głęboko i rozumnie osadzonym w tradycji, kulturze, wierze, wychowaniu (cyt. „korzenie sięgają przeszłości”) czy pyłkiem bezrefleksyjnie miotanym na wietrze.
Bardzo w tym fragmencie onirycznie i zwiewnie (cyt. „obłoki tańczą…). Wyczuwam zgodę na taki stan (cyt. „idę. idę. idę”) i pytanie:
wydobędę się i oczyszczę – przejdę katharsis, czy zapadnę głębiej… w siebie, wspomnienia, traumę.

Jest nadzieja, przecież idę. Dokąd… nie ma pewności czy nawet czas pokaże.

CDN

Zamglone szczyty

13
Résumé:
czy eksplorujemy przestrzenie – górskie, morskie, podniebne, swoje osobiste; nieuchwytne i refleksyjne - świadomość upływającego czasu ze wszystkimi konsekwencjami, czyli rachunek sumienia, jak conradowska „smuga cienia” - towarzyszą nam zawsze.

Mam dziwne i nieoczywiste skojarzenia: „Carmina Burana” Carla Orffa jest da mnie nie tylko zbiorem średniowiecznych kantat, ale genialnym muzycznym opisem ludzkiego losu, naszej historii ze wszystkimi wzlotami i upadkami na przestrzeni wieków, a Twój tekst „podbity” muzyką widzę, czytam i słyszę; jako historię jednostki borykającej się z niedoskonałościami, przeciwnościami człowieka wątpiącego, a jednak świadomego własnej siły, możliwości i równocześnie niemocy, czyli cel to plan drugi – najważniejsza jest droga.

Droga własnych przeżyć, doświadczania samego siebie, bywa że w sennych marzeniach, tego czy właśnie nam się uda, i co po sobie zostawimy.
Ślad?

Zamglone szczyty

14
Dziękuję nebbia, że podzieliłaś się swoimi odczuciami i "wizjami". Jest to niezwykle ciekawe dla mnie doświadczenie. :)
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Zamglone szczyty

15
P.Yonk pisze: (pt 10 paź 2025, 08:48) Dziękuję nebbia, że podzieliłaś się swoimi odczuciami i "wizjami". Jest to niezwykle ciekawe dla mnie doświadczenie.
Bardzo proszę.
Swoją drogą ciekawa jestem czy choć w części moje „wizje” (tak już mam, że poezję czytam także obrazami) odpowiedziały na tradycyjne, szkolne pytanie – co Autor miał na myśli.
Pozdrawiam,
n
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”