Ona

1
[Uznałam, że niesprawiedliwym jest, iż sama, jedynie krytykując, nie daje nic od siebie, dlatego tym razem wrzucę coś ze swoich "wypocin" :)
Ot taka "wieczorna" miniatura.]



„Jesień. Chłodny powiew wiatru zmusił liście do szybkiego, pełnego gracji tańca…”

Nie! Zaciskam zęby. Nie zwracam uwagi na turlający się w kierunku krawędzi stołu długopis, gniotąc w tym czasie zapisaną kartkę. Gniew i frustrację rozbudziły poprzednie literackie podchody. Nie mam złudzeń: to samo wzbudzą kolejne.

„Pokryte szronem, zeschnięte liście skrzypiały pod ciężarem…”

Głos w mojej głowie szuka kolejnych koncepcji. Prostuję się i wlepiam wzrok w najbliższy, odbijający południowe słońce, obiekt. W przeszklonej witrynie widzę to, czego nie chcę widzieć. Pozbawione wyrazu oczy drążą moją duszę, ukazując jej pustkę i beznadzieję. Odbicie nie pozostawiało złudzeń: jestem mdły.

„Mróz. Kobieta wzdrygnęła się. Wtuliła idealnie gładką, karmelową skórę w wełniany szal i, nie zwracając uwagi na dyskusyjne piękno jesiennego krajobrazu, przyśpieszyła kroku”.

Schylam się po długopis, by ponownie podjąć próbę. Pobrudzona niebieskim tuszem dłoń niedoszłego literata drży. Zamykam oczy. I… Nagle w ciemności natchnionego umysłu pojawia się zapach poranku. Wzdycham, chociaż nie mam na to najmniejszej ochoty, i, próbując wrócić do rzeczywistości, zdaje sobie sprawę, że utknąłem między jawą a snem. Ot tak, bez przyczyny, bez większego sensu.

„… Nie zwracała uwagi na ukradkowe spojrzenia nieznajomych, pełnych zachwytu, jak i zazdrości…”


Staje się najgorsze. Zbłąkany umysł zaczyna cię pragnąć. Próbuję pisać, nie chcę o niczym innym myśleć, ale pamięć rozkoszy, którą mi dałaś, zaczyna przesłaniać otaczający mnie świat.

„… W każdym napotkanym przechodniu budziła, trwającą krótką chwilę, estetyczną euforię. Była jak kwiat, którego piękno zachwycało podczas oglądania, by, gdy tylko zniknie z pola widzenia, zepchnąć jego wspomnienie w najgłębsze czeluści podświadomości”.


O moja słodyczy! Czemu zostawiłaś mnie samego? Dzisiejszy ranek był za krótki, dlaczego tak szybko zniknęłaś? Dlaczego cię nie ma? Ja potrzebuje cię…

„… Z wilgotnych ust wydobywała się para…”

Pamiętam twój oddech. Pamiętam twoje ciepło. Pamiętam, jak byłaś przy mnie. Byłaś… A teraz? Jedyne, co zostało, to odbicie mojego jestestwa, w resztkach twoich wspomnień.
Definitywnie odkładam długopis. Jego obecność nie przyniesie żadnych korzyści ani dla świata literatury, ani dla mnie. Biorę głęboki oddech. Nabieram pewności, motywacji, by rzucić to wszystko i odejść. Wstaję, wiedząc, że bez ciebie to wszystko nie ma sensu. Budzę resztki godności, postanawiając sobie, byś znowu była moja. W końcu cóż jest wart mężczyzna bez wybranki swego serca? Niewiele. Podjąłem decyzję i dlatego ogłaszam to wszem wobec: Moja ukochana kawo, idę po ciebie!
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ona

2
No tak, poprawić to może bym poprawiła, ale w zdaniach autora - narratora, które i tak uważał za złe :) . Ale wreszcie przeczytałam coś fajnego, co mi nie zgrzytało :) .

Ona

3
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) W przeszklonej witrynie widzę to, czego nie chcę widzieć. Pozbawione wyrazu oczy drążą moją duszę, ukazując jej pustkę i beznadzieję. Odbicie nie pozostawiało złudzeń: jestem mdły.
Te zdania mnie ujęły. Bardzo ładnie Ci wyszły, miałam dalekie, lecz wyraziste skojarzenie z Proustem i jego "W poszukiwaniu straconego czasu".
Zawołanie do kawy na końcu przywaliło mi za to dość mocno - a już poszłam za myślą, że literat pisze z powodu złamanego serca. A tu... Czarna jak kruk ukochana w aureoli aromatycznej pary. Ładne zagranie.
Całość podoba mi się.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Ona

4
Czarna Emma, jak, dziękuję za opinie. Przyznam się, że one mnie zaskoczyły. Ja im dłużej to czytam, tym mam coraz wyraźniejsze poczucie, że czegoś brak jest w treści :hm:
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ona

5
Treściowo, przyznam, mnie nie powaliło. Już chyba za dużo czytałam miniatur z tego typu twistem (narrator udaje, że mówi o kobiecie/seksie/zbrodni, a mówi o poduszce/grze w szachy/stłuczonej butelce - zrób z tego dowolną kombinację), dlatego przy lekturze miałam takie: "meh, dobra, to co to tym razem?". Zresztą przy czytaniu z tym założeniem szło się szybko domyślić (jakoś na etapie poranek-para z ust-ciepło).

Ogólnie jest napisane sprawnie, czyta się, choć kilka technikaliów-drobiazgaliów złapałam (część uwag mocno widzimisiowych i trochę wynikających z mojego stosunku do pomysłu tak w całości):
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) Pozbawione wyrazu oczy drążą moją duszę, ukazując jej pustkę i beznadzieję. Odbicie nie pozostawiało złudzeń: jestem mdły.
Generalnie to mi się podoba. Jedynie nie wiem, po co tu przeskok czasu z teraźniejszego na przeszły, przecież "odbicie nie pozostawia złudzeń" też by tu działało.
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) Wzdycham, chociaż nie mam na to najmniejszej ochoty, i, próbując wrócić do rzeczywistości, zdaje sobie sprawę, że utknąłem między jawą a snem.
W tym zdaniu czegoś dla mnie za dużo. Chyba tej podkreślonej części, bo jak na moje ona tu z niczym się nie łączy, nie ma znaczenia dalej itd.
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) Staje się najgorsze. Zbłąkany umysł zaczyna cię pragnąć.
O, to jest to miejsce, w którym mój umysł mówi: "aha, to ten typ tekstu; no dobra, co tym razem?".

Trochę mnie dalej irytuje ta egzaltacja, która, jak rozumiem, mam pomóc ukryć końcowy twist. Dla mnie go raczej uwypukla, bo jakby ktoś tak chciał na serio o "niej", to by chyba aż w takie tony nie uderzał.
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) odbicie mojego jestestwa, w resztkach twoich wspomnień
Szczerze mówiąc, to tego zwyczajnie nie rozumiem. Nie wiem, jaki obraz/uczucie/refleksję miało wywołać, zwłaszcza gdy już wiadomo, kto jest adresatem tych peanów.
Fallen pisze: (sob 13 lis 2021, 14:55) Nabieram pewności, motywacji, by rzucić to wszystko i odejść. Wstaję, wiedząc, że bez ciebie to wszystko nie ma sensu.
Pozbyłabym się któregoś "wszystko".

No i tyle ode mnie. Mam nadzieję, że coś tam z tego Ci się przyda.
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Ona

6
Adrianna pisze: (śr 17 lis 2021, 18:51) Jedynie nie wiem, po co tu przeskok czasu z teraźniejszego na przeszły, przecież "odbicie nie pozostawia złudzeń"
Mój błąd, którego nie zauważyłam.
Adrianna pisze: (śr 17 lis 2021, 18:51) Trochę mnie dalej irytuje ta egzaltacja, która, jak rozumiem, mam pomóc ukryć końcowy twist
Nie, nic tu nie miało być ukryte, czy odkryte. Po prostu bezsensownie się rozpisałam, chciałam uciąć wcześniejsze „przemyślenia” i taki sposób uznałam jako najbezpieczniejszy.
Adrianna pisze: (śr 17 lis 2021, 18:51) Mam nadzieję, że coś tam z tego Ci się przyda.
Oczywiście, bardzo dziękuję za opinię.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ona

7
Miniatura, krótka, bez błędów ortograficznych, można, by co nieco poprawić, Ale koncept dobry i mój czas nie stracony, miło było.
... Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.

Bruno Schulz

Ona

8
No piękne to było, moja wyobraźnia pracowała, coraz bardziej popadałam w zachwyt i nagle... kawa. Lubię kawę, ale żeby aż tak? :hm: :kawusia:
A tak poważnie, to fajne :)
https://www.facebook.com/Barbara-Wysocz ... 1578587617
Ujrzałem ją już z bardzo daleka: siedziała na tarasie brudnej kawiarni i paliła papierosa w taki sposób, że nawet pięcioletnie dziecko nie miałoby wątpliwości, czym się trudni..
Julio Cortazar, Gra w klasy

Ona

9
Babette pisze: (ndz 12 gru 2021, 00:27) Lubię kawę, ale żeby aż tak? :hm: :kawusia:
Moc kofeiny uzależnia zmysły ... :ups:
Cieszę się, że miniatura się podoba, choć nie ukrywam, że wrzuciłam ją, bo "coś" mi w niej nie pasuje ;) i jestem zaskoczona pozytywnym jej odbiorem.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ona

10
Fajne, retrospekcja i takie nienachalne, tak z punktu czytelnika.
... Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.

Bruno Schulz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron