Kiepskie piwo (fantasy)

16

Latest post of the previous page:

Romecki pisze: (czw 16 wrz 2021, 16:17) Nie chcę Cię zrażać, powiem tak: jeśli tu nie trollujesz, lecz naprawdę czegoś chcesz się nauczyć, zacznij od czytania
Nie o tyle zraziłam, co zrobiłaś mi ogromną przykrość. Bo ja w żadnym momencie was nie trollowałam. Nawet trollingu nie akceptuje, a co dopiero gdybym miała go uprawiać.

Dodano po 2 minutach 23 sekundach:
sensor pisze: (czw 16 wrz 2021, 16:24) w czym będziesz miała większy potencjał.
Jak na razie w niczym nie mam potencjału. Pisać lubię, to mi sprawia przyjemność i chciałabym coś z tego wyciągnąć.

Dodano po 7 minutach 26 sekundach:
Wixon pisze: (czw 16 wrz 2021, 16:33) Nie "tą", a "tę"
A widzisz, w jednym momencie tej historii to chwyciłam i naprawiłam, a tu już nie. Czyli jakiś progres jednak jest, tak? Mały, ale jest. Gdy ktoś oczekuje ode mnie, że za 2-3 razem napiszę coś super poprawnego gramatycznie itd, no to niech się nie dziwi, że robię wciąż niektóre błędy. Przecież to chyba normalne, gdy człowiek się uczy czegoś nowego. Ale widzę, że niektórzy właśnie oczekują, że ja za tym 3 razem napisze wszystko perfekcyjnie...
Jak się uczysz użyć wzoru matematycznego, to wiadomo, że za 4 razem możesz nie załapać. No chyba, że masz bardzo wysokie IQ, no to może za 2 razem.

Dodano po 2 minutach 32 sekundach:
Wixon pisze: (czw 16 wrz 2021, 16:40) W tekście widze swoje błędy sprzed 2 lat, w których naprawieniu do pewnego stopnia pomogły mi dwie książki - Stephena Kinga (Jak pisać? Poradnik Rzemieślnika) i "O Pisaniu Na Chłodno" Remigiusza Mroza. Nie jest to klucz do poprawy wszystkiego, ale może akurat te dwie pozycje i Tobie "wbiją" do głowy to, co mi w przeszłości.
Sprawdzę je, choć Mróz to nie jest pisarz, który mnie jakoś przyciąga. U Kingą to samo - przeczytałam nawet jedną jego książkę i wysiadłam już na początku.

Kiepskie piwo (fantasy)

17
Wixon, zwracam CI uprzejmie uwagę, że to nie jest szkoła. Napiszę brutalnie: nikogo tu nie obchodzi, czy napiszesz coś super, czy nie. Z dobrego serca, często przez pamięć na pomoc, którą nam ktoś kiedyś udzielił, poświęcamy teraz czas, by przeczytać Twój tekst, by się nad nim zastanowić i by spróbować coś doradzić. W zamian za to nie dostajemy nic, absolutnie nic. Jeżeli po przeczytaniu naszych uwag czujesz cokolwiek innego niż wdzięczność za to, że ktoś postanowił pochyiić się nad Twoim dziełem (w tym dwójka uznanych pisarzy!), to zanim zaczniesz pracować nad warsztatem... może warto zastanowić się też trochę nad swoim podejściem.

W tym wypadku to TY musisz sama od siebie oczekiwać, że napiszesz bezbłędnie. Warto zacząć teraz nawet nie od opowiadań, ale od krótszych wprawek. Drabli. Fragmentów ćwiczących jakiś jeden, określony element tekstu. Ograniczenia formy zmuszają do skupienia, do dyscypliny.

A najlepiej: przeczytać tekst na głos, nagrać, i na następny dzień (a najlepiej później) odsłuchać, ale próbując się wcielić w rolę najbardziej upierdliwego krytyka. Musisz stać się okrutna wobec własnego tekstu. Świadomie okrutna. Musisz sama zastanawiać się nad każdym słowem, każdym zdaniem - czy ma sens? Czy nie lepiej go wyrzucić? Później, gdy nauczysz się więcej, przyjdzie czas na rozluźnienie dyscypliny - kto zna zasady, ten może je także łamać. Kto nauczy się technik, może je także ignorować.

Ale ty jeszcze technik i zasad nie opanowałaś.

Powodzenia!
http://radomirdarmila.pl

Kiepskie piwo (fantasy)

18
szopen pisze: (czw 16 wrz 2021, 16:56) W tym wypadku to TY musisz sama od siebie oczekiwać, że napiszesz bezbłędnie.
I tak jest za każdym razem kiedy wymyślę i napiszę tekst, odczekam jeden, a nawet 2 dni, coś tam pozmieniam(kolejność, dialog)... i gdy jestem z tego dumna, bo mam uczucie, że rzeczywiście czegoś się nauczyłam to koniec końców wychodzi na to, że jest tak samo jak było. Jeden użytkownik mi podesłał stronę z tworzeniem dialogów, z której korzystam regularnie do pisania własnych dialogów, a otrzymuję od każdego pytajnik. Powoli jest po prostu frustrujące to, że poświęcam wiele godzin na czytaniu, czy to książek lub polecanych stron internetowych, a nic z tego nie wychodzi.
Może jestem przysłowiowo "inteligenta inaczej" i większość rzeczy widzę inaczej.
Dodam jeszcze tak od siebie, że ile razy było tak, że ktoś podesłał tutaj tekst i jest zachwalany za pomysły, styl itd, a mi się on w ogóle nie podoba itp, nie zliczę.

Kiepskie piwo (fantasy)

19
Wixon,
widzę tu dwie sprawy, które się ze sobą wiążą.
1. Opowieść fantasy z piratami w roli głównej może być całkiem ciekawa dla czytelników. Poszukiwanie skarbu, potężne zwierzęta żyjące w głębi ziemi, ludzie o niezwykłych właściwościach (ten Aleks, który ma ojca człowieka i matkę syrenę) dają niezły punkt wyjścia do ułożenia interesującej akcji. Masz wyobraźnię i, jak przypuszczam, przemyślałaś już wiele detali tego świata, w którym umieściłaś swoich bohaterów.
Ale:
2. Nie panujesz nad formą swoich tekstów. Mieszasz informacje ważne z całkowicie nieistotnymi (w danym fragmencie, gdyż być może miałyby one sens w innym miejscu). Robisz wiele błędów składniowych, nie rozumiesz znaczenia różnych słów, więc używasz ich w niewłaściwy sposób. To sprawia, że wzrok ciągle się potyka przy czytaniu, zatrzymuje na każdym potknięciu. I to nie chodzi o sprawę uznaniową: "podoba mi się" <=> "nie podoba mi się", gdyż wiadomo, że nawet powieści wybitnych pisarzy nie wszystkim się podobają. Chodzi po prostu o błędy (kompozycyjne, gramatyczne, leksykalne), które trzeba eliminować.
Skoro, jak piszesz, czytanie różnych poradników nic nie daje, to zrób może tak: postaraj się skrócić "Kiepskie piwo" o połowę. Sprawdziłam: tekst liczy prawie 7000 znaków (zawsze się liczy ze spacjami). To całkiem sporo. Spróbuj go sprowadzić do 3500 znaków. Gwarantuję, że się da. (To jest zresztą takie ćwiczenie, które niegdyś było obowiązkowe na studiach dziennikarskich - skracanie własnego tekstu nawet kilka razy, żeby osiągnąć maksymalną zwięzłość, a równocześnie nie zgubić ważnych treści). Zastanów się nad tym, co rzeczywiście jest w tym fragmencie ważne, a co możesz usunąć bez szkody dla jego przekazu (wyrzucić całkowicie albo przenieść w inne miejsce). Na Wery jest zresztą dział, gdzie trenuje się małe formy, np. drabble, czyli opowiadanka składające się ze stu słów. Tego akurat bym nie polecała na początek, ale praca nad własnym tekstem polegająca na jego zdecydowanym cięciu zwykle przynosi dobre rezultaty.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Kiepskie piwo (fantasy)

20
Rubia pisze: (pt 17 wrz 2021, 02:46) Skoro, jak piszesz, czytanie różnych poradników nic nie daje, to zrób może tak: postaraj się skrócić "Kiepskie piwo" o połowę.
Jak zwierzęta kocham, próbuję liznąć wiedzy na różne sposoby, ale topornie mi to idzie. Przez co nie ukrywam, pojawia się już powoli frustracja u mnie. Bo nie ma nic gorszego, niż chęci idące na marne.
Szacun, że chciało ci się liczyć znaki.

Kiepskie piwo (fantasy)

21
Wixon pisze: (pt 17 wrz 2021, 02:53) napiszę tekst, odczekam jeden, a nawet 2 dni, coś tam pozmieniam(kolejność, dialog)
Wixon pisze: (pt 17 wrz 2021, 00:22) Szacun, że chciało ci się liczyć znaki.
Jeśli to nie jest trolling, to co? :roll:
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

Kiepskie piwo (fantasy)

22
Inaczej mówiąc,
Wixon pisze: kiedy wymyślę i napiszę tekst, odczekam jeden, a nawet 2 dni, coś tam pozmieniam(kolejność, dialog)...
ŻARTUJESZ? :shock: U mnie leży co najmniej miesiąc, tak długo, aż o nim zapomnę i czytam go jakbym go widziała po raz pierwszy.
I o to właśnie chodzi, masz czytać tekst jako czytelnik, a nie jako autor.

Co do tekstu, nie będę się zagłębiać, inni już wystarczająco się namęczyli. Ode mnie mała uwaga – za dużo opisów wyglądu i zbyt szczegółowe:
Nie uszło to uwadze strażników, którzy różnili się między sobą jedynie wyglądem głów.
Czy ta informacja ma jakiekolwiek znaczenie dla akcji? A gdyby byli bliźniakami jednojajowymi podobnymi do siebie jak dwie krople wody, to by coś zmieniło?
Jeden miał kilkudniowy zarost i czarne loczki, zaś drugi, chudszy z twarzy, był całkowicie łysy.
Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla akcji? Jeśli nie, to nie ma powodu by aż tak się rozpisywać. No i: loczki? Na pewno zbirowaty strażnik miejski ma „loczki”? Jak dziewczynka? A nie loki? Pisałaś, że to z zawodu. Niestety, tak się nie robi. To, że w „zawodzie” tak się używa, to nie znaczy, że wszyscy tak mają.
Gospoda, do której wstąpili, była jedną z najbardziej oddalonych miejsc od Wielkiego Miasta, siedziby króla Ab Adala IX. Oboje leżały w południowo-zachodniej części kontynentu,
Pytanie o „oboje’ nie było, czy to jest liczebnik. Pytanie było – co to słowo opisuje w poprzednim zdaniu – gospoda i siedziba. Więc to nie powinno być „obie”? skoro to „one”?
Gospoda, do której wstąpili, była jedną z najbardziej oddalonych miejsc od Wielkiego Miasta, siedziby króla Ab Adala IX. Oboje leżały w południowo-zachodniej części kontynentu, jakim jest państwo Adal. Karczma znajdowała się kilka dni od siedziby i nie przesiedzieli w niej nawet godziny...
Pamiętasz samochód i piłkę? Masz gospodę, Wielkie Miasto, siedzibę, kontynent, państwo, karczmę i „nie przesiedzieli w niej nawet godziny...”? Taki przeskok?
Dream dancer

Kiepskie piwo (fantasy)

23
Medea33 pisze: (pt 17 wrz 2021, 19:36) Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla akcji? Jeśli nie, to nie ma powodu by aż tak się rozpisywać.
Zrobiłam to jedynie na potrzeby czytelnika, aby wyobraził sobie jak wygląda otoczenie i ludzie. Nic więcej.

Kiepskie piwo (fantasy)

24
Wixon pisze: Zrobiłam to jedynie na potrzeby czytelnika, aby wyobraził sobie jak wygląda otoczenie i ludzie. Nic więcej
No, chyba nie do końca ;) . Trochę się pospieszyłam z ta krytyką. Owszem, te opisy są denerwujące, zbytnio się nad nimi rozdrabniasz, są zbyt szczegółowe, ale są ci też potrzebne do wyróżnienia osoby gdy ona mówi - jak tych dwóch strażników.
- Kto wy? - łysy strażnik zwrócił się do nich wyższym językiem adalskim.
Tutaj pokazujesz, że to mówi ten jeden, a nie ten drugi (z lokami). Można i tak zaznaczać tę różnicę, ale jednak nie wygląda to najlepiej. Poszukaj może jeszcze innych sposobów?

I skoro już tu jestem, wybacz, mój poprzedni komentarz był dosyć negatywny. I tak, masz mnóstwo problemów z konstruowaniem tekstu. Ale też muszę przyznać, że się poprawiłaś od poprzedniego tekstu. Jest więcej dłuższych zdań i nawet mają jakąś logikę. To dobrze. Ale to dopiero początek bardzo długiej drogi. Jak chociażby (to już było wcześniej wspomniane, ja chcę to pokazać bardziej graficznie):
, zachodzące za nimi słońce raziło siedzących przy jednym stole grupę obcych chłopów .
słońce raziło kogo - grupę czy chłopów? Chyba jednak grupę, a skoro tak, to słońce raziło siedzącą grupę. Chyba że wyrzucisz tę "grupę" i wtedy: słońce raziło siedzących chłopów.

No właśnie. każde zdanie powinno być tak dokładnie analizowane, gramatycznie, logicznie i słownikowo
Dream dancer
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”