Latest post of the previous page:
Hej,Coś tam w tym jest. Czekam i cierpię, na bóle kręgosłupa, jest ok. Uśmiechnąłem się. Te drobiazgi, na które zwróciła uwagę Margot zaciekawiaja, ale nic więcej. O, jakby się herbatka wylała na bestseller, to przynajmniej odegrałby jakąś rolę.
Ogólnie teksty z gatunku "kiepski dzień bohatera" są tak wyślizgane, że ciężko cokolwiek ciekawego (wybacz aliterację) tam pokazać. Nawiązanie fekalne jest niepotrzebne, a ruda policjantka brzmi lepiej niż dziewczyna z antykwariatu (bo być może nie jest ruda), więc w sumie na plus dla bohatera.
Obdarowania lodem nie rozumiem.
Tekst taki... no zapomni się za minut parę.
Poczytaj miniaki Ruina, Iwara. Postaraj się zaanalizować skąd się biorą iskry.
G.