Wojownik

31

Latest post of the previous page:

Ah, moje faux-pas.
Trochę szkoda z jednej strony, z drugiej - dobrze świadczy o Tobie, skoro udaje ci się dość plastycznie oddać przeżycia wojownika.

Teraz pojadę, jak na mnie, banałem. Porzuć zabawę, napisz opowiadanie, nie musi być duże, 3,5-5k znaków. Ciekawym.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Wojownik

32
Kruger pisze: Ciekawym.
Czy mogę uznać to za komplement? :)
A nie wolałbyś jakiegoś wierszyka?:) Nie mam wprawy w większych formach - mógłbyś się rozczarować :(
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik

34
Kruger pisze: Wierszyk?
A kysz, zmoro, a kysz!
Wierszyki Ci nie miłe?? No zraniłeś mnie. Prosto w serce. Do krwi :)
Kruger pisze: Nie wiem jakie sobie stawiasz cele (jakie masz marzenia) pisarskie.
A no właśnie, tu chyba leży sedno sprawy - wyobrażasz sobie, że nie mam marzeń pisarskich ani wyznaczonych celów?
A jeśli pisanie to tylko forma odpoczynku od nużących zawodowych czynności? A jednocześnie dobry zaczątek ciekawych rozmów?
Co z tym zrobić Proszę Pana? No jak żyć?:)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik

35
Wyrosłem. Się pisało, nie powiem, w młodości miałem całkiem bogaty przerób, zwłaszcza gdy byłem nieszczęśliwie zakochany. A nieszczęśliwie zakochany byłem permanentnie.
Teraz poezja zdaje mi się... Fajnie gdy teksty są wieloznaczne, ale poezja jest za bardzo. Wieloznaczna, niedookreslona itd.
A przede wszystkim rzadko opowiada historię (to najczęściej w tekstach piosenek) a ja uwielbiam historie.

Nie myśl, że cię jakoś zdeprecjonuję za brak marzeń i celów. Ludzie nie musza być jednakowi. Jeśli robię wrażenie zdziwionego (trochę jestem) to dlatego, że zapominam, że próbować pisać można z innych powodów niż chęć zostania pisarzem względnie nauczenia isę pisania). Po prostu z taką motywacją dotąd miałem i mam do czynienia.
Jak żyć? Może papryki hodować? :)
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Wojownik

36
Kruger pisze: Jak żyć? Może papryki hodować
To ja już wolę wierszyki pisać :)
Albo piosenki :)
A że moje wierszyki zwykle opowiadają historyjkę - może się okazać, że Ci się spodobają, pomimo odganiania się ode mnie niczym zmory jakiejś :P
Poszukaj - może znajdziesz coś co trafi w Twoje gusta :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik

37
Ja nie umiem wiersza ocenić. W prozie widzę że coś jest nie tak, że coś znaczeniowo czy inaczej nie trybi (albo nie widzę, bo redaktorem-polonistą nie jestem).
Wiersz jest wieloznaczny, w wierszu nie widzę. Wiersz mogę pochwalić, że się podoba albo nie. A mi się z wierszy mało co podoba.
Poza tym trzymam się aksjomatu krytycznego, staram się w komentarzach merytorycznie wypowiadać, jeśli dodam że się podoba (lub nie) to jako dodatek. A w wierszu nie umiem być merytoryczny, trzeba by się znać na różnych tam trzynastozgłoskowcach, dytyrambach*, heksakambach* - ja się nie znam, to co będę po próżnicy gadał?

* - nie znam się na poezji do tego stopnia, że nawet te wyrazy zmyśliłem, bo brzmią podobnie do czegoś, co nie do końca pamiętam, a kojarzy mi się z poezją.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Wojownik

38
Kruger,
A myślałeś kiedyś o poezji inaczej? Nie w kontekście oceniania, rozbierania czy ustalania znaczenia metafor?
Czy kiedykolwiek czytając - zobaczyłeś obrazy, poczułeś smutek lub radość. A może coś Cię zatrzymało i uruchomiło w Twojej głowie zupełnie inny ciąg skojarzeń. Adekwatnych do Twoich własnych emocji, uczuć i doświadczeń a niekoniecznie zgodnych z samą treścią wiersza?
Wiersze nie zawsze trzeba oceniać.
Wiersze trzeba poczuć.
I wtedy jest to ta DOBRA poezja :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik

39
Wiesz, ja rozumiem sens poezji, ale:
- jak rzekłem wyżej - mało co z poezji mi się podoba.
- uwielbiam prozę - wiadomo, też nie każdą, ale jednak prozę
- prozę próbuję pisać, czytając cudze teksty uczyłem się (i myślę, ze nadal uczę) wyłapywać błędy we własnych - a poezji nie piszę
- jest tak dużo tekstów prozą do przeczytania, że na poezję (wróć do początku) szkoda mi czasu.

Zaraz nas zamiotą z tego wątku.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Wojownik

41
Napisałem tu odpowiedź, zerknąłem ostatni raz na Twój tekst, i... skasowałem. Okazało się, że nic z tego co napisałem nie ma sensu. Jakbym pisał o zupełnie innym tekście ;) Do tego stopnia go nie czuję :D (Mówienie że nie wie się co powiedzieć jest bez sensu, tłumaczy mnie tylko to, że działam pod przymusem ;) )

Jedyne, do czego mogę się odnieść (i niekoniecznie ma to sens, ale z wielkiej bojaźni przed Sarah, komentuję ;) ):
Sarah pisze: Wyczerpany ale szczęśliwy
Oklepany zwrot, psuje dramatyzm reszty.

Widzę też trudność w ułożeniu chronologii. Jest:
1. Nagła eksplozja (choroba)
2. Zwycięstwo i utrata czujności (usunięcie guza w prawym...)
3. Powrót wojny (Hyperdensyjna patologiczna...).
Tyle że czytając, miałem wrażenie, że "teraz" to czas radości i nie mogłem zaskoczyć, dlaczego on jednocześnie się cieszy i czyta kartkę ze złą diagnozą. Czy to powrót do retrospekcji? Ale zgrzyta. Dłuższą chwilę zajęło mi zrozumienie, że zwycięstwo jest czymś z przeszłości, a nowa klęska to teraz.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Wojownik

42
Eldil pisze: ale z wielkiej bojaźni przed Sarah, komentuję ):
Pomyliłeś "bojaźni" z "przyjaźni"
i "przed" i "z"

Dziękuję , i spuśćmy już zasłonę milczenia na Wojownika:)
Chodź na poezję:)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik

43
Sarah pisze: Chodź na poezję:)
I daj tu palec... :P
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Wojownik

44
Pozwoliłam sobie poszperać, Sarah, w Twojej twórczości.
Wojownik - już sam tytuł daje do myślenia. Właściwie każdy człowiek wojujący z jakąś chorobą, jest żołnierzem.
Treść tego maleństwa wbiła mnie szczerze mówiąc w fotel. Najpierw szok, kiedy dowiadujemy się o chorobie, później panika i konieczność działania, a na końcu życie z wyrokiem. I tutaj czas jakby stanął w miejscu, chociaż nie pozwala o sobie zapomnieć. Na początku walka z nim, kiedy diagnoza, a później znowu bicie się z myślami, ile tego czasu tak naprawdę pozostało...
Nie czytałam komentarzy, żeby nie psuć sobie obrazu. Ja tak odczytuję, taki obraz zobaczyłam.

Pozdrawiam.

Wojownik

45
elka pisze: Nie czytałam komentarzy, żeby nie psuć sobie obrazu. Ja tak odczytuję, taki obraz zobaczyłam.
Bardzo pięknie odczytałaś. Dziękuję :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”