To ma być w ogóle metafora walki ze strachem, tak?
No to powiem - mnie się ta część nie podoba. Lubię konkrety, metaforyzowanie o czymś konkretnym bardziej mnie przekonuje. Ale degustibus, mniejsza z tym.
Jeśli cokolwiek zwraca moją uwagę (już po zrozumieniu o czym to jest

) to podniesiona kwestia paczek papierosów.
Walka ze strachem i wygrywanie z nim = topienie go w winie i fajkach, jako dwie metody raczenia sobie ze strachem, dobrze rozumiem?
No to dobrze zaczęta, ale źle skończona metafora. Te papierosy wsadzić inaczej, np. dusić je w dymie papierosowym albo przy topieniu obciążać nogi kartonami fajek. Ta druga opcja bardziej spójna z topieniem, ale szwankuje w niej obrazowanie, bo papierosy nawet w kartonach nie są na tyle ciężkie, żeby robić za solidny obciążnik, kojarzą się raczej z czymś lekkim.
Nie zrozumiałem jaką rolę pełni lustro, zwłaszcza na końcu.