Wisielec po dziesięciu minutach jest nie do odratowania.
Ten dyndał dwadzieścia. Wiemy, bo zadzwonił przed skokiem.
Pompujemy go. Tupaj zapytał po co, Dochtór odparł jednym słowem. I dodał:
– Tupaj po defika.
– Tupaj po tlen.
PIP PIP PIP
– Tupaj po nosze.
Pakujemy. Jedziemy. Druga w nocy, ulice puste.
Sprzedany.
Rano. Zgarniam dzieciaki, wiozę do przedszkola. Wciąż jestem w ubranku bojowym, mają plus sto do fejmu.
I dom. Zrzucam czerwoną wylinkę, Marta wpycha mnie pod prysznic.
– Coś taki zadowolony? Znowu życie uratowane?
Rozpina piżamę. Dołącza. Kiedyś strasznie wstydziła się blizny na mostku.
Moje palce suną po nierównej powierzchni.
– I tak, i nie.
Pompka (drabble)
1 Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze