Transakcja (wprawka)

16

Latest post of the previous page:

widzę nie widzę, ale czy autor zobaczy? podstawową przypadłością forumowych komentarzy jest wypisywanie literówek i przecinków, takie żałowanie róż podczas gdy płoną lasy i cały text zasługuje na przemiał - ale dziś nie o tym. (Smoke)

Wylistowałem Autorowi, co jest słabością jego stylu. Chce - to poprawi, zechce - to oleje porady. Tak widzę swoją rolę tutaj - podać nad czym powinien popracować i co poprawić. A nie pastwić się, że w ogóle tekst na przemiał. Nie mój tekst, nie moje małpy, Autor zrobi z nim co zechce. Zresztą napisał w tytule "wprawka", czyli że tekst z definicji na przemiał.
Ale to w ogóle dyskusja na inny temat, end of oftop z mojej strony.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług

Transakcja (wprawka)

17
Smoke pisze: Bartosh16 pisze:
Source of the post To że Prus jest Prusem, nie oznacza, że w jego tekście 100 "się" na akapit będzie brzmiało dobrze.
lol lol lol wygrywasz dziś forumy a zawdzięczasz to nieznajomości forumowych komentarzy. otóż forum udowodniło, że u Prusa "100 się" będzie brzmiało dobrze, ale u innych nie - "bo to Prus" (wstawiłem text z kilkunastoma przymiotnikami i zostałem zjechany, więc następnie wstawiłem fragment o tej samej objętości i z tą samą liczbą przymiotników <ale text Prusa> i wyszło, że Prus może, że to przecież Prus, że u Prusa te przymiotniki nie biją po oczach, że to że tamto że siamto to było coś pięknego
Musiałem przegapić i prawdopodobnie zrodzi się z tego osobna dyskusja (uśmiech w stronę moderatorów), ale czy to oznacza, że są równi i równiejsi? Czy literatura, jak matematyka, nie ma ścisłych zasad, które należy przestrzegać? Jeśli ma - co daje prawo wychodzenia poza nie? Jeśli zaś nie ma - dlaczego niektórzy autorzy muszą mierzyć się z falami krytyki za braki warsztatowe? Kiedy występowanie przeciwko określonym regułom jest zamierzone a kiedy nie?
Rozumiem, że jeżeli napiszę coś szmirowatego, to oberwę, ale jeśli ten sam tekst wrzuciłby tu Prus, to będą mu bili brawo? (Czysta teoria)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Transakcja (wprawka)

18
Bartosh16 pisze: ale czy to oznacza, że są równi i równiejsi?
na innych forach może tak, ale na wery jest pełna profeska. czasem przeglądam inne fora i współczuję lubianym tam użytkownikom - bo obojętnie, co wstawią, to pochwaleni będą - i nie ma nikogo, kto by powiedział prawdę. osobnik taki najczęściej wyczuwa że coś jest nie tak, ale skoro chwalą, to po co drążyć temat, jeszcze by przestali lubić i zaczęli krytykować, a tak i chwalą i lubią. na wery natomiast nie ma TWA, więc takie ryzyko odpada.
Bartosh16 pisze: Rozumiem, że jeżeli napiszę coś szmirowatego, to oberwę, ale jeśli ten sam tekst wrzuciłby tu Prus, to będą mu bili brawo? (Czysta teoria)
no to, jak ustaliliśmy wcześniej, nie jest czystą teorią, ale czystą praktyką - ale to tylko wypadek przy pracy, jednostkowe zdarzenie.

z drugiej strony można powiedzieć, że do przeprowadzenia tego eksperymentu nie musiałbyś sięgać aż po Prusa :twisted:

Transakcja (wprawka)

19
(spoiler alert!)

Przypomina mi się sytuacja z serialu "Ranczo", gdzie pisarz dostaje do weryfikacji tekst od młodego człowieka, i popada w depresję - tak dobra proza to była.

A potem się okazuje, że to fragment twórczości Alice Munro, który młody w ramach ćwiczeń dostał do poprawki.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Transakcja (wprawka)

20
Więc może wykopię się na powierzchnie jak kret spod tych, które czytam od paru dni, kometarzy, które obiły się od dzieła i rykoszetem trafiły do autora.

Ja o tym tekscie jako autor mogę powiedzieć więcej albo mniej, lepiej albo gorzej niż czytelnik, bo wiem jak powstawał... Poyślałem żeby napisać coś w polu 'co słychać' na fb. (ale po skończeniu był za długi na to). Więc najpierw przyszedł mi do głowy dialog. w którym prawdopodobnie pracowała mi prawa półkula mózgowa, ta od obliczeń. Potem wymyśliłem wstęp do dilaogu, pretekst, aby jakoś się łączył z dialogami, a następnie dopisałem zakończenie, miał być morał i wyszedł wg mnie ale dość odległy skojarzeniowo. Wstęp rozwinięcie i zakończenie- w ten sposób najczęściej pisałem rozprawki w szkole więc nieco się uwsteczniłem do młodzieńczych lat. Także ja ten tekst jakby zrobiłem, tak jak się programuje. Wcale nie popłyną ze mnie jak ożeźwiający strumyk. On nawet nie jest mój w tym sensie, że nie należy do mnie bo akurat do niego nie żywiłem żadnego osobistego uczucia i tu ...rady i sugestie ad personam co do stylu byłyby pomocne owszem gdyby ktoś z was wziął po uwagę inne moje teksty na tym forum. I jakoś całościowo coś doradził.(Oczywiście wiem, że to zbyt duży byłby trud), Bo poznając siebie przez pisanie, zauważam, że moje płody to jakby osobne projekty.

Teraz jest coś takiego jak w żarcie Zygmunta Kałużyńskiego " Słuchaj, ale film widziałem, beznadzieja, te dialogi jakies kulawe, jakby ci słoń na ucho nadepnął, zdjęcia fatalne, w ogóle bez akcji - no po prostu musisz go zobaczyć!"

Kałużyński był krytykiem filmowym. A mój pogląd ogólny jest taki, że Czytelnikowi czytanie czas uprzyjemnia, krytykowi uprzykrza, a samemu autorowi czas zabiera, a wszyscy zazdrośnicy nie śpią po nocach patrzac w ten tzw szklany sufit, w klasyków i autorytety, i mistrzów, i sukcesy.

No, ale przecież się uczymy... dlatego ta wprawka świetnie spełnia się jako postrach "ku przestrodze", instruktarz.

Transakcja (wprawka)

21
Tak ogólnie, oprócz rzeczy technicznych, mój podstawowy zarzut jest taki, że ten tekst według mnie nie ma czegoś, co się nazywa (przynajmniej w muzyce) "flow". Nie ma nawijki, nie ma rytmu, narracja nie płynie, dialogi się "haczą", także poprzez te didaskalia zupełnie niepotrzebne, które dodatkowo jeszcze spowalniają tempo.

Zasadniczo jestem wielkim przeciwnikiem metod "chałupniczych" przy pracy nad prozą, ale czytanie tego tekstu na głos może być ciekawym doświadczeniem i powinno pokazać, o co mi chodzi.

Braki warsztatowe to w zasadzie drobiazg, bo nad tym można pracować bez końca. Kwestie kompozycyjne a przede wszystkim stylistyczne to już zupełnie insza inszość - tu jest naprawdę co robić, żeby to zrobić ;-)
major sedes pisze: I jakoś całościowo coś doradził.
Znów moje i tylko moje prywatne zdanie - uważam, że dobry tekst powinien lecieć jak gówno z barana, a jak się zatrzymuje na chwilkę, to musi to czemuś służyć, a nie być "zasługą" jakiejś językowej nieporadności.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Transakcja (wprawka)

22
Napisałem już coś nie raz gdzie zauważono, jak właśnie takie muzyczne flow, wyrażnie jako zaczątek stylu, coś co zatrzymało poza słowami, między treścią, za co dostałem plusa. I przez takie profesjonalne potraktowanie przez moment uwierzyłem w tą tzw krytykę konstruktywną. Ale już nie jestem w takiej formie, mam mętlik, bo sztuki jest wszędzie pełno i konsumenci już dawno w niej utoneli, a twórcy pracują, żeby nie utonąć.

Added in 32 minutes 8 seconds:
Co do metod inne niż "chałupnicze" stosowanych w celu pisania "dobrych" tekstów to kilka bym wymienił.

Pierwsza: koherentny rozwój przez pilne oczytanie, oczytywanie począwszy od szkolnych lat. (tu się mieszczą wszyscy porządni (...))
Druga: Eksploatacja życia i zainteresowań ukierunkowana, tematyczna.
Trzecia: Przeżycia, przejścia, traumy, szczerość wypowiedzi, refleksja, dojrzałość
Czwarta: Alkohol urzywki, podróże, syndromy Gougena
PIąta: Ten, he "talent" dzięki któremu wielu zaprzepaściło życie
Szósta: Pisanie własną krwią i odkrycie że krew jest duchem, dzięki czemu jakie by pisnie nie było, przynosi coś autorowi, czyli prawdę.
Siódma: Bycie lustrem na gościńcu.

Transakcja (wprawka)

23
Nie będę wytykał pojedynczych błędów i komentował, jak co można by napisać, bo to zostało już zrobione. Zamiast tego, odniosę się do całości. Mówiąc prosto i bez ogródek, po prostu "nie czuję" tego tekstu. Zdania niepotrzebnie przeładowane treścią, którą można by bardziej rozłożyć i uprościć. Całość byłaby wtedy bardziej przystępna, czytelnik mógłby się bardziej skupić na istocie tekstu, a nie (nieszczególnie fortunnej) formie. Same opisy i dialog wydają mi się, z braku lepszego określenia, zbyt "sztywne". Rozmowa przez często zbędne opisy, traci płynność. Po co co chwilę zwracać uwagę na to, kto wypowiedział daną kwestie? Przecież czytelnik nie jest idiotą, to rozmowa dwóch osób, nie ma potrzeby by co chwilę przypominać kto w niej uczestniczy. Sam sposób w jaki rozmawiają handlarz i emeryt jest nienaturalny i po prostu... dziwny? Ludzie tak nie rozmawiają. Może było to zamierzone, może nie, ale to po prostu nie gra. Całość mógłbym opisać jako dziwaczny przerost formy nad treścią, z tym, że sama forma też nie jest atutem.
cmentarze rosną maleje liczba obrońców
ale obrona trwa i będzie trwała do końca

i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden
on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
on będzie Miasto
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron