24
autor: Strach na wróble
Pisarz osiedlowy
- Będzie miał wagę dwóch. A moc czterech. Może pięciu.
Taka jedna kwestia techniczna mnie chodzi po głowie od dłuższego czasu...
W naszym świecie wszystkie statki (kosmiczne, powietrzne, nawodne, podwodne) mają pionową podłużną płaszczyznę symetrii. Lewa strona jest taka sama jak prawa. Dzięki temu na lewą część działają takie same siły jak na prawą i nie ma niekontrolowanych przechyłów i zwrotów.
Z rozmowy Janowca z wnukiem wiem, że Księżniczka ma 4 silniki. Rozumiem, że wszystkie cztery identyczne. Teraz jeden z nich zastępujemy innym, dwakroć cięższym. Czyli jedna strona jest dociążona i sterowiec będzie się przechylał na jedną burtę. Ok, to można zredukować, dociążając odpowiednio część przeciwną. Ale gorzej z napędem. Ta większa moc przełoży się na większą siłę napędzającą. Powiedzmy że większą 4x. Czyli z jednej strony mamy 2 stare silniki (siła 2F) a z drugiej jeden stary i jeden nowy (F + 4F). Sumarycznie to jest 7F w porównaniu do 4F, postęp kolosalny, prawie 2x. Tylko że teraz z jednej strony mamy 2F a z drugiej 5F. Ta druga strona chce lecieć szybciej i efekt jest taki, że sterowiec cały czas sam z siebie skręca na wolniejszą burtę. To można rozwiązać albo dając ten nowy silnik 4x bliżej osi statku niż pozostałe, albo kompletnie przebudowując ster pionowy, tak żeby w pozycji neutralnej płetwa była wychylona i redukowała to skręcanie. Przy czym silnika nie możemy dać bliżej osi, bo śmigła musiałyby iść przez wnętrze. W sumie - kupa dodatkowej roboty i w efekcie statek będzie dużo szybszy, ale straci na sterowności i zwrotności.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług