Kronika bitwy

16

Latest post of the previous page:

SirVimes pisze: To jeszcze jedna rzecz. Wyjaśnij mi czemu w twoim świecie, obok kuszników i chyba luczników są lansjerzy? Ułani mają sens, jak jest broń gwintowana, wtedy korzystają z szybkości koni i własnej lekkości(nie mają pancerzy), nabijają kogo mogą na lance, a resztę roznoszą na szablach. Gdzie tu widzisz żelazną piechotę, która pewnie jest w zbrojach, pancerzach? Cały sens lansjerów, to uderzanie na muszkieterów i wykorzystywanie czasu do przeładowania broni na rozmiecenie piechoty.

Stary, to jakby wpuścić z jednej strony falangę i czołgi, a z drugiej piechotę średniowieczną i amerykańską kawalerię. Ani sensu, ani logiki.
Broni palnej nie ma. Nazwa "Lansjer" w Langocji pochodzi od używanych przez nich lanc, lekkich kopii. Do tego dochodzą szpady. To bardzo dumny i arystokratyczny naród, za nic ma chłopstwo, gardzi nim. Są szykowni i paradni, "nie ubrudzą sobie rąk" ciężką kuszą czy mieczem i tarczą. Lansjerzy są wyćwiczeni w dźganiu szpadą, zdają sobie sprawę, że z rycerstwem ciężkim szans nie mają. Do tego dochodzi Mortuas (w skrócie takie przyzywanie umarłych na kilka minut), wykorzystane podczas pierwszej wojny o Wangocję. Pikinierzy mają za zadanie przetrzymać atak jazdy, łucznicy rozstrzelanie piechoty. Jeśli już pytasz, to gdyby nie Gromniki i pogoda, to Robdan by bitwę wygrał.

Pozdrawiam.

Kronika bitwy

17
Czyli, reasumując, używasz na polu bitwy formacji która już na papierze nie ma szans? Bo przeciwko broni z cięciwą, a zwłaszcza łukom, pancerze nawet lekkie świetnie sobie radzą. Brawo.

Kronika bitwy

18
[quote="SirVimes"] Czyli, reasumując, używasz na polu bitwy formacji która już na papierze nie ma szans? [quote]

Tak jest, dlatego nie dochodziło przez dwadzieścia lat do żadnej bitwy, a Robdan nie jest ekspansywny i nie wszczyna wojen. Po prostu Langoci zwietrzyli szansę dzięki grze szpiegowskiej prezentowanej w powieści, skryci (wspomniani szpiedzy) doprowadzili do sytuacji, w której możliwa stała się wygrana. Alchemik zdrajca, Gromniki, w odwodzie Mortuas, wszystko przewidziane astrologicznie przez Gwiazdowidzącą.

Kronika bitwy

19
To znaczy nie mam kompetencji oceniać całości, może to jabłko jest piękne, a robak mały i tylko w jednym kawałku? No w każdym razie to brzmi cholernie infantylnie. Nie wiem czy planujesz wydanie, jeśli tak to raczej nie wieszczę sukcesów. Plus szyk przestawny nie powoduje, ze brzmi to jak archaizm, a jedynie wyjątkowo źle.

Oczywiście mogę się mylić, ale cały ten świat brzmi dla mnie zupełni nie przemyślanie. Robisz klimat ala średniowiecze z krajem który nie wszczyna wojen? Wiec pada ich ofiarą. Prześledź los Rzeczpospolitej, która u schyłku nie była ekspansywna. I nie tlumacz, ze jesli przez dwadzieścia lat nie było bitwy, to jazda nie ma pancerzy, gdzie druga strona ma kusze. Bo to bład. Niespójność logiczna. Skoro nie mają pancerzy, a mogą mieć(plusy przeważają minusy) to powinni je mieć. Dlatego np jazda z XVIII wieku nie ma sensu w wieku XIV i na odwrót. Skoro masz łuki, to ajzda ma pancerze. A jeśli nie ma pancerzy, to nie jest fantasty, tylko smród. Świat naiwny.

Kronika bitwy

20
SirVimes pisze: To znaczy nie mam kompetencji oceniać całości, może to jabłko jest piękne, a robak mały i tylko w jednym kawałku? No w każdym razie to brzmi cholernie infantylnie. Nie wiem czy planujesz wydanie, jeśli tak to raczej nie wieszczę sukcesów. Plus szyk przestawny nie powoduje, ze brzmi to jak archaizm, a jedynie wyjątkowo źle.

Oczywiście mogę się mylić, ale cały ten świat brzmi dla mnie zupełni nie przemyślanie. Robisz klimat ala średniowiecze z krajem który nie wszczyna wojen? Wiec pada ich ofiarą. Prześledź los Rzeczpospolitej, która u schyłku nie była ekspansywna. I nie tlumacz, ze jesli przez dwadzieścia lat nie było bitwy, to jazda nie ma pancerzy, gdzie druga strona ma kusze. Bo to bład. Niespójność logiczna. Skoro nie mają pancerzy, a mogą mieć(plusy przeważają minusy) to powinni je mieć. Dlatego np jazda z XVIII wieku nie ma sensu w wieku XIV i na odwrót. Skoro masz łuki, to ajzda ma pancerze. A jeśli nie ma pancerzy, to nie jest fantasty, tylko smród. Świat naiwny.
Historycznie oczywiście masz rację i w polemikę nie będę wchodził ale to świat mediewistycznej fantasy (sort of) i według definicji "set in an imaginary universe". A że naiwny jestem trochę to fakt, z tym też się nie sprzeczam. :P

Kronika bitwy

21
No to nie jest mediewiestyczna, bo ta trzyma sie kanonów. Jak masz ciężkozbrojne krasnoludy, to raczej nie będą im grozić smukli szermierze z szablami.

A w twoim świecie jest miszmasz, który powoduje, ze ja, otwierając książke i widząc jazde z lancami a obok łuczników stwierdziłbym - autor nie ma pojecia o tym co się dzieje, dziękuję. Licencia poetica nie daje ci prawa do gwałtu na logice.

Kronika bitwy

22
SirVimes pisze: No to nie jest mediewiestyczna, bo ta trzyma sie kanonów. Jak masz ciężkozbrojne krasnoludy, to raczej nie będą im grozić smukli szermierze z szablami.
A tu już klasyk się kłania czyli LOTR. Smukli szermierze (elfy) vs. ciężkozbrojni (Uruk-hai). Mediewistyczna jeśli chodzi o Robdan, nie Langocję, tu znowu pełna zgoda.

Kronika bitwy

23
Nope. Elfy są łucznikami, plus silniejszymi od ludzi. LOTR ma zupełnie inny, przemyslany dokladnie świat. XD, nie jest mediewistyczna. Nie broń czegoś co sie samo nie broni. To nie jest czepialstwo per se. To po prostu słaba fabuła, za duzo dziwnych rzeczy chcesz w to wpleść. Zanim zaczniesz, pomyśl jak i dlaczego ten świat ma wyglądać. Jakie są powody. Czy państwo, któe nie ma armii może przetrwać? Nie może. Więc musi mieć armię porównywalną do sąsiadów.

Kronika bitwy

24
SirVimes pisze: Czy państwo, któe nie ma armii może przetrwać? Nie może. Więc musi mieć armię porównywalną do sąsiadów.
To dobry argument. Mesa like it. Tylko weź pod uwagę, że Langocja używa Mortuas, który odbiera duszę i ożywia zmarłych. Doskonały odstraszacz przed potencjalnym najeźdźcą, a Robdan to poczciwa szlachta."Zombiaki" na polu bitwy, musisz nagle walczyć ze zmarłym przyjacielem, możesz po śmierci trafić w nicość. Chory kraj ta Langocja, co zrobić.

Kronika bitwy

25
Plis, proszę. Czy każda fantastyka B, albo C musi mieć zaklęcie z członem Mort w nazwie? Jak dasz łacinę, to nagle jest lepiej?

Nie, twoje argumenty są nietrafione. Skoro ich zaatakowano, to znaczy że musieli się z tym liczyć. Ale dobrze, idź robić swoje rzeczy dalej. Zyczę szczęścia, ale nie zmienia faktu, ze uważam to za gówno.

Kronika bitwy

26
SirVimes pisze: Plis, proszę. Czy każda fantastyka B, albo C musi mieć zaklęcie z członem Mort w nazwie? Jak dasz łacinę, to nagle jest lepiej?

Nie, twoje argumenty są nietrafione. Skoro ich zaatakowano, to znaczy że musieli się z tym liczyć. Ale dobrze, idź robić swoje rzeczy dalej. Zyczę szczęścia, ale nie zmienia faktu, ze uważam to za gówno.
Właściwie mój komentarz, zbędny, szczególnie do ostatniego zdania. Nie pozdrawiam.

Kronika bitwy

28
SirVimes pisze: No sorry, tak mi to co napisałeś śmierdzi. Plus dawaj jeszcze więcej, przeciników, w niewłaściwych, miejscach.
Nie zwykłem karmić trolla, więc to moja ostatnia odpowiedź na Twoje posty. Czuję po po prostu, że zbliża się Banhammer. :D

Kronika bitwy

29
Nie oceniam cię, tylko to co wrzuciłeś, zauważ.

Bardzo proszę o zaprzestanie dalszej dyskusji na tym poziomie. Swoje zdanie wyraziłeś już kilkakrotnie i w sposób dobitny, nie ma powodu, żeby kontynuować.
Rubia

Kronika bitwy

30
Ja tak tylko od siebie dorzucę, iż nie bardzo wiem co się tam w tej bitwie w ogóle stało. Takie dziwne opisy, jak to zwą dalej przestawny szyk? jakbym słyszał mistrza Yoda z gwiezdnych wojen ;)
Dopiero gdzieś tam po którymś razie zacząłem łapać, o co mniej więcej idzie, ale mając taką książkę w rękach i czytając taki fragment na zachętę nie dałbym niestety rady. Ot nauczony jestem czytać po współczesnemu, a myślenie jak ustawiać szyk zdania, który autor specjalnie przestawił aby było stylowo to nie dla mnie.
Powodzenia w kolejnych tekstach. o/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”