Wiadomo, że co za dużo to niezdrowo. Ale nieraz chciałoby się ich użyć, tylko czy nie uchybiają one czasem literackości tekstu, gdy autor ma tyle innych środków wyrazu? Unikacie ich czy korzystacie często? A jeżeli tak to w jakiej formie? W druku można spotkałam się z różnymi dziwolągami, które ciężko było nawet wyartykułować i domyślić się co też właściwie mają znaczyć.
Onomatopeje i tzw. pauzy wypełnione
1Nie znalazłam wątku na ten temat (oprócz jednego o szczurze
ale mi tu raczej chodzi o człekokształtnych) więc postanowiłam zapytać Was o zdanie - jak często używać i w jakiej formie przerywników w dialogach, a więc wszelakie odgłosy zastanawiania się, potakiwania, wahania itp., które mają nadać wypowiedzi naturalności i imitować język potoczny,
Wiadomo, że co za dużo to niezdrowo. Ale nieraz chciałoby się ich użyć, tylko czy nie uchybiają one czasem literackości tekstu, gdy autor ma tyle innych środków wyrazu? Unikacie ich czy korzystacie często? A jeżeli tak to w jakiej formie? W druku można spotkałam się z różnymi dziwolągami, które ciężko było nawet wyartykułować i domyślić się co też właściwie mają znaczyć.
Wiadomo, że co za dużo to niezdrowo. Ale nieraz chciałoby się ich użyć, tylko czy nie uchybiają one czasem literackości tekstu, gdy autor ma tyle innych środków wyrazu? Unikacie ich czy korzystacie często? A jeżeli tak to w jakiej formie? W druku można spotkałam się z różnymi dziwolągami, które ciężko było nawet wyartykułować i domyślić się co też właściwie mają znaczyć.
Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.
W. Szymborska
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.
W. Szymborska