Latest post of the previous page:

Smoke pisze: trzeba mniej łopatologicznie, a za to więcej redakcyjnie, postaraj się.

Poprzednie opko było mało łopatologiczne, to dużo osób nie zajarzyło o co chodzi. Dziękuję za Twoją weryfikację.

Czy jest jakiś ciąg dalszy? Bo początek jest OK, dobrze opisana sytuacja, turyści, psująca się pogoda, wzrastające napięcie, początek na kryminał albo horror. Człowiek zaczyna się interesować, co będzie dalej i wtedy następuje koniec. Prezes śpiewa i pojawiają się trupy.

Kadah pisze: Czy jest jakiś ciąg dalszy?

Aktualnie nie ma.

Szkoda. Serio, ten fragment mnie wciągnął, ale jestem jedną z osób, które zupełnie nie zrozumiały zakończenia. Może można by to pociągnąć w innym nieco kierunku, z tymi tekstami o yeti jako zmyłką dla czytelnika albo uczestników wycieczki?

Dokładnie. Ciekawa opowiadanie w korporacyjnym klimacie. Sam pracowałem w podobnej firmie ze spiewajacym szefem przydałby się ciąg dalszy zdecydowanie. Albo prequel

Kuście, kuście, a będzie Wam dane

W takim razie pokusimy Kryminał/horror/thriller z korpo w tle, gęstniejącą atmosferą podejrzeń, sekretami, które wychodzą z ukrycia i coraz bardziej irracjonalnymi zachowaniami poszczególnych uczestników - ain't that fun?