Latest post of the previous page:
Jak będziesz słał zdjęcie to możesz na sobie mieć co będziesz chciał47
A ja myślałam, że nie ma reguły i nie tylko kobiety osiągają coś po znajomości. No, ale co ja tam mogę wiedzieć... :wink:Filip pisze:Fajna laska i nawet nieźle pisze. :cool:MaciejŚlużyński pisze:Generalnie najłatwiej wydać "po znajomości", przy czym nie mam tutaj na myśli nic zdrożnego - może się okazać, że znajomość poprzez FB otwiera drzwi łatwiej, niż sto maili ;-)
48
Podłączę się z moim pytaniem - w jakiej formie wysłać pierwszy mail do wydawcy, który nie pisze, czego chce (SNQ, Rebis)? Zapchać im skrzynkę pełnym tekstem, czy napisac tylko "Dzień dobry, nazywam się Maria Konopnicka, napisałam powieść o krasnoludkach i sierotce Marysi, streszczenie dołączone, czy jesteście Państwo zainteresowani otrzymaniem pełnej propozycji wydawniczej?" Czy coś pośredniego? (Dołączyć konspekt, pierwszy rozdział?) Mój instynkt byłby za formą pośrednią, ale nie wiem, jakie są obyczaje.
53
A to jest rzecz, która mnie zawsze intrygowała, ale nie zawsze miałem odwagę zapytać wprost osób piszących do mnie, więc może tu się publicznie odważę...Jeszcze jedno pytanko - od razu na wstępie zaznaczać, że chce się publikować pod pseudonimem?
Co jest nie tak z Twoim nazwiskiem, że chcesz wydawać swoje książki pod pseudonimem?
56
Powiem tak: przy działalności naukowej - faktycznie ma to sens.
Przy pisaniu publicystyki - może mieć sens - przypadek Ziemkiewicza - ktoś kupuje książkę mysląc że to SF a tam publicystyka polityczna. Albo odwrotnie.
Jest problem przy pisaniu dla dzieci - p.Nowicki pseudonnimem "Nienacki" sygnował i książki dla młodego czytelnika i półpornograficzne wypociny i kryminały dla dorosłych i powieść historyczną...
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację gdy 11-latka poczytawszy pana Samochodzika sięga nieoczekiwanie po "wielki las" czy "skiroławki" i doznaje nazwijmy to "ostrego dysonansu poznawczego"..
[ Dodano: Nie 11 Paź, 2015 ]
Powiem tak: przy działalności naukowej - faktycznie ma to sens.
Przy pisaniu publicystyki - może mieć sens - przypadek Ziemkiewicza - ktoś kupuje książkę mysląc że to SF a tam publicystyka polityczna. Albo odwrotnie.
Jest problem przy pisaniu dla dzieci - p.Nowicki pseudonnimem "Nienacki" sygnował i książki dla młodego czytelnika i półpornograficzne wypociny i kryminały dla dorosłych i powieść historyczną...
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację gdy 11-latka poczytawszy pana Samochodzika sięga nieoczekiwanie po "wielki las" czy "skiroławki" i doznaje nazwijmy to "ostrego dysonansu poznawczego"..
Przy pisaniu publicystyki - może mieć sens - przypadek Ziemkiewicza - ktoś kupuje książkę mysląc że to SF a tam publicystyka polityczna. Albo odwrotnie.
Jest problem przy pisaniu dla dzieci - p.Nowicki pseudonnimem "Nienacki" sygnował i książki dla młodego czytelnika i półpornograficzne wypociny i kryminały dla dorosłych i powieść historyczną...
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację gdy 11-latka poczytawszy pana Samochodzika sięga nieoczekiwanie po "wielki las" czy "skiroławki" i doznaje nazwijmy to "ostrego dysonansu poznawczego"..
[ Dodano: Nie 11 Paź, 2015 ]
Powiem tak: przy działalności naukowej - faktycznie ma to sens.
Przy pisaniu publicystyki - może mieć sens - przypadek Ziemkiewicza - ktoś kupuje książkę mysląc że to SF a tam publicystyka polityczna. Albo odwrotnie.
Jest problem przy pisaniu dla dzieci - p.Nowicki pseudonnimem "Nienacki" sygnował i książki dla młodego czytelnika i półpornograficzne wypociny i kryminały dla dorosłych i powieść historyczną...
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację gdy 11-latka poczytawszy pana Samochodzika sięga nieoczekiwanie po "wielki las" czy "skiroławki" i doznaje nazwijmy to "ostrego dysonansu poznawczego"..
57
Nie wiem, czy to nie legenda miejska, ale podobno "Wielki las" bywał w bibliotekach szkolnych.Andrzej Pilipiuk pisze: Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację gdy 11-latka poczytawszy pana Samochodzika sięga nieoczekiwanie po "wielki las" czy "skiroławki" i doznaje nazwijmy to "ostrego dysonansu poznawczego"
58
Hmm.. trudno ocenić czy to prawdopodobne - jednak Wydane na pocz. lat 80-tych "Skiroławki" nie przeszły bez echa - Nienacki dostał łatkę skandalisty i nieomal pornografa. Myślę że to obudziło czujność zwłaszcza że i pierwsze wydania wielkiego lasu miały okładkę mocno sygnalizującą treść...
Swoją drogą - Nienacki to świetny materiał na obszerną biografię - zwłaszcza dla kogoś kto miałby ochotę pogrzebać i powęszyć w archiwach IPN. Jest wysoce prawdopodobne że w szeregach KBW zwalczał podziemie poakowskie. Ponoć do końca życia się czegoś bał - należała do ORMO, chodził ze spluwą, domu pilnowały "konkretne" pieski, bardo rzadko kogoś u siebie gościł.
Co ciekawe - w okresie dziania RUCH-u https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_(organizacja) planowano atak na Nienackiego którego uważano za jeden z filarów systemu komunistycznego w Łodzi. Trafiłem na informacje że planowano podpalić mu mieszkanie, potem "złagodzono" to i planowano mieszkanie mu tylko zasmrodzić odpowiednią bombą chemiczną. Ale do realizacji planu nie doszło. Niesiołowski nadal żyje - można by go podpytać o konkretne motywy
I z drugiej strony - czytałem kiedyś taki artykuł o wisławie Szymborskiej w którym wspomniano żę strasznie nie lubiła Nienackiego i jako fisza w związkach literatów wnioskowała o objęcie go zakazem druku, atakując go za odejście od linni partii - problem w tym że nie wydaje mi się to tak do końca prawdopodobne choć mogło coś być na rzeczy w pierwszej poł. lat 70-tych. nim się Szymborska zraziła (tak troszkę) do komuny.
W każdym razie jest co badać.
Swoją drogą - Nienacki to świetny materiał na obszerną biografię - zwłaszcza dla kogoś kto miałby ochotę pogrzebać i powęszyć w archiwach IPN. Jest wysoce prawdopodobne że w szeregach KBW zwalczał podziemie poakowskie. Ponoć do końca życia się czegoś bał - należała do ORMO, chodził ze spluwą, domu pilnowały "konkretne" pieski, bardo rzadko kogoś u siebie gościł.
Co ciekawe - w okresie dziania RUCH-u https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_(organizacja) planowano atak na Nienackiego którego uważano za jeden z filarów systemu komunistycznego w Łodzi. Trafiłem na informacje że planowano podpalić mu mieszkanie, potem "złagodzono" to i planowano mieszkanie mu tylko zasmrodzić odpowiednią bombą chemiczną. Ale do realizacji planu nie doszło. Niesiołowski nadal żyje - można by go podpytać o konkretne motywy
I z drugiej strony - czytałem kiedyś taki artykuł o wisławie Szymborskiej w którym wspomniano żę strasznie nie lubiła Nienackiego i jako fisza w związkach literatów wnioskowała o objęcie go zakazem druku, atakując go za odejście od linni partii - problem w tym że nie wydaje mi się to tak do końca prawdopodobne choć mogło coś być na rzeczy w pierwszej poł. lat 70-tych. nim się Szymborska zraziła (tak troszkę) do komuny.
W każdym razie jest co badać.
59
Żadna legenda, był jak najbardziej - choć oczywiście uczniom nie wypożyczali - sam pamiętam ze swojej podstawówki (lata 1980-te)Andreth pisze:Andrzej Pilipiuk pisze:Nie wiem, czy to nie legenda miejska, ale podobno "Wielki las" bywał w bibliotekach szkolnych.
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis znaleziony w sieci...
Dzikopis znaleziony w sieci...