2618
autor: Kamiko
Pisarz
Dawno mnie nie było. Wpadłam, bo zmroziła mnie informacja, że za taki np. zabieg usunięcia wyrostka trzeba zapłacić 8 tysięcy złotych, jeśli nie ma się ubezpieczenia.
Skąd pisarz ma mieć ubezpieczenie?
I nie słucham o składkach dobrowolnych, bo opłata za okres nieskładkowy też może wynieść ładne parę tysięcy (na jeden wyrostek starczy).
Trudno uzyskać informację, jak się ma umowa licencyjna do rejestracji jako bezrobotny (w celu ratowania zdrowia, oczywiście).
Słyszałam jedynie luźne wypowiedzi (Malanowska w tv), że trzeba opracować system ubezpieczeń dla literatów.
Pytanie - czy sądzisz, że coś (cokolwiek) w ogóle ruszy w tej sprawie?
Przewidujesz w ogóle jakieś konkretne zmiany w polityce kulturalnej? (bo na razie słyszałam jedynie o kontynuowaniu prac nad ustawą o jednolitej cenie książki)
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)