Latest post of the previous page:
Tyle tylko, że King pisze dziennie 2 tys. słów, a przy takich ilościach i codziennym pisaniu, można naprawdę szybko napisać średnich rozmiarów powieść47
Nowa dla mnie. Dotychczas pisałam tak: 50 tysi w jeden dzień, dwa tygodnie przerwy... albo: 50, 40, 30, 40, 50 etc... a po tygodniu maratonu miesiąc przerwy.Navajero pisze:Żadna nowa metoda, ja tak robię od lat. Powinienem dostać tantiemy za wykorzystanieAugusta pisze:No dobrze...
Wprowadziłam nową metodę:
codziennie minimum trzy tysie znaków ze spacjami
Ale już mnie coś korci, żeby dopisać jakieś 5 tysięcy jeszcze dzisiaj.
Trzy tysiące to jest jakaś godzinka, nie więcej (wszystko mam już w głowie, więc tylko przepisuję). No i za szybko kończę (ledwie się rozgrzeję).
48
Słuchajcie, ale ja bym jednakowoż nie demonizował
Są ludzie, którzy piszą codziennie i to w ściśle określonych porach ściśle określoną ilość znaków - chyba Anatol France tak miał, że jak wybiła jakaś tam godzina, to odkładał pisanie, choćby był w połowie zdania - ale są i tacy, którzy piszą bez przerwy dziesięć godzin, a potem dwa dni śpią
Metoda aby pisać codziennie ma na celu wyrobienie pewnego nawyku, ale jeśli to codzienne pisanie ma być jałowe jak gaza opatrunkowa - to lepiej iść na spacer, pogadać z ludźmi, poczochrać psa za uchem albo wymiętosić kota.
Pisanie powinno przede wszystkim sprawiać radość; jest niewiele osób w Polsce, które traktują to jak zawód i jak zawód wykonują. Niewiele, bo niewiele osób po prostu to potrafi.
[ Dodano: Czw 25 Cze, 2015 ]
Nie ma się co porównywać, bo to tylko prowadzi do kompleksów ;-)
Są ludzie, którzy piszą codziennie i to w ściśle określonych porach ściśle określoną ilość znaków - chyba Anatol France tak miał, że jak wybiła jakaś tam godzina, to odkładał pisanie, choćby był w połowie zdania - ale są i tacy, którzy piszą bez przerwy dziesięć godzin, a potem dwa dni śpią
Metoda aby pisać codziennie ma na celu wyrobienie pewnego nawyku, ale jeśli to codzienne pisanie ma być jałowe jak gaza opatrunkowa - to lepiej iść na spacer, pogadać z ludźmi, poczochrać psa za uchem albo wymiętosić kota.
Pisanie powinno przede wszystkim sprawiać radość; jest niewiele osób w Polsce, które traktują to jak zawód i jak zawód wykonują. Niewiele, bo niewiele osób po prostu to potrafi.
[ Dodano: Czw 25 Cze, 2015 ]
A Barbara Cartland dyktowała na raz pięć powieści pięciu sekretarkom i w miesiąc miała pięć tekstów gotowych.Black Wind pisze:Tyle tylko, że King pisze dziennie 2 tys. słów, a przy takich ilościach i codziennym pisaniu, można naprawdę szybko napisać średnich rozmiarów powieść.
Nie ma się co porównywać, bo to tylko prowadzi do kompleksów ;-)
49
Też myślę, że w ogóle nie ma co uogólniać - dobrze jest wyrobić w sobie nawyk do regularnego pisania, tym bardziej, że pisarz powinien potrafić coś stworzyć nie tylko wtedy kiedy ma natchnienie, ale generalnie, wracając do samego początku - czyli do tych zasad, jak stworzyć sobie czas na pisanie -każdy musi podejść podejść do tego indywidualnie. Jeden zajmuje się tylko pisaniem, drugi pracuje na etacie. Jeden spotyka się ze znajomymi często, bo ma lat 20, drugi rzadziej, bo ma lat 40, ma rodzinę i inaczej wygląda już jego "zwykły" dzień. Jeden zresztą może bardziej potrzebować kontaktu z ludźmi, drugi mniej i żaden nie jest gorszy. Każdy może też mieć inne cele - jeden zamierza stworzyć powieść w trzy miesiące, drugi po prostu lubi pisać, chce się podszkolić i ma nadzieję, że może kiedyś coś z tego wyjdzie.
Każdy jest inny, nie ma co uogólniać i spierać się, co jest prawidłowe, a co nie - warto tylko, by każdy się zastanowił, co jest dobre dla niego - zgodne z nim samym, z jego trybem życia, możliwościami, celami i oczekiwaniami.
Każdy jest inny, nie ma co uogólniać i spierać się, co jest prawidłowe, a co nie - warto tylko, by każdy się zastanowił, co jest dobre dla niego - zgodne z nim samym, z jego trybem życia, możliwościami, celami i oczekiwaniami.
50
No tak, ale liczy się też jakość (nie czytam romansów, więc nie będę oceniał tej autorki, jednak recenzje w necie też są jakąś informacją)MaciejŚlużyński pisze:
A Barbara Cartland dyktowała na raz pięć powieści pięciu sekretarkom i w miesiąc miała pięć tekstów gotowych.
Poza tym nie chodzi mi o liczby, lecz o to, żeby więcej pisać, a mniej myśleć/mówić o pisaniu... oczywiście zakładając, że nie robi się tego tylko dla przyjemności
51
Błąd.Black Wind pisze:nie chodzi mi o liczby, lecz o to, żeby więcej pisać
Chodzi o to, żeby pisać lepiej.
Czasami da się to osiągnąć, pisząc więcej, czyli ćwicząc, ale są i inne drogi - można na przykład więcej czytać ;-)
52
Jasna sprawa, że lepiej napisać dwie-trzy dobre powieści, niż dziesiątki takich, za które trzeba się potem wstydzić; nie namawiam nikogo do trybu pracy 24/7, żeby pobić Panią Cartland
. Skoro jednak potrafisz nieźle wiązać z sobą słowa, to aż żal wykorzystywać ten dar w dziesiętnych częściach procenta, a zamiast tego wypełniać czas dodawaniem znajomych na fejsie.
Czyli doszliśmy do tego, co pisał King: więcej czytać i więcej pisać
.
Przy okazji, czy Sumptibus wydaje powieści również bez wkładu autora?
Czyli doszliśmy do tego, co pisał King: więcej czytać i więcej pisać
Przy okazji, czy Sumptibus wydaje powieści również bez wkładu autora?
53
Sumptibus wydaje wyłącznie powieści bez wkładu autora.Przy okazji, czy Sumptibus wydaje powieści również bez wkładu autora?