KRONIKI SB [Dzisiaj 9:23]
Thana:  Tak. 

 Opisałam już swój poziom zamroczenia, teraz będę musiała pomyśleć, w której ciemności pragnęłabym się potaplać najbardziej. Jeszcze nie wiem.	
 Natasza:  Thana - na próbę nowego "pisania" świata byś poszła, na kursywę - nie. Dlatego potem odebrałam Ci Medeę.	
 Thana:  Na kursywę, mówisz, nie? Cholera, muszę do niej jeszcze raz zajrzeć. 
 
	
 Thana:  Zajrzałam. Może i nie. A może tak. Nie wiem. Ale tam to po prostu nie są moje rekwizyty. Inne kostki bym wybrała, inne pionki.	
 Natasza:  IMO - nie. W dialogu? Lubisz "czysto" w komunikacie, kursywa jest "za dużo" - wprowadza innym poziom. W Twoich tekstach jest w "punkt", nie ma "ułatwień" przez utrudnienia.	
 Natasza:  I zgadzam się z Twoją opinią o "Części drugiej".	
 Thana:  Prawda. Ja raczej bym po niewerbalnym szła. Ale i tu jest próba - z tą wodą. Ale to jest właśnie ten indywidualny wybór szczegółu. Gdybym w tym temacie chciała wody, to na morze bym patrzyła, na statek na morzu, nie na herbatę.	
 Natasza:  Warsztatowo - wyraźnie autor panuje na warsztatem. Tworzy TYLKO wprowadzenie - mrok się dopiero zacznie. Nie interesuje go tortura jako taka. Tylko prawdziwy MROK	
 Thana:  Mówisz o "Części drugiej"?	
 Natasza:  mhm... Tam jest dziwnie. Gra.	
 Thana:  Dla mnie to albo Autor się wystrzelał i dalej będzie rozpaczliwie kombinował, albo szykuje jakiś sprytny myk. Jeśli to drugie i myk mu się uda, to czapki z głów, ale jakoś wątpię (obym się myliła!). 
[ Dodano: Nie 21 Wrz, 2014 ]
Kroniki SB
[Dzisiaj 12:15] 
	 dorapa:  I nie da się utrzymać tak samo gęstego mroku na wszystkich stronach opowieści. Musi być jakiś punkt odniesienia, łagodność, która podkreśli mrok. Dlatego czekam na całości, by ten kontrast zobaczyć.	
 Jason:  Można od razu pokazać mroczną końcówkę, na zachętę, ale bardzo łatwo zniszczyć w ten sposób napięcie: "to lokaj zabił, a teraz poczytajcie jak do tego doszło"	
 Natasza:  W ogóle mrok ma sens tylko przez jasność. To doskonałym chwytem jest topos Medei, daje mi fundament i wiedzę "a priori".	
 Jason:  Nadzieja na dobro, która budzi się pogrzebana żywcem w dębowej trumnie, gdy krzyki i walenie w nieruchome wieko są równie rozpaczliwe, co bezowocne 
 
	
 Smoke:  Snucie się między telefonem a oknem, rozdrapując dramat przeszłości nie jest mrokiem.	
 Natasza:  Smoke, a co jest? Bo ja nie wiem. Czy mrokiem jest sens czy przedstawienie ?	
 dorapa:  Nataszo, pewnie i jedno i drugie. Nie bez powodu stosowano okrutne, publiczne kary cielesne.	
 Smoke:  Bohater musi pozostawać pod wpływem mroku, musi oddychać mrokiem, musi pałać żądzą zemsty/krwi/czegokolwiek; tragiczne dylematy to nie mrok.	 Choć w sumie w Medei jest to wszystko.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy"  Chuck Close, fotograf