482
Wie ktoś może jak reagują konie na burzę?
Szukając w internecie dowiedziałem się tylko, że to zależy od konia. A jak jest najczęściej?
W moim tekście grupa bohaterów podróżuje konno i widząc nadciągającą burzę, decyduje się jechać dalej. Pytanie czy mogli by to uczynić? Czy spłoszone grzmotem konie nie zaczęłyby stawać dęba?
Może pomógłby fakt, że konie należą do żołnierzy i są mniej płochliwe niż przeciętne, aby można było ich używać podczas walki.
„Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”
- George R. R. Martin

483
Zależy od konia. :)
Niektóre mogłyby zacząć biec, niektóre by to zignorowały. poczytaj trochę o koniach ogólnie, jako o gatunku, może coś ci zaświta.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

484
Maggus pisze: Pytanie czy mogli by to uczynić? Czy spłoszone grzmotem konie nie zaczęłyby stawać dęba?
Może pomógłby fakt, że konie należą do żołnierzy i są mniej płochliwe niż przeciętne, aby można było ich używać podczas walki.
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Konie bojowe były przyzwyczajone do odgłosu wystrzałów i wybuchów (były tzw. ostrzelane) i nie reagują. Co innego jeżeli piorun uderzyłby bezpośrednio w okolicę gdzie koń się znajduje (np. drzewo obok).
Nie wiem w jakiej epoce (lub na jakiej epoce się wzorujesz) ale pomiędzy XIII a XVIII wiekiem nie podróżowało się na koniach bojowych (były zbyt cenne a w przypadku bitwy musiały być wypoczęte).
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

485
Jeśli chodzi o epokę, jest to, wzorowane na średniowieczu, fantasy. Do samej jazdy w burzę koniec końców nie dochodzi, ale bohaterowie gotowi są to zrobić, aby uniknąć pościgu. Byli w dalszej podróży i musieli być gotowi na wszystko, również walkę, a koni nie mogli zmienić, więc zabrali jak najlepsze. Dodam, że funduszów im nie brak.

Czy to się trzyma kupy?
„Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”
- George R. R. Martin

487
Tobogan? Ale to nie przez konia chyba, bo to ratownictwo górskie.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

488
Może coś takiego (cytat z Krzyżaków):
"...widziałem między dwoma końmi kolebkę z wikliny, całkiem zamkniętą, w której kogoś wieźli..."
I z Potopu:
"I w tejże samej chwili poczęli wiązać nosze między końmi dla Kmicica."
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

489
Kończąca gimnazjum dziewczyna lubi i umie rysować, ma dobre oceny z przedmiotów humanistycznych, ogólnie jest ogarnięta, podchodzi serio do nauki, póki co chce zostać w przyszłości architektem. Do jakiego liceum w Warszawie powinna iść? Preferowane "prestiżowe", może być top ten, prywatne lub państwowe, dwujęzyczne, z wodotryskiem na dziedzińcu, byleby nie całkiem oderwane od profilu postaci ;)
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

490
Ale ma to być jakaś szkoła plastyczna, czy normalne liceum uważane za prestiżowe wystarczy?

Jak to drugie, to na pewno Batory pasuje do profilu, Władysław IV pewnie też, chociaż ja stamtąd kojarzę bardziej osoby "ścisłe" - no ale to właściwie pasuje, bo na architekturę trzeba trochę matematycznych rzeczy ogarniać.
Z rzeczy płatnych, to LO społeczne "Bednarska".

To tak na pierwsze skojarzenie.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

491
Natalia Szczepkowska pisze: Do jakiego liceum w Warszawie powinna iść? Preferowane "prestiżowe", może być top ten, prywatne lub państwowe, dwujęzyczne, z wodotryskiem na dziedzińcu, byleby nie całkiem oderwane od profilu postaci ;)
do żadnego!

niech się przygotuje do eksternistycznego zdawania matury zaoszczędzony czas przeznaczy na przygotowanie do studiów.

492
Andrzej, brzmi rewelacyjnie, ale powiem Ci tak szczerze, z życia, z doświadczenia osoby z satanistyczną średnią ze starej matury, przy tym takiej, która we wrześniu w czwartej klasie zdała komisyjny na celujący z angielskiego, żeby nie tracić tych 2 godzin w tygodniu na chodzenie na lekcje, skoro mogłam robić w tym czasie co innego - więc przy tym nie wyobrażam sobie, jak miałabym nabyć ogólne średnie wykształcenie sama. W rodzinie byli fachowcy z różnych dziedzin i była masa książek, ale fachowcy pracowali zawodowo, a z książek trudno samemu postawić sobie wystarczająco wysoko poprzeczkę ze WSZYSTKICH dziedzin.

Do tego szkoła daje życie społeczne. Oczywiście są skrajne przypadki, kiedy doprowadza do rozpaczy i wtedy raczej należałoby poszukać INNEJ SZKOŁY niż izolować się w klatce. Bo z klatki trzeba wyjść do świata, a świat jest duży i są w nim ludzie.

Jasne, że da się zapewnić eksternistyczne wychowanie w komunie naukowców, w interesującym towarzystwie ich dorastających dzieci, ale raz że to mrzonka dla bogaczy (lub alterglobalistów w sqaucie :D ), a dwa - że to się toczy pod skrzydłami rodziców. A do szkoły idzie się od mamy w świat. I to też ma znaczenie.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

494
czy jest to poprawnie jeśli prolog jest napisany w pierwszej osobie a rozdziały już w 2 ?

po prostu tak jakoś mi pasuje -_-, ale nie jestem pewna czy to aby nie jest błąd

Wróć do „Jak pisać?”

cron