Latest post of the previous page:

niestety często odwiedzam takie imprezy z doskoku.
znajomych się oczywiście spotyka - powiem w zasadzie jest to prawie co jedyna okazja by poznać wielu "kolegów z pracy" & "odbiorców produktu finalnego"

Z innej beczki. Czytam "2586 kroków" i po raz kolejny zadaję sobie pytanie: dlaczego ten Pilipiuk nie napisał jeszcze żadnej powieści o doktorze Skórzewskim?
Postać Skórzewskiego znam z innych Twoich tomików ("2586..." czytam po raz pierwszy), ale są to, no właśnie, niestety tylko opowiadania. A tu się aż prosi o powieść!

Miałeś, Andrzeju, kiedyś w planach napisać powieść, której głównym bohaterem byłby doktor Skórzewski? Albo przynajmniej zbiór jakichś mikropowieści? W każdym razie coś, co byłoby większe niż 50-80tysięcy znaków? Skórzewski by się sprzedał. To ta ambitniejsza twarz Twojej literatury, zanurzona w fajnych historycznie czasach, czyta się doskonale. Sam kupiłbym trzy egzemplarze i po rodzinie na święta rozdał.

Pewnie ktoś Cię już o to pytał - nie wierzę, żeby o Skórzewskiego nie pytali - ale ja z wywiadami na bakier jestem.

do dłuższej formy niezbędny jest odpowiednio mocny fabularnie pomysł.
Do przygód doktora znajduję raczej słabsze.

Przybywa gdzieś, łupu-cupu, potem trupy zakopać i można wyjechać. Max 60 stron.

Tak ni z gruchy ni z pietruchy: udało mi się kupić "Carską Manierkę" z autografem !

cool

to jeszcze 27

WiNyL pisze:Tak ni z gruchy ni z pietruchy: udało mi się kupić "Carską Manierkę" z autografem !

heee?
andrzej, sprzedajesz autografy?

no weźźźźź...

Jak ma wziąć, to mu coś daj. Na przykład hajs za książkę z autografem xD

A w ogóle, to skandal, w najbliższym empiku manierka wyszła - jak pani powiedziala, podobnie w największej księgarni na bielanach.
Endrju, twoje książki mutuja, w kartkach im sie przewraca od zainteresowania fanów :-P

autografów nie sprzedaję - były jako bonus dla pierwszych którzy książkę kupią...
jak sobie wejdziecie na www.pilipiuk.com w aktualności i zjedziecie oniżej kadru z komiksu o krasnoludach to jest zdjątko jak wygląda 1000 sztuk Manierki - bo tyle w hurtowni podpisałem...

Jak kto z Krakowa - we wtorek o 18-tej zapraszam na rynek do Matrasu - też będę podpisywał.

Co do dostępności w empiku - współpraca z tą siecią napotyka na pewne nazwijmy to mielizny - ale są dostępne pod innymi adresami.

Więc tak na dobrą sprawę, to kto rządzi w Polsce w kwestii dystrybucji. Z tego, co wynika z niektórych pisanych tu postów, Empik jest kolosem na glinianych nogach.

Bartosh16 pisze:Więc tak na dobrą sprawę, to kto rządzi w Polsce w kwestii dystrybucji. Z tego, co wynika z niektórych pisanych tu postów, Empik jest kolosem na glinianych nogach.

No jest, ale stoi twardo i ruszyć go nie sposób. Z nim jest tak jak z polskim szkolnictwem - cud, że funkcjonuje.

powiedzmy tak - w blasku słoneczka Peru lodu ruszyły i bardzo wiele firm "płynie" - tzn. istnieją dzięki obracaniu cudzym towarem na odroczonych płatnościach.

Przykładowo - księgarnia nie tylko bierze towar na faktury W-Z, ale dochodami z jego sprzedaży spłaca poprzednie długi, a za aktualny towar zapłaci gdy sprzeda kolejny - też brany na krechę. Coś jak piramida finansowa - tylko nie jako ordynarny przekręt...

W takim dryfie jedne formy powoli wyjdą na prostą i spłacą należności inne padną pociągając za sobą ostatnich którzy dali towar na krechę...

Władza nie pomaga - vat na książki powinien być zniesiony natychmiast. Przydałyby by się zwolnienia podatkowe i ulgi inwestycyjne na kilka lat. Szacunki mówią że w należnościowej spirali śmierci jest już 1/3 księgarni...

Tak długo, jak zespół "obeznanych z ekonomią" ludzi w rządzie będzie wychodził z założenia, że wysokie podatki to wysokie zyski, a niskie podatki to niskie zyski, tak długo będzie się źle działo. Tylu ludzi po studiach i żaden chyba nie słyszał o krzywej Laffera. "Trzeba kasy? Zwiększmy podatki. I tak muszą płacić".

Bartosh16 pisze:Tak długo, jak zespół "obeznanych z ekonomią" ludzi w rządzie będzie wychodził z założenia, że wysokie podatki to wysokie zyski, a niskie podatki to niskie zyski, tak długo będzie się źle działo. Tylu ludzi po studiach i żaden chyba nie słyszał o krzywej Laffera. "Trzeba kasy? Zwiększmy podatki. I tak muszą płacić".

Tylko, że punkt przegięcia tej krzywej można ustalić jedynie eksperymentalnie. Jak dotąd zgodnie z przedstawianymi wyliczeniami przejście maksimum zdarzyło się jedynie przy produktach spirytusowych i tytoniowych dwa lub trzy lata temu.

Eksperymentami rząd doprowadził do tego, że Polacy kombinują jak nie płacić podatków, zakładają działalność gospodarczą za granicą albo uciekają z kraju. Tak czy inaczej strzał w kolano.

Tu nie chodzi o podatki bezpośrednio a pośrednio. Ludzie uciekają za granice z powodu bardzo niekorzystnego stosunku zarobków do płacy. Daleko nam jeszcze do Szwecji, w której rząd w pewnym okresie naliczył A. Lindgren 102 % podatku od dochodu