31

Latest post of the previous page:

Zaburzone czyli zmienione, inne.
tzn. w jaki sposób inne?
Nie wykorzystujesz też zupełnie ewentualnych efektów zażywania leków. W tym jest potencjał.
Potencjał to może w lekach jest, ale jak się weźmie z kilkanaście pigułek naraz... ;) Opowieść o tym jak ktoś bierze leki w regularnych dawkach nie jest zbyt ciekawe.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

32
Loony pisze:Cytat:
Zaburzone czyli zmienione, inne.

tzn. w jaki sposób inne?
Jeżeli cię to interesuje, możesz sięgnąć do literatury tematu lub założyć oddzielny wątek, bo byłaby to już długa dygresja.
Loony pisze:Opowieść o tym jak ktoś bierze leki w regularnych dawkach nie jest zbyt ciekawe.
Jest istotnym elementem funkcjonowania tej kobiety, skoro je bierze.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

33
Lonny, inne myślenie to po prostu sposób postrzegania rzeczywistości i trochę inny odbiór emocjonalny, a nie deficyt intelektualny czy psychiczny. To są jak najbardziej w pełni sprawni ludzie, tylko ich dusza bardziej boli.

34
Chyba doszliśmy do wniosku: problem polega na różnicy między reality a reality show. Powieść jest show, nawet jeśli oparta na reality, musi kierować się swoimi prawami.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

35
Figiel pisze:Lonny, inne myślenie to po prostu sposób postrzegania rzeczywistości i trochę inny odbiór emocjonalny
ale w jaki sposób inny? W porównaniu do czego? Przecież każdy ma inny do pewnego stopnia sposób postrzegania... pytanie - czy istnieje sposób myślenia charakterystyczny dla depresji?
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

37
Loony, przede wszystkim przepraszam za literówkę w nicku.

Tak, jest tzw schemat myślenia depresyjnego, ale to chyba nie miejsce, by o tym mówić, po prostu za szeroki temat. Informacje znajdziesz w literaturze tematu.

39
Informacje znajdziesz w literaturze tematu.
nie chce mi się czytać literatury tematu...
Loony - tak, istnieje i w bardzo spłycony sposób da się go określić zdaniem: Wszystko jest bez sensu
No tak, ale to jeszcze nie depresja przecież, tylko normalność. Można nie widzieć sensu, codziennie myśleć o śmierci, nie widzieć już nadziei dla siebie, nie być w stanie nic zrobić, a depresji nie mieć, a po prostu być smutnym. Ale to faktycznie temat na inną rozmowę.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

41
Agnieszka Turzyniecka pisze:Powiedzcie mi więc, jak Waszym zdaniem powinien wyglądać ten fragment, żeby było wiarygodnie? Czy bohaterka już w pierwszym rozdziale ma się rzucić pod pociąg, żebyście uwierzyli, że ma depresję? Co sprawiłoby, że byłaby wiarygodna?
powinno być "mięcho", czyli przeżycia wewnętrzne. Jeśli osobą-inspiracją jesteś Ty, to masz ułatwione zdanie - i musisz napisać swoje przeżycia, wnętrze, emocje, które Ci towarzyszyły. Jeśli osobą inspiracją jest ktos inny - to chyba mogłąbyć zapytać tej osoby, co wtedy czuła. Żeby nie to było takie behawioralne i ekstrawertyczne ;)
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

42
Agnieszka Turzyniecka pisze:Czy bohaterka już w pierwszym rozdziale ma się rzucić pod pociąg, żebyście uwierzyli, że ma depresję?
Nie wiem czy potrzebna jest kpina. Nie zachęca do kontynuowania dyskusji.
A jednak, powtórzę:
wybrałaś narrację pierwszoosobową, zatem widzimy wszystko z punktu widzenia osoby z depresją. A jednak, gdyby nie informacje o tym co działo się wcześniej: czyli to, co ona wymienia retrospektywnie (ale bez kontekstu), nie ma tego myślenia - o którym sama piszesz - ani emocji w tym fragmencie, które sygnalizowałyby, co się z bohaterką dzieje niedobrego. Mniej informacji retrospektywnych, więcej monologu wewnętrznego o bardziej osobistym charakterze a mniej sprawozdawczym.
Agnieszka Turzyniecka pisze:Powiedzcie mi więc, jak Waszym zdaniem powinien wyglądać ten fragment, żeby było wiarygodnie?
Myślę, że większość komentujących tu osób próbuje właśnie odpowiedzieć na to pytanie. Nie ma jednak na to jednoznacznego przepisu.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

43
Agnieszka Turzyniecka pisze:Powiedzcie mi więc, jak Waszym zdaniem powinien wyglądać ten fragment, żeby było wiarygodnie? Czy bohaterka już w pierwszym rozdziale ma się rzucić pod pociąg, żebyście uwierzyli, że ma depresję? Co sprawiłoby, że byłaby wiarygodna?
Właśnie po to dyskutowaliśmy w tym wątku: Zaburzenia i depresje. Ja i inni próbowaliśmy pogłębić "przeciętny" obraz osoby w depresji. Poszerzenie horyzontów pomaga w kreowaniu na papierze, wydaje mi się. :)
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

44
Agnieszka Turzyniecka pisze:Co sprawiłoby, że byłaby wiarygodna?
W tym konkretnym fragmencie można pójść w dwie strony:

W stronę emocji - na przykład w pewnym miejscu piszesz: Byłam przerażona. To jest jak raport. Nie postrzegamy w tym momencie świata oczami osoby przerażonej, tylko dostajemy informację o fakcie, ale nie czujemy go. Czyli jakąś metodą mogłoby być wyodrębnienie poszczególnych emocji i nie nazywanie ich po imieniu, ale opisanie świata, jaki widzi bohaterka przez pryzmat danej emocji - żeby czytelnik nie otrzymywał tego jako już nazwanego uczucia, ale żeby sam poczuł i musiał nazwać.

Albo w stronę ukrycia emocji pod lekami, które ona zażywa - wtedy jeszcze bardziej to jej postrzeganie świata wychłodzić i uracjonalnić - i wtedy nie będzie wątpliwości, tylko będzie pewność: ona jest na lekach, ten spokój jest sztuczny. To wydaje mi się trudniejsze, ale myślę, że jeżeli wyjdzie, to zrobi większe wrażenie na czytelniku.

W tym krótkim fragmencie obie wersje mogą się, moim zdaniem, sprawdzić. A przy pisaniu ciągu dalszego najlepiej byłoby pokazywać po kolei jej sposób odczuwania, myślenia i w ogóle odbierania tej samej, niezmieniającej się obiektywnie rzeczywistości w stanie depresji (z uwzględnieniem emocji) i w stanie sztucznego spokoju, a potem - jak się zmienia jej postrzeganie, kiedy zdrowieje (o ile planujesz, że wyzdrowieje). Ten sam świat, inna ona - co innego dostrzega, na co innego zwraca uwagę.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

46
Agnieszko, przeczytałam raz jeszcze. Moim zdaniem w pierwszym fragmencie bohaterka jest nie do końca wiarygodna, bo nie ma w niej lęku. Nie strachu, a właśnie lęku, tak właściwego stanom depresji. Gdyby wprowadzić go w retrospekcje, choćby zasygnalizować - myślę, że uwiarygodniłoby to obraz choroby i pokazało skrawek piekła, w którym na poziomie racjonalnym wiadomo, że trzeba żyć inaczej, a na poziomie emocjonalnym najprostsza czynność urasta do rangi wejścia na Mount Everest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”