No tak, humanizm stawia w centralnym miejscu "człowieka" (stąd "szowinizm gatunkowy"). Tylko, że niewiele tego humanizmu w tekście, począwszy do tego, jak ludzie traktują w nim siebie nawzajem (zabójstwo, używanie paralizatora). Jeśli chodzi o relacje gatunkowe to religia jeszcze bardziej traktuje zwierzęta jako podległe człowiekowi (Księga Genesis) niż humanizm (co Singer również podkreśla), więc czemu się jego akurat uczepić? I gdzie mamy tu humanizm? Jego reprezentantem jest kopiący psa facet?
decyzję moralną
Ocenę moralną?
Natomiast skutki tej decyzji przerastają go w wymiarze emocjonalnym, przez co reakcja postrzegana może być różnorako.
Gdyby bohater obronił psa i walczył o to, by facet trafił do więzienia albo go pobił - mogę go oceniać różnorako albo dajmy na to: jedynie pozytywnie. Ale jak wpada w szał i zabija kolesia to jest psycholem i wcale się nie zajmuje ocena moralną jego zachowania... Jest stuknięty, zabił człowieka i nie powinien wychodzić na wolność nigdy. Żadnego zawahania co do oceny moralnej tu nie może być. Zresztą, sam umieszczasz bohatera w wariatkowie, to kto by myślał czy on zrobił źle czy dobrze? W nim samym nie budzi się takie pytanie, ani w narratorze, ani w nikim.