Jabberwocky

1
Prezentuję mój wiersz i proponuję zabawę w dopisywanie Waszych:

Ćwiąkliwne, głostonne echległe szumszepcery,
Zza zmurściannej przestraży kudosiębieżniały,
Bumcykałły w wiezmierzchne niebiesferotery
I spaćliwie, marzziewnie w ciszlegni mrużały.

Przykłady przekładów Jabberwocky na http://pl.wikipedia.org/wiki/Jabberwocky_%28wiersz%29
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

2
Jebałbak

Czwartorzyło już, kiedy ślizgonne jaszdrypły
Korbacząc się, grdapały w chorżnej pęczninie.
Mijzżłosne były hordy piórłupnych,
Co świnkępie tłuszyły macno w rytninie.

„Strzeż się, synu, jebałbaka!
Skrzysłej szczęki i pazurów.
Strzeż się, synu, dzióbdzióptaka!
Dymbrzącego wciąż z Brządewiów!”

Wtem syn ujął miecz zacmarny!
Zanim jednak wtrędził zmłynkę,
Zaskrył się chąż w lesie Tamtarn,
Ważąc lekko chybną krwylkę.

I gdy łacnie się upstrzywnał,
Potwór brędził już z klocmochem.
Odtył gniewnie lapogował,
Skrzażecząc się pod prewym bokiem.

I raz, i dwa! I rach i ciach! Tak
Zacmarne ostrze szczelźniło błydkie cielsko.
Zwyszmasił łeb i nawrócił łypak,
By w powrotną drogę powraźć dzielsko.

„Pewien żeś, że stwór odgłowion marł?
Męsnażnyś! Znaj więc mą wykrzeprość
Hej! Cha! Hurra! Jebałbak padł!”
Zarżał wygładnie starzec wchóż radości…

Czwartorzyło już, kiedy ślizgonne jaszdrypły
Korbacząc się, grdapały w chorżnej pęczninie.
Mijzżłosne były hordy piórłupnych,
Co świnkępie tłuszyły macno w rytninie.

3
w szczebrzeszynie niew raszynie chrząszcz skwierczy pierdzi w szczynie
jak szynka na szynie praży śmierdzi konstruując labirynty bredni misternych
niczym płonące cysterny niczym cycki dżownic, dzwony dzwonnic liryka lizarda liryka miejskiej paranoi, mięsnie fobii,zębate zombi całe armie jak sardynki w tramwajach iluzją karmie dymem z cygaret płynem z flaszek to nie wiersze jak nieboszyk trupiobiałe ani zbiór fraszek ,wrażeń tonaże. wrażeń tonaże
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyde park poetycki”