[ Dodano: Wto 16 Cze, 2009 ]
W. said:
Może trochę hiperbolizuję
i
pretensje a la strażnik wiary, są dla mnie nieco pretensjonalne i tchną histerią
Atreus said:
Jest to osobista sprawa każdego człowieka i nie ma co w to ingerować.
Carceris said:
ktoś może zburzyć ich mentalny spokój wniesieniem nowych zasad, morali.
podsumuję część powyższą: każdy fanatyzm prowadzi do klęski, każde ograniczenie wolności jednostki, obraca się - prędzej lub później - przeciwko ogranicznikom.
Człowiek sam sobie nadaje ramy.
Nawet rodzice, tak naprawdę, nie mają żadnej mocy narzucania woli. Mogą służyć i wychowywać WYŁĄCZNIE przykładem. To, czy przykład będzie nauką, zależy od dziecka.
Wiara jest sprawą osobistą. To, w co wierzymy zależy od nas i nikt nas nie zmusi by uwierzyć. Z dużej litery, czy z małej, to jak zastanawiać się nad "fi" "calówki". I tak zabija w cierpieniu. Ani Bóg, ani bóg nie cierpi z powodu litery. Cierpi fanatyk.
Ale dlaczego JA mam mu współczuć, skoro cierpi, bo lubi? Czy mam współczuć każdemu masochiście?
I co to ma wspólnego z poezją? Czemu nie mogę pisać tego, co czuję? Z powodu cierpień fanatyka? Zdradzonej żony? Kompleksów?
Wybaczcie.
Będę pisać co chcę, kiedy chcę, jak chcę. Najwyżej zginę za przekonania. Nie pierwsza, nie ostatnia. Za to prawdziwa do bólu i swoja własna.
Od tego jest literatura, żeby przekazywać emocje twórcy. Od tego jest sztuka. Jeśli będziemy patrzec na ograniczenia, nigdy niczego nie opublikujemy. Zawsze bowiem ktoś się z nami nie zgodzi i poczuje się "osobiście urażony".
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg