Stworzyłem album wygenerowanych przez AI utworów (pod - oczywiście - moje dyktando, odfiltrowując nieudane kreacje...) muzycznych w stylu "piosenki ogniskowej", albo "piosenki turystycznej" z gitarą akustyczną, lub dwiema. Wspartymi perkusją "pędzelkową", czasem skrzypcami, wiolonczelą, trąbką lub banjo. Tylko bez słów, bez śpiewu - same instrumenty. Mimo to - tworzą opowieść.
Zresztą, sami posłuchajcie:
o tutaj:
Pochwała wędrowania
Mnie pomaga w pracy skupić się na pracy - bo nie ma słów, a głowa powoli poddaje się rytmowi. Może komuś się spodoba?