
Dobrze, a gdybym miał wybrać trzy, które cenię najbardziej...
3. William Blake, Tiger
Może to być efekt świeżości i przyswojenia na faworyzowanym gruncie (usłyszałem go pierwszy raz, gdy miałem cztery lata). Faktem jest, że kiedy 20 lat później dostałem na urodziny tomik z wierszami Blake'a i album z jego obrazami, było to trafienie w sam środek tarczy.

*
2. Juliusz Słowacki...
Tu zastanawiałem się najdłużej. Gdyby to był konkurs autorów, a nie "tytułów", prawdopodobnie byłby na szczycie podium.
Ostatecznie stawiam na Testament mój.
*
I uwaga...
<fanfary>
1. Bolesław Leśmian, Dziewczyna
Dlaczego?
Bo to był głos i tylko — głos, i nic nie było, oprócz głosu!

***
Teraz chętnie zapoznam się z Waszymi propozycjami, gdyż podejrzewam, że sporo czeka do odkrycia.

Twoje trzy ulubione wiersze to...?