Jednocześnie zachęcam do wspólnej zabawy, by zamiast "jojczenia" na sb, twórczo wykorzystać swe gorsze chwile

„Jak nie urok, to sraczka” – to przeurocze powiedzonko ilustruje osaczenie przez nieszczęścia jakie nieraz człowieka dopada.
Nie dość, że świat zewnętrzny jest przeciwko nam (jakiś zły człek rzucił na nas urok), to jeszcze sam nasz organizm „od wewnątrz” przeciw nam się buntuje (osłabiając nas rozwolnieniem przechodzącym w biegunkę).
Cóż, zdarza się każdemu. Jednakowoż homo sapiens został przez naturę obdarzony poczuciem humoru, by móc takie
sytuacje odreagować, zracjonalizować je, odśmiać lub od nich myśl jakoś oderwać.
Jednym z licznych sposobów jest np. wymyślanie NIESZCZĘŚCIAKÓW.
Nieszczęściak to jednozdaniowy utwór opisujący jakąś beznadziejną sytuację, w której znalazł się bohater główny.
Im tragiczniejsza, a zarazem im bardziej absurdalna jest krótka fabuła Nieszczęściaka, tym większa jego moc terapeutyczna dla zgnojonego przez życie, los, przeznaczenie lub bliźnich (niepotrzebne skreślić) autora.
Z formalnego punktu widzenia klasyczny Nieszczęściak to zdanie złożone (może być wielokrotnie) o konstrukcji „Nie dość że X, to jeszcze Y”.
Poniżej podaję przykłady Nieszczęściaków i zachęcam do dzielenia się swoimi pomysłami jak tylko złapiecie doła.
1. Nie dość że łysy jak kolano, to jeszcze ma łupież.
2. Nie dość że dostał serię z kałacha to jeszcze upadł na minę przeciwpiechotną.
3. Nie dość że z braku partnera musiał grać w szachy sam ze sobą, to jeszcze
za każdym razem przegrywał po obu stronach szachownicy.
Mogą być też Nieszczęściaki bardziej rozbudowane, ale zawsze są to utwory jednozdaniowe wg ustalonego modelu, na przykład:
4. Nie dość że to był jej „pierwszy raz” (i jak dotąd jedyny), przy defloracji
bolało jak cholera, zero orgazmu, a przygodny kochanek poznany na imprezie
(jak on, kurde, miał na imię?) doszedł w półtorej minuty, po czym zasnął i
chrapał jak knur tak, że długo nie zmrużyła oka, a rankiem już go nie było, to
jeszcze po trzech miesiącach, kiedy oblała sesję i straciła pokój w akademiku,
ginekolog z uśmiechem powiadomił ją, że będą pięcioraczki.
Miłej zabawy
