brt o syfie świata

1
free1
pośród brudu ulic i nieczystego hałasu z kątów i zakamarków miasta
spotkana szara egzystencja
na oczach maluje się otępienie w sylwetce beznadzieja.
wokół swąd zauważalny okiem
smród który paruje do góry łącząc się z tym z okiem.

tu nic już nie jest czarne ani białe nawet
wszystko narysowane w szarej tylko barwie
enigma poczucia jakiegokolwiek sensu
szara egzystencja
to dobry katolik
świetny morderca

szara egzystencja to twór brudnego systemu
który pada szarym kwaśnym śmierdzącym deszczem
z sykiem wypalając dziury w chodnikach ulicach i budynkach
Z dymem żegnający gruboskórne warstwy skóry ludzkie
i pożerający każde nadzieje złudne

Szaro brudno chodnikiem płynie rzygowina i spływa do kanału
szara egzystencja stawia kolejne kroki uważnie i pomału
wokół pełno kału więc trzeba uważać
leje się z każdej uliczki, drzwi i korytarza

najpierw nieprzeraża
potem zauważasz
potem walka która nic nie dała
potem się poddajesz
bo nie odejdziesz

free2
o chorobie świata
o zagładzie planety
najgorszy gatunek
to my
niestety
świat który miał być pięknym cennym darem
unikatem wszechświata
oblazły robale
gatunek zwany ludzkim
nieludzkie zostawił spustoszenie
i nieodwracalne skutki
Ziemia to chory już teraz organizm
rak zwany ludźmi na zawsze ją strawił
juz teraz tylko
ostatnie chwile
moment agonii

free3
mój byt na świecie
wszystko niezwykle piękne i niesamowite
i świat i byt
obie kreacje nieprzeciętne w skali wszechświata i kosmosu nawet
ale ktoś na nieszczęście dał je tu razem

free4
o beznadzieji
o mojej. o mnie?
wzajemnie!
jesli zwiesz, że zwiesz się człowiekiem

moja beznadzieja czyli całe moje życie
to jak je przeżywam ale i co dziedziczę
spójrz na spuściznę
dzieje losów przodków.

i moje przeżywanie
powtórka z debilizmu wcześniejszych idiotów.

czyli jestem głupi
żywot do dupy

freekolejny w kolei
o beznadziei

duma i radość z bycia człowiekiem rozpierają cię w sercu?
czujesz że inne istoty są winne hołd człeku?
i bierzesz sobie palmę pierwszeństwa nad wszystkim wokół
i obwołujesz się panem świata choć bez insygni i tronu?

śmieć
na wysypisku
więcej niż ty znaczy

[ Dodano: Nie 01 Gru, 2013 ]
freee o szarym
szary kot
na szary płot
wskoczył
i śpiewa
szaroburą piosenkę

akompaniuje pianista
szarego fortepianu
szarym dźwiękiem
klawisze takie piękne
białe i czarne
dźwięki
jak wokół wszystko
szare brudne sprane

szare promienie słońca
szarą do życia budzą przyrodę
szare trele od rana
szary zaczął skowronek
szare kwiaty
i trawa

ta szarość wszechobecna
to brudność tego świata
to ta cywilizacja
z piękno tego życia
wyssała kolory
-wampirzyca

kiedyś świat zachwycał
furią barw nasyconych
czy pamiętam te wiosny
że żółcią kaczeńce kwitły
w górę szkarłatne róże rosły
trawa soczyście zielona
a przez pryzmat rosy
słońca promienie
tworzyły na łąkach i polanach
boskich barw rozkosze

z postępem lat piękno barw przyrody
zniszczył człowiek i jego charakter
zupełnie niekolorowy
czerń i biel w tych barwach został przeddstawiony
niczym innym niż odcieniami szarości każdy z nas stoi
i ta szarość niczym popiół po pożarze
nosi wokół na wietrze
i wszystko jest szare

i tak wstaje na szarym horyzoncie
zupełnie szare i nie ciepłe porankiem słońce
i po szarym nieboskłonie
mknie by szarością obwieścić że się kończy dzionek
i zupełnie szara nastaje noc
i wszędzie szarość
dym popiół i zgliszcza

a pamiętam jak wiosną furią barw
budziła się przyroda do życia
i niebo niebieskie
żółte słońce
i łąki polany
kolorami kwitnące
ODPOWIEDZ

Wróć do „Proza poetycka”