Fragment poradnika Jak zostać gówniarzem w 365 dni

1
Miałem wrzucić coś z miesiąc temu, ale mam mało czasu to taki short zajawka, a niebawem więcej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

aha i tam jest może krówkowe a powinno być morze oczywiście.

[ Dodano: Pią 14 Gru, 2012 ]
by przeczytać nie klikać tylko alt i + albo jak tam macie w swoich komputerach do powiększania stron

[ Dodano: Pią 14 Gru, 2012 ]
by przeczytać nie klikać tylko alt i + albo jak tam macie w swoich komputerach do powiększania stron

2
Jak dla mnie momentalnie genialne. Słownictwo na plus: wplatanie terminologii radiowej (dżingiel, audycja), języka młodzieżowego, slangu hip-hopowców. Mam wrażenie jakbym słuchał, naprawdę słuchał, audycji radiowej. Wszystko to bardzo fajnie powychodziło. Tylko czemu "jingiel" zamiast dżingiel i "disc jokej" zamiast dyskdżokej? Po angielsku jest "better"? ;] Cudowny cytat: "Gdy zwija się gospodarka, rozwijają się koty i...". I cały akapit do końca na plus. Sam pomysł audycji, w której prowadzący poszukuje na wysypisku beznadziejnych utworów, jest ciekaw. Cały tekst jest z lekka groteskowy. Co do wierszy to mam wrażenie, że ktoś faktycznie mógł je napisać, a nie jest to tylko twój pomysł. Zbyt dużo amatorskich wierszy przeczytałem i napisałem, żeby to wykluczyć.
Od razu po przeczytaniu tego utworu (fragmentu) doznałem wrażenia zachwycenia, mimo że tekst warto by napisać jeszcze raz, lepiej. Drugie o czym pomyślałem, to że gdyby Jerofiejew to napisał, dziś by się tym zachwycano ;]
Roronoa Zoro: Chcesz mnie zabić?! Nie potrafiłeś nawet zabić mi nudy!

3
No genialne. Zbiór grafomańskich wierszy. Czyli przeciętne forum literackie plus przyzwoicie oddane ględzenie prowadzącego. Rozumiem, że mogłeś się nieźle bawić pisząc te pierdoły, ale to czysty absurd, bez humoru, w dodatku dowcip tak naprawdę jest jeden przez cały tekst - są ludzie, którzy marnie piszą. Chętnie zobaczyłbym więcej takich fragmentów, tylko po to, żeby zobaczyć, ile można się cieszyć tym samym kiepskim żartem.
Bez wątpienia lemingi by się zachwycały, ale dzięki Bogu Jerofiejew pisał rzeczy ciekawsze.

4
Zbiór grafomańskich wierszy? Podobny efekt zastosował w "Buddenbrookach" Tomasz Mann, który umieścił tam - celowo - kiepskie wypociny wierszoklety. I cóż? Nikt nie nazwał przez to "Buddenbrooków" ględzeniem. Jest to zabieg estetyczny paradoksalnie. Bardzo paradoksalnie nawet ;) I do tego trudne zadanie pisarskie. Myślę, że łatwo jest napisać coś kiepskiego pisząc arcydzieło, ale trudno jest napisać najgorszy wiersz świata... celowo heh ;]
w dodatku dowcip tak naprawdę jest jeden przez cały tekst - są ludzie, którzy marnie piszą.
A Mann ile tomów poświęcił zagadnieniu czasu w "Poszukiwaniu straconego czasu"? ;] Poza tym, tekst koncentruje się na dwóch zagadnieniach: kiepskim poetyzowaniu ("Party u mojej ciotki", "Ryby na stół") oraz na slangu hip-hopowym. Szczególnie ujęło mnie to zestawienie różnego rodzaju języków: radiowego, młodzieżowego, poetyckiego ze sobą, gdzie te języki - poprzez rozdęte użycie - same stają się satyrą na siebie.
Roronoa Zoro: Chcesz mnie zabić?! Nie potrafiłeś nawet zabić mi nudy!

5
Mann w Buddenbrookach umieścił jeden wiersz wierszoklety, żeby przedstawić charakter pewnej postaci, a nawet dać obraz jakiejś epoki. Nie uczynił z tego tematyki całego utworu.
Nie Mann tylko Proust i nie "Poszukiwanie straconego czasu" tylko "W poszukiwaniu straconego czasu". To tylko korekta, wiem, że każdy się może pomylić. Pozwolę sobie stwierdzić, że czas to temat, na który można napisać trochę więcej trochę ciekawszych rzeczy niż grafomaństwo.
Rozumiem, że to satyra, mówię, że przyzwoicie napisana, ale bez umieszczenia tego w kontekście jakiejś historii pozostaje to zbiór wierszy i ględzenie prowadzącego pozbawione treści. Na krótki utwór ujdzie, ale jeśli to jest fragment to trochę mało.

6
Za Prousta przepraszam xd
Nie uczynił z tego tematyki całego utworu.
Jeśli utwór ma trzy strony to chyba można go było poświęcić każdemu zagadnieniu xd Patrz: tematyka różnorodnych prac naukowych ;p
Pozwolę sobie stwierdzić, że czas to temat, na który można napisać trochę więcej trochę ciekawszych rzeczy niż grafomaństwo.
Powtarzam, to tylko 3 strony a tam kilka tomów. Myślę, że proporcja jest okej.
bez umieszczenia tego w kontekście jakiejś historii pozostaje to zbiór wierszy i ględzenie prowadzącego pozbawione treści.
Myślę, że 3-stronicowe utwory nie potrzebują aż tak rozbudowanego kontekstu. Wystarczy go tylko nakreślić.
Na krótki utwór ujdzie, ale jeśli to jest fragment to trochę mało.
Tego nie rozumiem.
Roronoa Zoro: Chcesz mnie zabić?! Nie potrafiłeś nawet zabić mi nudy!

7
Nie chodzi mi o długość pracy. Mannowi to do czegoś służyło, a tutaj to taka trochę durna zabawa. Jakby służyło śmiechowi to ok, ale też nie bardzo.
Tego nie rozumiem.
Na początku autor pisze, że to fragment.

9
barneym pisze: Na początku autor pisze, że to fragment.
Hmm to znaczy, że jeżeli to byłaby już całość to nie brakuje ci w tym utworze szerszego kontekstu, ale jeśli to fragment, wtedy ci brakuje? xd

10
W ogóle mi brakuje, a jeśli ten tekst jest dłuższy to bardzo brakuje. Chyba czas skończyć tę dyskusję, autor weźmie do siebie, to co sam uzna za słuszne,

12
Zgaduję, że to były fotografie, które przestały być hostowane albo zostały usunięte przez autora. Nie liczyłbym na przeczytanie tego w jakiejkolwiek przewidywalnej przyszłości :(

13
Czemu fotografie, a nie np. tekst pisany w notatniku? Wieje mi tu lenistwem autora kapkę, a w tej robocie nie bardzo jest miejsce na lenistwo z tego, co się dowiedziałem.

14
Nie czuję klimatu, takie to hmm byle jakie. Bym zacytował, ale forma wrzucenia tekstu na to nie pozwala, co też jako minus traktuję.
Powtarzając trochę po poprzednikach: wydaje się, że napisane to zostało dla zabawy, ale zabawa ta - która autor pewnie przeżył - czytelnikowi się nie udziela.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Proza poetycka”

cron