Zanim zacznę zawracać wam głowę, chcę z góry przeprosić za błędy w pisowni, zgaduję że jesteście na nie uczuleni.
To mój pierwszy post (nie licząc przywitania), w którym zamieszczę coś od siebie. Przyznać muszę, że mam kiepskie pojęcie o poezji, gatunkach itd. W nauce nie byłem orłem, sporo wagarowałem i tym sposobem zawaliłem szkołę średnią. Generalnie pochodzę ze środowiska, w którym nikt nie trudził się pisaniem, moi przyjaciele, łącznie ze mną, poszli w rozwój fizyczny, zatem nigdy nie miałem z kim podzielić się tym zainteresowaniem, zresztą wyobrażam sobie ich miny w momencie czytania... W każdym razie tekst, który zamieszczę, jest wynikiem natchnienia, mającego miejsce zeszłej zimy. Posiadam ich oczywiście więcej, lecz nie będę szalał, bo mogę paść ofiarą bezlitosnej kompromitacji, także zacznę ostrożnie. Przepraszam jeśli wybrałem zły dział, ale poezja, wydała mi się najbliższa.
Delikatność, Ona w śnie, lekki powiew wiatru niosący dziwnie znajomy dotyk. Dotyk przeszłości, innego życia, odległych czasów. Leżąc obok, zwrócony plecami, wyobrażeniem widzę jej brązowe włosy. Zamykam oczy i czuję... Pod powiekami blizna minionych stuleci. Odległa cząstka tego co niezapomniane, wpisane w umysł, jak zapach, muzyka, obrazy. Dzisiejszy wiatr był inny, powietrze poprzedzone deszczem bardziej wilgotne. Mogę spoglądać setki razy w Twe oczy i czekać. Czekać na chwilę, gdy piękno znów przerośnie siebie. Głębia wyrytych wspomnień, przebytych miejsc, niezliczonej ilości wiatrów, by poznać ten jeden wyjątkowy jego dotyk, lekki i spokojny. Tak niewiele momentów, które mnie odnajdują... On przypomina, że gdzieś, kiedyś, marzyłem o Tobie, czując ten sam powiew, widząc te same włosy. Znów jesteśmy razem...
Mój debiut...
2Miło było przeczytać. Fajnie,że nie wszyscy dbają tylko o kondycję fizyczną. Byłoby smutno, czytać tylko książki w których biceps i klata wiodą prym.
Pozdrawiam serdecznie.

Mój debiut...
3We śnie.
Wskazówka ogólna: postaraj się opowiadać konkretami, jak brązowe włosy albo
Dzisiejszy wiatr był inny, powietrze poprzedzone deszczem bardziej wilgotne, a nie ogólnikami, jak
Głębia wyrytych wspomnień, przebytych miejsc, niezliczonej ilości wiatrów, by poznać ten jeden wyjątkowy jego dotyk.
Konkrety pozwalają odbiorcy zobaczyć i poczuć to, co chce Autor. Ogólniki są oczywiste dla Ciebie, ale nie przemawiają do wyobraźni czytelnika. Tutaj w ogóle masz trudny temat, bo nie jest łatwo opowiedzieć o dotyku. Możesz szukać metafor - ale szukaj wtedy czegoś, co jest prawdziwe w Twoim własnym doświadczeniu, a nie powszechnie przyjęte. Czyli np. nie włosy jak jedwab, tylko włosy jak sierść tego psa, którego głaskałem wczoraj po południu (oczywiście zmyślam tu głupoty dla przykładu, chodzi o zasadę).
A w ogóle, to pokaż, proszę, jakiś dłuższy tekst!

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Mój debiut...
4To jest bardzo smutne, kiedy wśród znajomych nie ma nikogo, z kim można by się podzielić swoją twórczością (i nie zostać przy tym zranionym).
Wcale nie ma dużo błędów! Uważałabym tylko na wielokropki, bardzo łatwo z nimi przesadzić; nadają tekstowi takiego egzaltowanego wydźwięku. Ten ostatni moim zdaniem najbardziej zbędny.
Bardzo dobra uwaga wyżej, jeśli chodzi o konkrety! Poczułam to przy:
Wcale nie ma dużo błędów! Uważałabym tylko na wielokropki, bardzo łatwo z nimi przesadzić; nadają tekstowi takiego egzaltowanego wydźwięku. Ten ostatni moim zdaniem najbardziej zbędny.
Bardzo dobra uwaga wyżej, jeśli chodzi o konkrety! Poczułam to przy:
Aż prosiło się o jakiś konkretny zapach z dzieciństwa!Odległa cząstka tego co niezapomniane, wpisane w umysł, jak zapach, muzyka, obrazy.