Takie małe coś, (a może to wiersz?) co mi się chlapnęło po drodze, pewnego ponurego wieczoru. Proszę, bądźcie łagodni.
Ostatnio coś napisałam. Jest piękne.
Dla mnie.
Tak cudowna miłość jest możliwa tylko w ciężkich czasach, gdy człowiek nie bawi się w gierki,
gdy wszystko, każdy dzień, się liczy, i gdy nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest.
Tylko prawda i uczciwość.
No, wiem - głupota.
Bo jakże inny jest świat teraz.
Nikt nie staje na co dzień z wyborem – życie albo śmierć, zdrada albo poświęcenie.
Teraz, ważne są błahostki. Nic
Może trochę szkoda. Może nie powinno się patrzeć na to w ten sposób?
Może lepiej przejmować się drobiazgami, tak jak robią to inni? – Kolor sukienki, markowa torebka,
skąd wziąć forsę na następną imprezę…
Zazdroszczę im nawet.
I jestem tchórzem i hipokrytą.
W ciężkich czasach ja pierwsza bym się poddała.
W tych tekstach jest o tym, jak mogłoby być, o tym, co ważne.
Ale to tylko sny
Ostatnio coś napisałam. O miłości i poświęceniu.
I to było piękne.
Gdy oglądam te seriale o „normalnym” życiu: tam miłość jest tylko w tytułach, a w środku,
ledwie widoczna. Jest małym, choć stabilnym płomykiem. Jest „codzienna”.
Taka też ma wartość, ale gdy na to patrzę – ona gdzieś
ginie.
Cały czas martwią się tylko o pieniądze, o przyjaciół, o wrogów, o pracę,
o to, czy zdążą na pociąg, czy samochód się nie popsuje…
Nie patrzą sobie w oczy, ani tym bardziej w tym samym kierunku.
Chciałabym znaleźć tu coś; uchwycić coś realnego; poczuć życie. Ale czas przecieka
między palcami i wszystko powoli zanika.
Chwytam pustkę. Świat jest za szybą.
Ostatnio coś napisałam.
Jedno wielkie kłamstwo.
Przez szybę – rozterki pisarza
2Jak kiedyś Ruin napisał - tu nie ma zmiłuj... :-)
Fajny tekst, od serca, trochę dołujący. Jak dla mnie świat jest tak różnorodny, że nie trzeba patrzeć na tych, co żyją drobiazgami. Są też inni fantastyczni ludzie. Można ich spotkać w różnych miejscach, są na pewno.
Dla mnie - prostego, ociosanego faceta niezrozumiałe jest jednak kilka rzeczy: czy piszesz o jakimś tekście wrzuconym na tu na forum i to było kłamstwo? Przecież tu (prawie) wszyscy zmyślają (zaraz mnie zlinczują...). Piszesz, że obecny świat to nie są "ciężkie czasy", więc trudno o prawdziwą miłość. Nieprawda. Każdy ma w życiu taki moment, że przestaje udawać, bo już to nie ma znaczenia. Niektórzy na starość, inni już w liceum.
chyba "w drodze"
Jakieś kropki zniknęły, przecinki się wcisnęły, ktoś to pewnie dokładnie wyłapie.
Zbij szybę i wyjdź do świata.
No i nie wiem (jestem za głupi na takie wiersze) - może jednak kłamstwem jest to, że coś w ogóle napisałaś? Ale coś napisałaś, więc to absurd.
Ruszyło mnie. Chyba się upiję na smutno.
Taki drink ostatnio modny jest - "anty-wirus". Musi mieć co najmniej 60%. Na razie działa.
Przez szybę – rozterki pisarza
3Dzięki za odzew.
To małe coś napisałam trochę przypadkiem i trochę w małym dołku po napisaniu jednego tekstu (nie, nie został jeszcze zamieszczony na Wery, wtedy mogłabym mieć ten dołek z powodu uwag
).
A co do kłamstwa - takie miałam odczucie przy zderzeniu tego wymyślonego tekstu z rzeczywistością. Często tak mam i chyba wielu to potwierdzi. Pisząc, wydaje się nam, że jest to „wielkie dzieło“, poruszy serca i umysły, a potem przychodzi otrzeźwienie i pytamy się, czy to w ogóle do czegoś się nadaje oprócz szuflady. To raz.
A dwa. No cóż...
. I mam ochotę sama sobie za to nawrzucać.
Taki dołek pisarski.
To małe coś napisałam trochę przypadkiem i trochę w małym dołku po napisaniu jednego tekstu (nie, nie został jeszcze zamieszczony na Wery, wtedy mogłabym mieć ten dołek z powodu uwag

A co do kłamstwa - takie miałam odczucie przy zderzeniu tego wymyślonego tekstu z rzeczywistością. Często tak mam i chyba wielu to potwierdzi. Pisząc, wydaje się nam, że jest to „wielkie dzieło“, poruszy serca i umysły, a potem przychodzi otrzeźwienie i pytamy się, czy to w ogóle do czegoś się nadaje oprócz szuflady. To raz.
A dwa. No cóż...
To prawda, choć można by się spierać, w czasach np. wojny, kocha się jednak inaczej, zagrożenie życia zmienia perspektywę. Ale ja nie o tym. Chodziło mi raczej o zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością. Po skończeniu pisania mam uczucie, że ta moja wizja, ta miłość, jest kompletnie zmyślona, nierealna, głupia: kwiatki, ptaszki i jednorożcePiszesz, że obecny świat to nie są "ciężkie czasy", więc trudno o prawdziwą miłość. Nieprawda. Każdy ma w życiu taki moment, że przestaje udawać, bo już to nie ma znaczenia. Niektórzy na starość, inni już w liceum.

Taki dołek pisarski.

Dream dancer