Jane i Dick
WWWJane i Dick tylko z pozoru przypominali normalne małżeństwo. Dick od zawsze walczył z uzależnieniami żony, lecz po pewnym czasie przestał jej wypominać, że pije i narkotyzuje się. Jane miała ich wiele, m. in. wyuzdane zachcianki na tle erotycznym. Nigdy nie pomyślała, żeby to zmienić. Mężczyzna na siłę trwał w tym. ‘Kiedyś prawdziwa Jane się obudzi’, myślał. Jednak głęboko w podświadomości trwała pewność o nieuleczalności jej paranoi i chorych przyzwyczajeń.
WWWNie umieli od tego uciec. Związek nie powinien istnieć. W końcu Jane zaszła w ciążę. Przejęła się swoim macierzyństwem i wszystko zaczęło wracać do normy.
Po ciąży pełnej komplikacji została matką dwóch malutkich dziewczynek.
WWWW nocy, z 20 na 21 października, Jane brutalnie zabiła jedną z mających już rok bliźniaczek. Dick do tego czasu zdążył bezgranicznie jej zaufać. Nie był przygotowany na cios, jakiego doznał.
WWWNiektórzy nazywają to morderstwem z premedytacją, inni po prostu chorobą psychiczną, dla jeszcze innych jest to życie w wyimaginowanym świecie i jedynie chwilowym pojawieniem się w rzeczywistości.
WWWDziewczynka nie krzyczała głośno – ciszej niż wtedy gdy się czegoś bardzo bała. Nie płakała jak przy wymuszaniu czegoś tak niezbędnego, jak kolejny lizak. Możliwe, że z tego powodu Jane nie zawahała się nawet na chwilę.
WWW‘Dick zaraz wróci’, pomyślała. ‘Czuję, że zaczyna mi na niej zależeć, a to jest już całkiem chore. Tak. Zabiję ją jak najszybciej. Czymkolwiek.’
WWWRoztrzęsiona, w całej prostocie swojego czynu zabiła ją łyżeczką do herbaty. Kiedy było już po wszystkim i ujrzała zmasakrowane ciało córki, która przed chwilą uśmiechała się do niej, zwymiotowała na środek nieźle umeblowanej kuchni.
WWWDo drugiej z bliźniaczek- Minnie nie przywiązała się wcale, więc nie myśląc długo, zostawiła dziecko na później. Jane nie starczyło jednak sił na zadanie kolejnej śmierci i dziewczynka leżała bezpiecznie w drewnianym łóżeczku piętro wyżej. ‘ Nie zdążę dostać się tam przed powrotem Dicka, tym bardziej jej zabić.’
WWWWydaje się, że odczucia po zabiciu człowieka powinny być niezwykle wyraźne. Po Jane nie było widać nic. Poczuła to, że mąż się zbliża, wybiegła mu na spotkanie. Dick nie krył swojego zdziwienia, ponieważ Jane nie zrobiła tego od bardzo dawna. Gorące ciało żony wtulało się w jego z cudowną lekkością. ‘Cierpliwość się opłaca.’ Zdawało się, jakby czekał na to od zawsze.
WWWNie mówili nic. Znaczenie miała tylko ta chwila. Każdy gest mógł później zaowocować. Nie ma to jak poczuć oddech kochanej osoby na policzku, nie pamiętać o złym. Dla takich chwil warto żyć.
WWWCzy jedno istnienie – zabita bliźniaczka, ma jakąś wartość?
WWW- Cześć kochanie – przerwał ciszę Dick – dziękuję, że tak cudownie mnie przywitałaś.
Uśmiechnięci, trzymając się za ręce, weszli do mieszkania. Tam ujrzeli śmierć w najgorszej postaci.
WWWDickowi było niezwykle trudno zdecydować się na pozwolenie zabrania żony do wariatkowa. Jednak teraz uczucie do Jane nie mogło grać żadnej roli, ponieważ druga dziewczynka mogła w niedługim czasie zginąć z ręki matki. Dick nie mógł do tego dopuścić.
WWW- Musisz tam jechać. Życie naszego dziecka jest bardzo zagrożone, kiedy przebywasz w domu bez niczyjej opieki. Znowu coś Ci odbije.
WWWPodczas rozmowy siedzieli już w kuchni. Nie chcieli patrzeć na małą Lucy, a raczej na to co z niej zostało. Łyżeczka do herbaty okazała się genialnym pomysłem na zachlapanie całego pokoju krwią.
WWW- Ale ja nie chcę. Wiesz jak czuję się w takich miejscach, – wiedziała, że nie ma wyboru, wiedziała też że zabije drugą dziewczynkę, jeśli tylko uda jej się stamtąd uciec. – beznadziejnie.
WWW- To niedaleko domu. Będę u Ciebie w ciągu kilku minut. Wystarczy, że dasz znać lekarzowi żebym przyjechał. Jane, zrozum, chyba nie chcesz żeby mała Minnie skończyła tak, jak jej siostra?
WWW‘Nie chcę żeby skończyła jak mała Lucy. Chcę tym razem zrobić to w bardziej przemyślany sposób’. Wyraz jej twarzy jasno wskazywał, że druga dziewczynka już dawno zginęłaby, gdyby nie powrót męża.
WWW- Jane, czy jesteś w stanie zrobić to dla naszej córki?
Jane zamyśliła się. ‘Zabiję ją tak, by Dick pożałował, że ją uratował’, pomyślała. ‘ On naprawdę myśli, że się zmieniłam, a to co się stało to niekontrolowany odruch, Idiota. ‘
WWW- Jane…
WWWW kuchni zapanowała grobowa cisza. Jeżeli ktoś upuściłby talerz z ceramiki, który bez wątpienia zbiłby się na podgrzewanej podłodze z cegieł, dźwięk prawdopodobnie ogłuszyłby obojga.
WWW- Będę w szpitalu tak długo, jak będzie to potrzebne dla szczęścia i zdrowia naszej rodziny… – Jane zmrużyła oczy.
WWWDick oniemiał z zaskoczenia. Był bowiem przygotowany przekonywać żonę do upadłego.
WWWJane dostała najlepszy pokój w szpitalu psychiatrycznym. Nie mogła narzekać na to jak ją traktowano. Czy będzie miała dość swobody, żeby wydostać się stąd i zabić Minnie? Nieświadomie z pomocą przyszedł Dick.
WWWOn to, w trosce o żonę poprosił pracowników szpitala o jak największą swobodę, o brak stresującej straży. Dla Jane był to jeden z najpiękniejszych prezentów od męża. Nie wahała się go otworzyć.
WWWDick poinformował ją o wyjeździe kilka dni wcześniej. Jane wydostała się ze szpitala po piętnastu latach, w dniu, w którym przebywał za granicą. Nie musiała wysilać się planując ucieczkę. Ponieważ w trakcie pobytu nie sprawiała większych problemów, wszyscy w szpitalu darzyli ją ogromną sympatią.
WWWJane musiała jedynie przemknąć niezauważona przez drzwi szpitala. Po całym obiekcie poruszała się z zupełną swobodą. Chwilę po dwunastej miała miejsce zmiana strażników i personelu z najbliższej drzwiom części szpitala. Gdy wszyscy pracownicy opuścili to miejsce, rzuciła się pędem do drzwi.
WWWNie była zachwycona swoją wolnością. Myśli dążyły w inną stronę. Planowała udusić Minnie. Nie miała lepszego pomysłu. Jej córka chodziła do szkoły, więc należało na nią poczekać. Skryła się za żywopłotem odgradzającym osiedle od reszty miasta.
WWWSiedziała w krzakach około trzech minut, gdy zauważyła Minnie wracającą do domu. Dziewczynka nie była w szkole. Często wagarowała, tak jak jej matka w tym wieku.
WWWWeszła do klatki, która wzbudzała ogromne wrażenie. Setki najróżniejszych roślin, kaktusy, cytrusy, miniaturowe dęby, wyścielało sufit, ściany, częściowo nawet schody – pięknie komponujące się z roślinnością, popękane, jak to bywa w starych zamczyskach, niezwykle strome, dla niektórych przedstawicieli naszego gatunku na pewno niedostępne.
WWWRobinsonowie od lat mieszkali na trzecim piętrze. Dokładniej na trzecim i czwartym, było to jakże popularne w tamtych czasach mieszkanie złożone z dwóch pięter. Szła za córką, bezszelestnie, do samych drzwi. W momencie, gdy Minnie przekręciła klucz w zamku, poczuła dłonie mocno zaciskające się na szyi. Rzecz jasna nie wiedziała kim jest napastnik. Dick chorobę żony trzymał w tajemnicy przed córką. Wmówił jej, że matka wyjechała zaraz po jej rodzinach. O istnieniu siostry bliźniaczki, ohydnie zamordowanej, również nie miała pojęcia.
WWWDziwny ból w dolnej części brzucha, podobny do tego, który czuła jeszcze godzinę temu kochając się z chłopakiem. Jednakże tamtemu towarzyszyło coś niezwykle przyjemnego. Ręce niezidentyfikowanej osoby zaciskające się jak kleszcze na szyi co najmniej nie przynosiły rozkoszy. Minnie popuściła w majtki. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego głosu. Świat pomału znikał jej sprzed oczu. Odchyliła lekko głowę i wtedy pierwszy i ostatni raz spojrzała na matkę. Kończyny zdrętwiały, każda tętnica pulsowała ze zdwojoną siłą, z powodu naciskanej aorty. Jane cały czas milczała. Nie chciała wzbudzać zainteresowania sąsiadów.
WWWDick miał wrócić wieczorem. Jane rozebrała córkę. ‘Niezłe ciało. Po matce.’ Przypomniała sobie co te wszystkie lata zrobiły z jej ciałem. Brak współżycia spowodowały w ciele kobiety wiele szkód. Piersi obwisły. Skóra wyciągnęła się, zrobiła się szorstka. Ręce spuchnięte, oczy podkrążone. ‘Szkoda tylko, że takie sine.’
WWWUłożyła ją na fotelu. Był to najładniejszy mebel w ich mieszkaniu. Dick nie wyrzucił go zapewne z przywiązania. Włączyła telewizor i ustawiła fotel tyłem do wejścia.
WWWMiała chwilę czasu. Dick nie wróci szybciej niż za godzinę. Wykuła rozkład jego dnia na blachę. Rozejrzała się po mieszkaniu. W oczy wpadły jej dwa przedmioty: plecak turystyczny rzucony w kąt, przed ślubem z Dickiem często chodzili po górach oraz album, leżący na górnej półce kredensu. Wspięła się na palce i sięgnęła go szybkim ruchem ręki.
WWWPierwsze ze zdjęć przedstawiały małą Minnie. Było ich niewiele. Dick musiał usunąć te z siostrą bliźniaczką, z matką. ‘Ciekawe jak udało mu się załatwić całą sprawę z sąsiedztwem, znajomymi, szkołą, wszystkimi, którzy wiedzieli o sytuacji sprzed lat, o mnie, o morderstwie. Cwaniak.’ Jej dzieciństwo, wakacje u rodziców Dicka, wypady z koleżankami. Nie było nawet śladu matki. ‘Dałam jej życie, odebrałam je, a nawet nie wiedziała kim jestem. Uderzające podobieństwo do Boga. Haha… A może faktycznie jestem Bogiem?’
WWWSama również się rozebrała. Stanęła z drzwiami. Z tego miejsca mogła z dziwną mieszanką spokoju i podniecenia obserwować to co będzie się działo. ‘Mój kochany Dick będzie miał niezłą niespodziankę. Kochanie, dla Ciebie wszystko.’ Czekała jeszcze tylko na głównego bohatera’.
WWWPo chwili oczekiwania mogła już poczuć satysfakcję. Zobaczyła go przez okno, na dworze było ciemno, paliły się latarnie, mimo to dostrzegła go. Ubrany był w garnitur, trzymał skórzaną torbę w dłoni. Wszedł do domu wesoło wołając:
WWW- Minnie, tatuś wrócił! Zobacz co dla Ciebie mam!
WWWZaniepokoił się troszkę z braku odpowiedzi, a przecież był pewien, że córka siedzi przed telewizorem. Z nad fotela wystawał kosmyk włosów. Jane patrzyła na wszystko z szyderczym uśmiechem. Uśmiechała się obrzydliwie, ponieważ to, co znajdowało się na miejscu zębów wcale ich nie przypominało. Czarne kawałki drewna wbite w dziąsła ociekające ropą i krwią. Wyglądało to paskudnie.
WWW- Wyrzucę kiedyś ten telewizor przez okno. Nawet nie słyszysz ojca wchodzącego do domu? No chodź mnie przytul.
WWW- Sam ją przytul fajfusie.
WWWDickowi zrobiło się gorąco. Zlekceważył to uczucie, Często zdarzało mu się słyszeć właśnie taki, pochodzący z wnętrza jego głowy głos żony.
WWWPodszedł do fotela od tyłu. Odgarnął włosy i pocałował córkę w czoło. Krew wypływała z jej oczu i uszu. Gdy Dick uprzytomnił sobie co widzi, zemdlał. Upadając pechowo, prosto na ciało martwej Minnie.
WWWJane niezgrabnie zrzuciła Dicka ze zwłok córki. ‘Ty łajdaku. Ciekawe na ilu młodych dziewczynach wylądowałeś pod moją nieobecność. To dlatego tak dobrze się trzymasz. Spójrz na mnie. Oddawałam się tylko tobie i co z tego mam..’
WWWChwyciła go za łydkę i zaczęła ciągnąć w kierunku sypialni. Ubranie mężczyzny wraz z jego skórą darły się niemiłosiernie na każdym centymetrze wytartego parkietu. Dick w progu sypialni oberwał w tył głowy. ‘Do tej pory nie doceniałam wartości tych progów, wiesz Dick?’
WWWW szale nie czuła wysiłku, bólu przezeń spowodowanego. Udało jej się dźwignąć męża na wysokość łóżka i rzuciła nim jak kukłą. Zsunęła z męża zakrwawioną koszulę i obszarpane spodnie. Przez chwilę spojrzała na to co nosi w majtkach. Tylko po to by stwierdzić: ‘nie urosłeś’. Musiała go unieruchomić. Szybko wróciła się po plecak z pokoju gościnnego, wyjęła z niego sznury i liny i perfekcyjnie, tak by nie mógł uciec ani jej uderzyć, związała męża.
WWWPołożyła się na Dicku i czekała, aż się obudzi.
WWWTylko przez chwilę cieszył się z tego, że czuje na sobie ciało kobiety, z resztą jak każdy mężczyzna, któremu brakuje wrażeń zmysłowych. Do momentu , gdy zdał sobie sprawę, iż to Jane zabiła kolejną córkę. Zniszczyła wszystko co ważne. Chciał uderzyć ją w twarz. Skrępowany przez liny nie mógł jej nawet musnąć.
WWW- Wszystkiego najlepszego z okazji 25 rocznicy naszego pierwszego spotkania. To ostatnie zaplanowałam nam na bardzo interesujące, nie sądzisz?
WWWJane dygotała z podniecenia.
2
Witam. Tytuł skojarzył mi się z filmem "Zabawa z Dickiem i Jane", ale jednak okazało się, że to dwie zupełnie różne rzeczy
Błędów będzie od cholery i jeszcze trochę.
"Bla bla" - myślał. Albo:
Bla bla, myślał.

Następne zdanie: zrozumiałam, że Jane uderzyła go w głowę, ale to był próg. Trzeba to jakoś precyzyjniej opisać.
Tekst strasznie niedopracowany. Coby nie powiedzieć: niedorobiony. Piszesz niekonsekwentnie, jak z tym zabójstwem dziewczyny. Sam początek jest jak streszczenie ze szkolnego zeszytu.
Bohaterowie: o babce niewiele można powiedzieć, jest chora psychicznie, więc niech się zachowuje, jak chce. O Dicku nic nie wspominałeś, że jest nienormalny - a taki mi się wydaje po tym, jak zareagował na śmierć córki. I ta jego rozmowa z żoną... Ktoś normalny albo sam zaszlachtowałby żonę z wściekłości, albo od razu dzwonił po karetkę. Jeśli bohater również miał być lekko szurnięty, trzeba to opisać.
Poszukaj sobie czegoś o dialogach i interpunkcji.
Opisałeś to tak, jakby przebywanie kobiety w wariatkowie trwało krótko, a później się okazuje, że to było wiele lat. Jak dla mnie to jest akurat fajne. Podobnie jak niektóre jej myśli, np. że jest Bogiem. Pomysł jest okej, ale nie w obecnym zapisie.
Pozdrawiam

Pogrubione napisać słownie. Skoro wyuzdane, to wiadomo, że na tle erotycznym.johanneskate pisze:Jane miała ich wiele, m. in. wyuzdane zachcianki na tle erotycznym.
Źle zapisane myśli. Każdych kolejnych już nie będę poprawiać. Powinno być tak:johanneskate pisze:‘Kiedyś prawdziwa Jane się obudzi’, myślał.
"Bla bla" - myślał. Albo:
Bla bla, myślał.
W świetle całego opowiadania, czytelnika guzik obchodzi, czy to była ciąża z komplikacjami, czy bez. Dzieci po urodzeniu z reguły są malutkie, więc słowo zbędne. Chyba, że były jakoś nienaturalnie malutkie.johanneskate pisze:Po ciąży pełnej komplikacji została matką dwóch malutkich dziewczynek.
Liczby trzeba słowniejohanneskate pisze:W nocy, z 20 na 21 października
Kiepski motyw zabójstwa. Lepiej by było bez motywu, albo opisać to jakoś obszerniej/wymyślić inny motyw.johanneskate pisze:‘Dick zaraz wróci’, pomyślała. ‘Czuję, że zaczyna mi na niej zależeć, a to jest już całkiem chore. Tak. Zabiję ją jak najszybciej. Czymkolwiek.’
Niego.johanneskate pisze:Gorące ciało żony wtulało się w jego z cudowną lekkością.
Tłumaczysz strasznie łopatologicznie. Naprawdę, czytelnicy nie są idiotami.johanneskate pisze:Dickowi było niezwykle trudno zdecydować się na pozwolenie zabrania żony do wariatkowa. Jednak teraz uczucie do Jane nie mogło grać żadnej roli, ponieważ druga dziewczynka mogła w niedługim czasie zginąć z ręki matki. Dick nie mógł do tego dopuścić.
Nie trzeba z wielkiej litery.johanneskate pisze:Znowu coś Ci odbije.
Oboje.johanneskate pisze:dźwięk prawdopodobnie ogłuszyłby obojga.
Wątpię, że tam załatwiają takie sprawy na prośbę.johanneskate pisze:On to, w trosce o żonę poprosił pracowników szpitala o jak największą swobodę, o brak stresującej straży.
Fajne by było, gdyby to ona myślała w ten sposób, a nie narrator zakładał tak z góry.johanneskate pisze:Brak współżycia spowodowały w ciele kobiety wiele szkód. Piersi obwisły. Skóra wyciągnęła się, zrobiła się szorstka. Ręce spuchnięte, oczy podkrążone. ‘Szkoda tylko, że takie sine.’
Zastanawiam się, w jaki sposób zginęła Minnie. Została uduszona? Więc czemu zabolał ją brzuch? Kto niby uciskał aortę? Cała scena napisana ot tak, byle napisać.johanneskate pisze:Kończyny zdrętwiały, każda tętnica pulsowała ze zdwojoną siłą, z powodu naciskanej aorty.
Podobno wyjechał w delegację, więc to raczej nie był jego typowy dzień.johanneskate pisze:Dick nie wróci szybciej niż za godzinę. Wykuła rozkład jego dnia na blachę.
Wytrąć to zdanie w jakiś sensowny sposób.johanneskate pisze:plecak turystyczny rzucony w kąt, przed ślubem z Dickiem często chodzili po górach oraz album, leżący na górnej półce kredensu. Wspięła się na palce i sięgnęła go szybkim ruchem ręki.
Zajohanneskate pisze:Stanęła z drzwiami.
Tak, jakby mimo latarni go dostrzegła.johanneskate pisze:Zobaczyła go przez okno, na dworze było ciemno, paliły się latarnie, mimo to dostrzegła go.
Znów musiałam sobie przypomnieć, w jaki sposób zginęła. O ile się nie mylę, UDUSZONA.johanneskate pisze:Odgarnął włosy i pocałował córkę w czoło. Krew wypływała z jej oczu i uszu.
No nie przesadzaj z tym darciem ubrania i skóry. Nie próbowałeś się nigdy przejechać po parkiecie?johanneskate pisze:Ubranie mężczyzny wraz z jego skórą darły się niemiłosiernie na każdym centymetrze wytartego parkietu. Dick w progu sypialni oberwał w tył głowy. ‘Do tej pory nie doceniałam wartości tych progów, wiesz Dick?’

Następne zdanie: zrozumiałam, że Jane uderzyła go w głowę, ale to był próg. Trzeba to jakoś precyzyjniej opisać.
powtórzeniajohanneskate pisze:Udało jej się dźwignąć męża na wysokość łóżka i rzuciła nim jak kukłą. Zsunęła z męża zakrwawioną koszulę i obszarpane spodnie.
Pokraczne zdanie.johanneskate pisze:To ostatnie zaplanowałam nam na bardzo interesujące, nie sądzisz?
Tekst strasznie niedopracowany. Coby nie powiedzieć: niedorobiony. Piszesz niekonsekwentnie, jak z tym zabójstwem dziewczyny. Sam początek jest jak streszczenie ze szkolnego zeszytu.
Bohaterowie: o babce niewiele można powiedzieć, jest chora psychicznie, więc niech się zachowuje, jak chce. O Dicku nic nie wspominałeś, że jest nienormalny - a taki mi się wydaje po tym, jak zareagował na śmierć córki. I ta jego rozmowa z żoną... Ktoś normalny albo sam zaszlachtowałby żonę z wściekłości, albo od razu dzwonił po karetkę. Jeśli bohater również miał być lekko szurnięty, trzeba to opisać.
Poszukaj sobie czegoś o dialogach i interpunkcji.
Opisałeś to tak, jakby przebywanie kobiety w wariatkowie trwało krótko, a później się okazuje, że to było wiele lat. Jak dla mnie to jest akurat fajne. Podobnie jak niektóre jej myśli, np. że jest Bogiem. Pomysł jest okej, ale nie w obecnym zapisie.
Pozdrawiam

3
Starałam się nie powtarzać za Luką, pewne rzeczy po prostu olałam. Ale łap parę uwag bardziej szczegółowych.
Mówisz o uzależnieniach w tym samym zdaniu, co o piciu i narkotykach. Więc czytelnik tworzy sobie obraz pijaczki i narkomanki. Ok, ale natychmiast dostaje informację, jakby to właściwie nie o to chodziło i wyskakują zachcianki seksualne. Nagle w środek wpada zmiana podmiotu na "nią" i znów powrót do faceta. I z uzależnień przeskakujemy do paranoi.
To wszystko może się łączyć (często w rzeczywistości się łączy) w jednej osobie, ale musisz płynniej to wprowadzać. W obecnym kształcie brzmi sztucznie i dość nieudolnie.
Drugie pogrubienie odnosi się oczywiście do powtórzenia.
Momentami przegadujesz, momentami skaczesz tak szybko, że nie sposób nadążyć. Miewasz fajne określenia i ciekawe zdania, a chwilami po prostu przekombinowujesz, męczysz. Styl dość nierówny i czyta się średnio.
Historia, gdyby ją jeszcze ubarwić, nasycić emocjami i nadać klimat, byłaby ciekawa. Tylko warto by było nadać trochę więcej głębi chorobie psychicznej Jane i może przeżyciom Dicka (bo on też raczej z takiego związku nie powinien był wyjść normalnym). Zresztą Dick się zachowuje bardzo dziwacznie w sytuacji śmierci pierwszej córki.
Krótko mówiąc: opowieść ma potencjał, ale wymaga sporo pracy.
Pozdrawiam,
Ada
Trochę za dużo informacji chcesz przepchnąć w jednym fragmencie. Skaczesz od jednego do drugiego aspektu.johanneskate pisze:Jane i Dick tylko z pozoru przypominali normalne małżeństwo. Dick od zawsze walczył z uzależnieniami żony, lecz po pewnym czasie przestał jej wypominać, że pije i narkotyzuje się. Jane miała ich wiele, m. in. wyuzdane zachcianki na tle erotycznym. Nigdy nie pomyślała, żeby to zmienić. Mężczyzna na siłę trwał w tym. ‘Kiedyś prawdziwa Jane się obudzi’, myślał. Jednak głęboko w podświadomości trwała pewność o nieuleczalności jej paranoi i chorych przyzwyczajeń.
Mówisz o uzależnieniach w tym samym zdaniu, co o piciu i narkotykach. Więc czytelnik tworzy sobie obraz pijaczki i narkomanki. Ok, ale natychmiast dostaje informację, jakby to właściwie nie o to chodziło i wyskakują zachcianki seksualne. Nagle w środek wpada zmiana podmiotu na "nią" i znów powrót do faceta. I z uzależnień przeskakujemy do paranoi.
To wszystko może się łączyć (często w rzeczywistości się łączy) w jednej osobie, ale musisz płynniej to wprowadzać. W obecnym kształcie brzmi sztucznie i dość nieudolnie.
To wtrącenie sprawia, że zdanie wydaje się być na wpół komiczne/groteskowe. Nie wiem, czy o to Ci chodziło.johanneskate pisze:Kiedy było już po wszystkim i ujrzała zmasakrowane ciało córki, która przed chwilą uśmiechała się do niej, zwymiotowała na środek nieźle umeblowanej kuchni.
Wiem, ze chodzi o "jego ciało", ale myślę, że proste "w niego" brzmiałoby lepiej.johanneskate pisze: Gorące ciało żony wtulało się w jego z cudowną lekkością.
Morderczy ciąg rzeczowników.johanneskate pisze:Dickowi było niezwykle trudno zdecydować się na pozwolenie zabrania żony do wariatkowa
To pierwsze pogrubienie - przegadanie w tekście. W wielu miejscach można znaleźć przykłady, ale tu się rzuciło. Powinieneś zadbać o pewne skrócenie informacji.Chwilę po dwunastej miała miejsce zmiana strażników i personelu z najbliższej drzwiom części szpitala. Gdy wszyscy pracownicy opuścili to miejsce, rzuciła się pędem do drzwi.
Drugie pogrubienie odnosi się oczywiście do powtórzenia.
Po niegoWspięła się na palce i sięgnęła go szybkim ruchem ręki.
brakiemZaniepokoił się troszkę z braku odpowiedzi
Po co to zdanie? Przecież każdy czytelnik sam sobie wyobrazi, jakie to ohydne.Czarne kawałki drewna wbite w dziąsła ociekające ropą i krwią. Wyglądało to paskudnie.
Momentami przegadujesz, momentami skaczesz tak szybko, że nie sposób nadążyć. Miewasz fajne określenia i ciekawe zdania, a chwilami po prostu przekombinowujesz, męczysz. Styl dość nierówny i czyta się średnio.
Historia, gdyby ją jeszcze ubarwić, nasycić emocjami i nadać klimat, byłaby ciekawa. Tylko warto by było nadać trochę więcej głębi chorobie psychicznej Jane i może przeżyciom Dicka (bo on też raczej z takiego związku nie powinien był wyjść normalnym). Zresztą Dick się zachowuje bardzo dziwacznie w sytuacji śmierci pierwszej córki.
Krótko mówiąc: opowieść ma potencjał, ale wymaga sporo pracy.
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"