Obserwator [obyczaj]

1
Nie dziwcie sie długością, bo jest to do szkoły i miałem ograniczenie wielkości ( szósta klasa podst. ) i miałem na określony temat ;P





Ptak o pstrokatych skrzydłach usiadł na gałęzi buku. Zgrabnie przeskakiwał z gałęzi na gałąź nie spuszczając ze mnie swych bystrych oczu. Nigdy podobnego nie widziałem, wyciągnąłem aparat, lecz gdy ten to ujrzał zamachał skrzydełkami i z furkotem wzbił się w powietrze znikając w krzakach. Zrozumiałem. Usiadłem sobie wygodnie, wyjąłem drugie śniadanie z plecaka. Nie ma to jak posiłek w tak pięknym miejscu. Nagle ten sam pstrokaty ptak podleciał prosto do mnie i bezczelnie nie zwracając na mnie uwagi zaczął dziobać moją kanapkę, lecz po chwili spojrzał na mnie. Miałem wrażanie jakby do mnie przemawiał : „Na co się gapisz ? Przydałbyś się na coś i dałbyś mi coś na wynos” Otrząsnąłem się. Nie znam jego rasy, w żadnej książce nie było żadnego ptactwa o takim wyglądzie. Był mały, nawet bardzo, wielkości wróbla. W tej samej chwili ptak bez skrupułów zwinnie wskoczył mi na głowę i usadowił się wygodnie. Najbardziej balem się jednego ; że mi narobi na głowę.

- Eee... panie... ptaku ? Mógłbyś... no wiesz, zejść z mojej głowy ? - powiedziałem zakłopotany, kto normalny rozmawiał by z ptakiem siedzącym mu na głowie ? Ten o dziwo usłuchał. Ucieszony efektem ciągnąłem dalej.

- Nazwę cię... Tobi. Nazwę cię Tobi !- Tobi pochłonięty męczącym dziobaniem kanapki zignorował mój pomysł. Umiejętnie wyrwał z niej nóżką spory kawałek chleba i nawet się nie po żegnając poszybował między drzewa. Rezygnująco podrapałem się po głowie, czy to był sen ?
Idę niby duch lub zjawa...

Idę stąpam bezszelestnie...

Idę stąpając na przekór wiatru...

Idę tańcząc jak promienie słońca na morzu...

Idę śmiejąc się do wspomnień...

Idę kpić z przykrości...

Idę nie martwiąc się o nic..

Idę, bo słońce oświetla mi drogę.

2
Kamilu... ostrzegam słownie!

Zamieszczamy 1 tekst na tydzień, do zweryfikowania. Twój ostatni tekst zamieściłeś 12 września.



Nie nadążymy weryfikować w takim tempie i przy takiej ilości piszących.



Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:43 pm

Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 2:30 pm

Wysłany: Pon Wrz 15 2008 !!!!!!!!!!!!!!!!



EDYTOWAłEM, by wstawić daty.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

3
przepraszam, więcej to się nie powtórzy.
Idę niby duch lub zjawa...

Idę stąpam bezszelestnie...

Idę stąpając na przekór wiatru...

Idę tańcząc jak promienie słońca na morzu...

Idę śmiejąc się do wspomnień...

Idę kpić z przykrości...

Idę nie martwiąc się o nic..

Idę, bo słońce oświetla mi drogę.

4
Kamilu, plus za chęć przelewania myśli na papier i lekkość narracji dopasowaną do klimatu opka. Znałem jedną kawkę, która właśnie tak się zachowywała jak Twój dziwny ptak. Ale sam tekst jest jeszcze bardzo hmm... młodzieńczy, co zresztą nie jest zarzutem, każdy od czegoś zaczyna. Czytaj i pisz, a będą z Ciebie ludzie.



Trzymaj się!

5
Cóż, ja powiem po prostu, że jest to słabe - i wcale nie chodzi mi o to, aby cię zniechęcać.

Teraz wiesz przynajmniej na czym stoisz. Rozumiem oczywiście, że jest to tekst do szkoły i jako taki jest ok (oprócz kilku byków); masz dwanaście lat, dużo jeszcze przed tobą. Z tego tekstu powyżej widać jedynie, że masz łatwość pisania, ćwicz więc i dużo czytaj.



pozdrawiam
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”